Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej, znalazła sposób na dofinansowanie przemysłu zbrojeniowego — pieniądze na ten cel będą pochodzić z funduszy zaoszczędzonych w KPO. Największy potencjał, jej zdaniem, znajduje się w programie Zielona transformacja miast. W ramach tej puli jest 40 mld zł dostępnych w formie preferencyjnych pożyczek dla samorządów z możliwością ich umorzenia. Włodarze miast sięgnęli dotychczas zaledwie po połowę tej kwoty.
— Około 20 mld zł z tej puli można byłoby wykorzystać na cele związane z bezpieczeństwem — powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Największe wyzwanie
Eksperci zajmujący się obronnością pozytywnie oceniają ten pomysł.
— Potrzeby przemysłu zbrojeniowego są tak duże, że każda złotówka znajdzie zastosowanie — mówi Mariusz Marszałkowski, ekspert w zakresie bezpieczeństwa, energetyki i polityki wschodniej.
Podkreśla, że wszystkie projekty zbrojeniowe są bardzo kosztochłonne, maszyny, które służą do produkcji uzbrojenia, są robione na zamówienie, a na taki sprzęt czeka się bardzo długo.
Jego zdaniem w tej sprawie na razie brakuje jednak odpowiedzi na wiele pytań.
— Nie wiadomo, czy będą to granty, czy pożyczki. Minister mówiła wstępnie o drugiej opcji, więc nie każde zbrojeniowe przedsiębiorstwo będzie mogło z tego skorzystać — mówi Mariusz Marszałkowski.
Największym wyzwaniem będzie jednak przekonanie urzędników KE.
— Pani minister wyszła z dobrą inicjatywą, ale zapewne rekonstrukcja planów wydatkowania KPO będzie wymagała konieczności jej uzgodnienia z KE — uważa ekspert.
KE może ponadto nie zgodzić się na zwiększenie dopuszczalnego poziomu wydatków na zbrojenia. W ostatnim czasie nie zgodziła się m.in. na wykluczenie wydatków obronnych Polski z procedury nadmiernego deficytu.
Rekordowy pułap
Mateusz Kacperski, ekspert Fundacji Pułaskiego, zwraca uwagę na inną kwestię.
— Przekierowanie 20 mld zł z KPO na przemysł obronny będzie oznaczać, że w 2025 r. Polska wyda na obronność ponad 206 mld zł — wydatki sięgną więc rekordowych 5,2 proc. PKB. Tym samym pod tym względem Polska umocniłaby się na pozycji lidera wśród państw członkowskich NATO — podkreśla ekspert.
Za Polską uplasują się więc takie kraje jak USA czy Estonia — oba wydają na obronność 3,4 proc. PKB.
— Jedną z kluczowych kwestii będzie zdefiniowanie strategii inwestycyjnej dla pieniędzy KPO, które powinny służyć dokapitalizowaniu nie tylko państwowego przemysłu. Jedną z opcji racjonalnego wykorzystania pieniędzy może być powołanie narodowego funduszu, z którego finansowane byłyby np. innowacje w przemyśle obronnym — sugeruje ekspert Fundacji Pułaskiego, dodając, że pieniądze z KPO mogłyby stać się kołem zamachowym dla rozwoju w nim sztucznej inteligencji.
Ponadto resort funduszy i resort rozwoju powinny stworzyć transparentną strategię przekazywania funduszy z KPO zarówno na uczelnie wyższe, do instytutów badawczych, jak też do publiczno-prywatnych funduszy venture capital.
— Te podmioty, do tej pory marginalizowane na rzecz finansowania dużych kontaktów zbrojeniowych z udziałem zagranicznych przedsiębiorstw, mogłyby z powodzeniem inwestować pieniądze z KPO w rozwój innowacyjnych technologii obronnych — uważa ekspert Fundacji Pułaskiego.