OFE rozrusznikiem giełdy

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2013-04-18 00:00

Pozwólmy funduszom na pożyczanie akcji. Zarobią instytucje finansowe, budżet państwa i przyszli emeryci — proponuje Adam Maciejewski, szef GPW

Zwiększenie płynności rynku kapitałowego, przychodów domów maklerskich, Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW) i Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych (KDPW) oraz przyszłych emerytur zarazem za jednym zamachem. Taki pomysł ma Adam Maciejewski, prezes GPW. — Płynność obrotu można zwiększyć dzięki odblokowaniu potencjału drzemiącego w portfelach OFE.

Wystarczy, by OFE miały możliwość pożyczania papierów, które mają w portfelach np. pod krótką sprzedaż, realizowaną także w ramach strategii arbitrażowych, do zabezpieczenia płynności rozliczeń czy do wykonania instrumentów pochodnych rozliczanych przez dostawę. Każda pożyczka pod krótką sprzedaż to konkretny obrót na giełdzie i dla pośredników, większa płynność dla inwestorów i bardziej efektywna wycena papierów.

Zakładając, że zaangażowanie OFE w akcje zostanie utrzymane na obecnym poziomie, a OFE udostępniłyby do celów pożyczkowych 10 proc. portfeli akcyjnych, to na rynku przybyłoby 10 mld zł realnego free floatu — mówi Adam Maciejewski, prezes GPW.

Setki milionów zysku

Jego zdaniem, do wprowadzenia pożyczania akcji konieczna będzie zmiana ustawy o OFE lub przynajmniej odpowiedniego rozporządzenia wykonawczego.

— Najprościej byłoby przyjąć odpowiednią interpretację istniejących przepisów, ale wiem, że OFE chcą mieć jednoznaczne podstawy formalne do pożyczania aktywów. GPW przygotowała już propozycje takich przepisów. Wydaje się, że Ministerstwo Finansów jest pozytywnie nastawione do tego pomysłu, ale zobaczymy, czy zaakceptuje go Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. A jest to rozwiązanie dobre zarówno dla rynku kapitałowego, jak i dla OFE, któredzięki wynagrodzeniom pożyczania akcji będą skuteczniejsze w pomnażaniu pieniędzy klientów — podkreśla Adam Maciejewski.

GPW zakłada, że cena pożyczki wyniesie 2 proc. wartości udostępnianych papierów. Biorąc pod uwagę stan zaangażowania OFE w akcje na koniec marca 2013 r., gdyby udostępniły do tzw. krótkiej sprzedaży 10 proc. posiadanych akcji, zarobiłyby 206 mln zł. Gdyby było to 15 proc. — 309 mln zł.

— Pożyczając akcje, OFE nie robiłyby tego za darmo. Miałyby więc możliwość zwiększenia stopy zwrotu dla klientów. Nie widzę więc powodu, by z tej możliwości nie korzystały. To, że obecnie OFE tego nie robią, wynika z tego, że choć prawo nam tego jednoznacznie nie zabrania, to brakuje przepisów wykonawczych pozwalających na zastosowanie tej opcji w praktyce — mówi Grzegorz Zubrzycki, wiceprezes Allianz PTE.

Jest, ale nie działa

Handel pożyczonymi papierami wartościowymi, zwany krótką sprzedażą, jest w Polsce możliwy od 2010 r. Ma jednak niewielkie znaczenie, mimo sporych nadziei wiązanych z jego wprowadzeniem.

— Procedury działają sprawnie, są też chętni do pożyczania akcji, brakuje jednak podaży — mówi Adam Maciejewski. Dlaczego fundusze nie pożyczają akcji? — Fundusze otwarte nie mogą uczestniczyć w krótkiej sprzedaży. Zresztą nawet gdybym mógł, tobym akcji nikomu nie pożyczył, bo taki ruch to paliwo do zbicia ich kursu, a ja mam zarabiać na zwyżkach — tłumaczy Jerzy Kasprzak, dyrektor inwestycyjny w Ipopema Asset Management, zarządzający funduszami Alior i Ipopema.

