Partnerstwo w regionie nie jest tylko perspektywą
Do rozwoju gospodarczego potrzebne są: wolny kapitał i obszary, na których może on zostać zainwestowany. Tak się składa, że region Morza Bałtyckiego spełnia obydwa warunki. Istnieją tu kraje bogate i takie, których gospodarki czekają na większe pieniądze. Przez wiele lat polityka brała jednak górę nad ekonomią i możliwości współpracy były sztucznie ograniczane. Zwykłym ludziom kraje leżące po drugiej stronie morza wydawały się odległe i egzotyczne.
Dopiero w ostatniej dekadzie kontakty ludzi stały się codziennością, a biznes wyszedł na pierwszy plan. Ze zdziwieniem stwierdziliśmy w Polsce, że Skandynawowie żywią wobec nas przyjazne uczucia. Wystarczy przypomnieć, że dziesięć lat temu były to pierwsze kraje, które zniosły wobec Polaków obowiązek posiadania wiz wjazdowych. Także dzisiaj największe społeczne poparcie dla projektu przyjęcia Polski do UE notuje się właśnie w Danii i Szwecji.
„Puls Biznesu“ z chęcią podjął się roli patrona medialnego trwającego właśnie w Gdańsku Bałtyckiego Forum Gospodarczego. Nasza gazeta została powołana do życia dzięki inwestycji kapitału szwedzkiego w Polsce. Należy do grupy prasowej obecnej też w Danii, Rosji, Estonii, na Łotwie i Litwie. Jest zatem dowodem, że współpraca gospodarcza w regionie Morza Bałtyckiego nie jest mglistą perspektywą czy marzeniem wizjonerów, lecz przybiera już bardzo konkretne kształty.
Inwestycji skandynawskich w Polsce i tzw. małych krajach bałtyckich jest zresztą zaskakująco wiele. W Skandynawii, zwłaszcza w Szwecji, istnieje wręcz moda na inwestowanie w naszym kraju. Ukuto nawet teorię, że obszary wokół Bałtyku mogą stać się kiedyś jednym z najszybciej rozwijających się regionów kontynentu. Trudno powiedzieć, by taka teza nam nie odpowiadała.Andrzej Nierychło