PBK poprawia swój wizerunek

Artur A. Adamski
opublikowano: 1998-10-14 00:00

PBK poprawia swój wizerunek

Dla BM PBK prywatyzacja Telekomunikacji Polskiej będzie testem na sprawność i pozwoli na polepszenie wizerunku biura w oczach klientów.

Ostatnio Penetrator opublikował dane, zgodnie z którymi przy prywatyzacji TP SA można się spodziewać około 200 tys. zleceń.

— Liczba zleceń podana przez Penetratora, jest bardzo realnym szacunkiem — uważa Adam Parfiniewicz, dyrektor biura maklerskiego PBK, oferującego akcje TP SA.

Tak dużej liczby zleceń PBK spodziewa się, mimo iż TP SA nie prowadzi kampanii reklamowej. W celu zachęcenia potencjalnych inwestorów, od sierpnia PBK wprowadziło lokaty celowe (na lokacie umieszczane są pieniądze, a odsetki zostaną naliczone w chwili zakupu akcji). Przyrost ilości lokat nastąpił dopiero w ostatnich tygodniach, gdyż wcześniej nie było pewności, kiedy nastąpi prywatyzacja.

Ponieważ BM PBK jest biurem oferującym akcje, wśród osób związanych z rynkiem kapitałowym panuje obawa, iż może nie do końca być przygotowane do tego przedsięwzięcia (kojarzy się jako źle zorganizowane).

— Są to stare odczucia. W celu poprawy obsługi kupiliśmy nowe serwery, mamy nowoczesne oprogramowanie. Na TP SA można zapisywać się telefonicznie — stwierdza Adam Parfiniewicz.

PBK jest jedynym biurem, w którym mogą się zapisywać na akcje krajowi klienci instytucjonalni. Do nich biuro chce dotrzeć bezpośrednio (road show).

— Nastawiamy się na duże instytucje finansowe, typu banki, fundusze powiernicze. Sądzę, że inwestujący na rynku kapitałowym tego typu oferty raczej nie powinni pominąć. Poza tym inwestycja w telekomunikację to inwestycja w rozwojową branżę, gdyż co roku nakłady będą wynosiły tyle, ile wart jest węgierski operator Matav — mówi Adam Parfiniewicz.

Natomiast odnośnie inwestorów zagranicznych TP SA liczy na inwestorów portfelowych, którzy powinni dopisać mimo panującej dekoniunktury.

— Minister Kornasiewicz wróciła z Waszyngtonu zadowolona — tajemniczo konkluduje dyrektor Parfiniewicz.