Orlen: akcjonariusze uchwalili 3,5 zł dywidendy na akcję

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2021-05-27 11:00

Na WZA paliwowego koncernu, w którym państwo ma pakiet 27 proc. akcji, z 36 akcjami wybrał się wiceburmistrz Mokotowa. Nie wywalczył wyższej dywidendy. Spółka odniosła się za to do pytań o premie zarządu za 2017 r. “Należały się” - stwierdził szef rady nadzorczej Orlenu.

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • Czym zajmuje się dzisiejsze walne Orlenu
  • Dlaczego będzie na nim gorąco

W czwartek o godz. 11 ruszyło doroczne walne zgromadzenie akcjonariuszy PKN Orlen, giełdowej firmy paliwowej, kontrolowanej przez Skarb Państwa.

W programie było m.in. przegłosowanie decyzji w sprawie dywidendy. Zarząd PKN Orlen rekomendował przeznaczenie na dywidendę 1,49 mld zł, co daje 3,5 zł na akcję. Orlen zanotował w zeszłym roku wprawdzie stratę, ale wypłata miała pochodzić z zysku z lat ubiegłych.

Uchwała przeszła.

Orlen ma być bardziej państwowy.
Orlen ma być bardziej państwowy.
Dziś Skarb Państwa ma 27 proc. akcji Orlenu, ale w przyszłości ma nadzieję dojść prawie do 50 proc. Wzrost udziału ma być efektem wymiany akcji towarzyszącej przejęciu przez Orlen PGNiG i Lotosu, dwóch innych państwowych firm.
fot. Wojciech Krynski/FORUM

Poza tym w programie zgromadzenia były standardowe głosowania w sprawie zatwierdzenia sprawozdań finansowych za zeszły rok i udzielenia absolutorium władzom spółki.

Burmistrz zabrał głos

Przed walnym powstała na Facebooku grupa „Akcjonariusze PKN Orlen”. Animuje ją Krzysztof Skolimowski, zastępca burmistrza warszawskiej dzielnicy Mokotów. Z wpisów wynika, że wiceburmistrz ma 36 akcji Orlenu (całkowita liczba akcji spółki to 427 709 061). We wpisach wskazywał, że będzie chciał zaproponować podwyższenie dywidendy.

– Poziom dywidendy jest za niski. Proponuję 5,47 zł na akcję. W zeszłym roku dywidenda była bardzo niska, więc akcjonariuszom należy się rekompensata. Spółka dokonuje inwestycji, które niekoniecznie świadczą o rozwoju spółki. Nie widzę Orlenu jako koncernu koreańskiego, robiącego wszystko, mydło i powidło - powiedział na walnym Krzysztof Skolimowski.

Podwyżki nie przeforsował.

Przewodniczącym walnego zgromadzenia jest Radosław Kwaśnicki, szef kancelarii RKKW.

Pytania o sens wydobycia

Pytania zarządowi zadał w trakcie walnego Raimondo Eggink, doradca inwestycyjny i zawodowy członek rad nadzorczych. W przeszłości zasiadał m.in. w nadzorze Orlenu. Zauważył, że działalność poszukiwawczo wydobywcza Orlenu pochłonęła 4,4 mld zł nakładów inwestycyjnych, a przynosi straty na poziomie EBIT i EBITDA (wskaźniki operacyjne). W związku z tym chciał się dowiedzieć, jak zarząd historycznie ocenie decyzję o wejściu w ten segment i jakie ta ocena ma odzwierciedlenie w strategii spółki.

Raimondowi Egginkowi odpowiedział Janusz Szewczak, wiceprezes Orlenu ds. finansowych.

- CAPEX (nakłady) rzeczowy to 4,4 mld zł, z czego 70 proc. to udział Kanady. Nakłady kapitałowe, na akwizycje, to 1,7 mld zł. Poziomu EBIT tego segmentu nie podajemy. Jak to się ma do strategii? Trudno nam komentować decyzje podjęte w 2013 r. Uważnie obserwujemy rynek, ale jesteśmy świadomi historycznych zawirowań w świecie. Trzeba się będzie spokojnie nad tym zastanowić – odpowiedział Janusz Szewczak.

Premie się należą

Kolejne pytania Raimondo Egginka dotyczyły sprawozdania rady nadzorczej w którym można wyczytać, że „rada dokonała oceny Indywidualnych Zadań Premiowych warunkujących możliwość otrzymania premii rocznej za 2017 r. oraz przyznała członkom zarządu pełniącym w 2017 r. funkcję członków zarządu PKN ORLEN S.A. premii rocznej za rok obrotowy 2017”.

- Dlaczego premie z 2017 r. oceniono dopiero w 2020 r.? – chciał wiedzieć Raimondo Eggink.

- Dopiero wtedy spółka przestała mieć wątpliwości co do tych należności. Odbył się audyt i uznano, że się należy, dlatego premie przyznano. Rolę odegrało też pismo dotyczące zaleceń Komisji Nadzoru Finansowego, chodziło ocenę informacji rozciągniętych w czasie, z punktu widzenia rozporządzenia MARR – odpowiedział Wojciech Jasiński, przewodniczący rady nadzorczej.

Pytanie Raimondo Egginka dotyczyło sprawy, o której wielokrotnie pisaliśmy w „PB”, nazywając ją hasłowo „Skromność+”. Jej motorem była wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z kwietnia 2018 r. — szef PiS powiedział wtedy, że posłowie, ministrowie, samorządowcy, a także menedżerowie państwowych spółek mają zarabiać skromniej. W efekcie premie menedżerów zostały zablokowane, ale tylko na jakiś czas. Stopniowo premie wracały, co eksperci witali z entuzjazmem, uważając je za skuteczne narzędzie motywacyjne.