Orsted tłumaczy, że w nadchodzących latach ukończonych zostanie kilka jego morskich farm wiatrowych i będzie potrzebował mniej pracowników. Redukcja zatrudnienia ma zakończyć się pod koniec 2027 roku.
- Chcemy stworzyć bardziej wydajną i elastyczną organizację oraz bardziej konkurencyjny Orsted – powiedział prezes Rasmus Errboe. - Musimy również obniżyć koszty rozwoju, budowy i eksploatacji morskich farm wiatrowych – dodał.
Zwolnienia rozpoczną się w nadchodzących miesiącach i obejmą około 500 pracowników, w tym 235 w Danii. Spółka zapowiedziała, że redukcja zatrudnienia nastąpi w wyniku „naturalnej rotacji, redukcji etatów, dezinwestycji, outsourcingu i zwolnień grupowych”. Orsted oczekuje, że obniżenie kosztów pracy da mu roczne oszczędności rzędu około 2 mld DKK począwszy od 2028 roku. Redukcję zatrudnienia tłumaczy ograniczeniem działalności do Europy.
Orsted jest ofiarą zmiany polityki rządu USA wobec energetyki wiatrowej. Obecna administracja Donalda Trumpa jest jej jawnie wroga i podejmuje działania mające uniemożliwić realizację projektów farm wiatrowych. Pogłębiło to znacząco problemy duńskiego dewelopera na amerykańskim rynku, gdzie już wcześniej borykał się z problemami rosnących kosztów, łańcuchów dostaw oraz malejącej opłacalności. Odpisy wartości projektów oraz rosnące koszty obsługi zadłużenia zmusiły duńską spółkę do poszukiwania kapitału w drodze emisji praw poboru. Pozyskała w ten sposób 60 mld DKK. Akcje Orsted drożeją w czwartek o 0,65 proc. na giełdzie w Kopenhadze. W tym roku wartość spółki spada o 31 proc.
W Polsce Orsted realizuje z PGE projekt morskiej farmy wiatrowej Baltica 2, która ma mieć moc 1,5 GW. Pierwsza energia ma być generowana przez nią w pierwszej połowie 2027 roku, a ukończenie projektu ma nastąpić w drugiej.