Nieruchomości w Europie tanieją, dlatego warto zainteresować się egzotycznym Egiptem. Albo jeszcze dalej — Kostaryką.
Problemy ze sprzedażą lokali mają deweloperzy w USA, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Rumunii i Bułgarii. Nieruchomości gwałtownie tanieją, brakuje też chętnych do ich kupna. Tymczasem w Egipcie, Kostaryce czy Albanii — krajach, których dotąd nie postrzegano jako atrakcyjne inwestycyjnie — ceny nieruchomości zaczynają się wspinać w górę. Inwestując na tych rynkach, można zarobić na wzroście wartości nieruchomości oraz na wynajmie.
Pieniądze z ropy
Od kilku lat nieprzerwanie pną się do góry ceny w Dubaju. Ożywienie na tutejszym rynku nieruchomości to zasługa ogromnej liczby nowych inwestycji, zarówno wieżowców mieszkalnych, biurowców, jak i hoteli. Obecnie za około 280 tys. dol. kupi się 40-50-metrowy apartament. To dość drogo, ale można liczyć na znaczny wzrost jego war- tości — w ostatnim czasie nawet 30 proc. rocznie.
Dodatkowym przychodem mogą być zyski z najmu. Z wynajęciem apartamentu również nie powinno być problemów, bo Dubaj gości turystów przez cały rok.
Jeżeli zakup lokalu w stolicy Emiratów Arabskich pozostaje jednak poza zasięgiem finansowym polskiego inwestora, może on rozważyć kupno apartamentu w Egipcie. Zdaniem ekspertów, wzrost wartości nieruchomości na tutejszym rynku dopiero się zaczyna. Związane jest to z napływem inwestorów z krajów Zatoki Perskiej, którzy lokują tu środki uzyskane m.in. ze sprzeda- ży ropy.
Na razie ceny pozostają bardzo niskie — mieszkanie o wielkości 50 mkw. położone nad Morzem Czerwonym kosztuje 50 tys. dol., czyli blisko 150 tys. zł. Ostatnio jednak ceny idą w górę — średnio o kilkadziesiąt procent rocznie. Kupując apartament w Egipcie, można więc z dużym prawdopodobieństwem liczyć na spory zysk w przyszłości.
Nieznane, więc tanie
Równie atrakcyjny jest rynek nieruchomości Margarity. Na tej pięknej, ale dotąd mało znanej wyspie lokale są najtańsze na Karaibach. Mieszkanie można kupić za 3 do 5,5 tys. zł za mkw.
Zdaniem ekspertów, ludzie, którzy zdecydują się tu zainwestować, mogą liczyć w przyszłości na wzrost wartości nieruchomości rzędu 60-70 proc. rocznie. Radzą też, by zainteresować się Kostaryką, a także Brazylią, której gospodarka dobrze się rozwija — w najbliższych latach ceny nieruchomości będą tu rosły.
Jeżeli te kraje wydają się jednak zbyt odległe, można poszukać czegoś bliżej. Choćby w omijanej dotychczas przez inwestorów szerokim łukiem Albanii.
— Mieszkania i domy są tu jeszcze bardzo tanie. Tymczasem gospodarka jest dość stabilna, a kraj z roku na rok odwiedza coraz większa liczba turystów — przekonuje Robert Chojnacki, prezes firmy redNet.
Dziś w Tiranie kupi się nowe mieszkanie za mniej więcej 2 tys. zł za mkw. Eksperci szacują, że w najbliższym czasie ceny podskoczą. Najlepszy moment na inwestycję!
Okiem eksperta
Andrzej Bursa, Carisma
Zyski z wynajmu
Takie kraje jak Egipt, Tunezja czy Brazylia cechuje duży potencjał wzrostu. Są atrakcyjne dla turystów ze względu na klimat, a ceny są dużo niższe niż w Europie. Jeżeli zdecydujemy się na zakup nieruchomośc tami, formalności da się załatwić w kraju — na miejscu trzeba tylko podpisać akt notarialny.
W przeciwieństwie do egzotycznych krajów, mieszkania i domy w Europie tanieją. Wyjątkiem jest Chorwacja, w dalszym ciągu atrakcyjna inwestycyjnie z uwagi na jej bardzo prawdopodobne przyszłe członkostwo w Unii Europejskiej. Dlatego ceny w tym kraju nie zmaleją.
Odradzałbym inwestowanie w Albanii. Teoretycznie może to przynieść duże zyski, ale wiąże się z dużym ryzykiem. Nie jest to kraj, w którym sytuacja byłaby w dostatecznym stopniu ustabilizowana.
Za to nieruchomości do wynajęcia w Hiszpanii, Rumunii i Bułgarii w dalszym ciągu pozostają atrakcyjne. W Hiszpanii stopa zwrotu z najmu może przynieść rocznie od 5 do 8 procent. Kupując nowe mieszkanie, można od razu podpisać z deweloperem umowę gwarantującą jego wynajem.
Nie wszystko złoto…
Niemcy — jako jedyny kraj w Europie — ominął wzrost cen nieruchomości. Szczególnie tanio jest we wschodnich landach: 50-metrowe mieszkanie we Frankfurcie nad Odrą kosztuje około 200 tys. zł, czyli zaledwie 4 tys. zł za mkw. W podobnej cenie można kupić też mały segment. W Berlinie 1 mkw. apartamentu w nowym budownictwie to wydatek rzędu 6 tys. zł, podczas gdy w Warszawie średnia cena mkw. wynosi około 9 tys.
Doradcy nie polecają jednak inwestowania w nieruchomości w Niemczech. Wschodnie landy pustoszeją, brakuje chętnych na kupno domów i mieszkań. Ponadto kraj ten nie jest aż tak atrakcyjny turystycznie, by można się było spodziewać zysków z wynajmu.
Gdzie, co, za ile
Apartament w egipskim kurorcie:
2
tys. zł za mkw.
Mieszkanie
50-metrowe w Egipcie:
150
tys. zł
Mieszkanie
w Tiranie (stolica Albanii):
2-2,5
tys. zł za mkw.
Luksusowy lokal na wyspie
Margarita (Wenezuela):
3,5-5,5
tys. zł za mkw.
Wzrost wartości
w przyszłości: 60-70 proc.
