Paulson, który zasłynął rekordowym zarobkiem podczas kryzysu w 2008 roku, jest jednym z największych zwolenników złota na Wall Street. W 2013 roku mocno tracił z powodu przekonania o nieuchronnym wzroście notowań kruszcu. Przekonuje obecnie, że złoto „zmierza do nowego poziomu wyceny” w związku z ucieczką inwestorów od amerykańskich akcji, obligacji i dolara.
- Trend wzrostowy będzie kontynuowany, a jego intensywność będzie zależeć od rozwoju sytuacji politycznej – powiedział Paulson.
We wtorek kurs złota przekroczył pierwszy raz na rynku terminowym 3500 USD. Obecnie spada o 0,4 proc. do 3412,30 USD. Złoto drożeje o ponad 30 proc. w tym roku, mocniej niż którakolwiek z głównych kategorii aktywów.
Paulson uważa, że rosnące zakupu złota przez banki centralne nadal będą powodować wzrost notowań kruszcu.
- Głównym motorem popytu na złoto są banki centralne próbujące coraz bardziej uniezależniać się od papierowych pieniędzy i zrobić z kruszcu walutę rezerw. Nie sądzę aby to się zmieniło – powiedział.