— Sprawa udostępniania aktywów funduszy otwartych do krótkiej sprzedaży rozbija się o jakiś niuans techniczny, więc choć jest to formalnie możliwe, TFI najczęściej tego nie robią — precyzuje Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

Kup i pożycz

OFE z definicji stosują strategię kup i trzymaj. Pożyczenie akcji pozwoliłoby im dodatkowo zarabiać na akcjach, które i tak trzymają latami, usypiając przy tym rynek kapitałowy. Pomysł podoba się więc przedstawicielom domów maklerskich.

— Dotychczasowe doświadczenia z krótką sprzedażą nie napawają optymistycznie. Ale w ujęciu modelowym pomysł jest dobry, a każdy dobry pomysł na zwiększenie płynności jest cenny — mówi Mariusz Sadłocha, prezes Domu Maklerskiego BZ WBK. — Koncepcja jest dobra. Gdyby OFE stały się uczestnikami krótkiej sprzedaży, na pewno byłoby lepiej. OFE mają bowiem taką strategię, że to, co kupią, trzymają. Gdyby mogły pożyczać choćby część portfela, pozytywnie wpłynęłoby to na obroty na giełdzie — komentuje Grzegorz Zawada, dyrektor zarządzający Domu Maklerskiego PKO BP.

Brokerzy od wielu miesięcy ponoszą straty na działalności maklerskiej. Rozruszanie obrotu na GPW jest więc dla nich bardzo ważne. Ale nowa pula akcji do pożyczenia to dla nich także rozwiązanie problemów z animacją rynku. Domy maklerskie parające się taką działalnością przyznają, że miewają problemy z pozyskaniem akcji niezbędnych do podtrzymywania handlu.

Sprawna animacja to zaś kolejne transakcje, a tym samym przychody — nie tylko dla samych brokerów, ale też kontrolowanych przez państwo GPW i KDPW. Notowania giełdowe poza płynnością zyskałyby zaś na zmienności. — Udostępnienie OFE pożyczania akcji pod krótką sprzedaż byłoby pożywką dla krótkoterminowych gierek inwestorów zachodnich — uważa Jerzy Kasprzak. Podobnego zdania jest Sebastian Buczek. Według niego niewielkimi wolumenami mogłyby jednak być zainteresowane krajowe fundusze zamknięte.

Ograniczenia muszą być

Komisja Nadzoru Finansowego nie mówi propozycji szefa GPW „nie”. Zastrzega jednak, że z uwagi na rodzaj ryzyka inwestycyjnego związanego z działalnością OFE nie powinny one pożyczać papierów wartościowych pod krótką sprzedaż na zasadach ogólnych. — Jeśli mielibyśmy rozważać taką możliwość, to musiałyby zostać wydane przepisy prawa precyzyjnie określające zasady i ograniczenia pożyczek, w celu zapewnienia ochrony pieniędzy przyszłych emerytów — podkreśla Maciej Krzysztoszek z biura prasowego KNF.

Tak działa krótka sprzedaż

Krótka sprzedaż to strategia inwestycyjna polegająca na sprzedaży pożyczonych papierów wartościowych. Robi się to z nadzieją, że ich kurs spadnie. Wtedy można je odkupić i oddać właścicielowi. Zarobek na takiej transakcji to różnica między kursami sprzedaży i odkupienia pomniejszona o koszty pożyczki i transakcji giełdowych. By pożyczyć akcje, trzeba ich właścicielowi udzielić zabezpieczenia nieco przekraczającego wartość pożyczanych papierów. Propozycja szefa GPW zakłada, że OFE występowałyby jedynie jako pożyczający akcje innym podmiotom.

OKIEM EKSPERTA

Pomysł korzystny dla klientów OFE

MICHAŁ SZYMAŃSKI

wiceprezes Money Makers, były zarządzający Aviva OFE

Kwestia pożyczania papierów wartościowych z portfeli OFE powinna być rozpatrywana przez pryzmat interesów uczestników OFE. Umożliwienie OFE pożyczania akcji do tzw. krótkiej sprzedaży jest zaś bardzo ciekawym i korzystnym dla uczestników OFE rozwiązaniem. Pozwala na zwiększenie rentowności z posiadanych akcji. Jednocześnie, jeśli nie liczyć decyzji polityków, OFE są inwestorami o niskim ryzyku gwałtownego odpływu pieniędzy, a więc mogącymi sobie pozwolić na pożyczanie innym akcji. Nie ma bowiem ryzyka, że akcje będą nagle potrzebne, gdy klienci masowo zaczną umarzać jednostki uczestnictwa.