- Należy pamiętać, że kursu CHF/PLN w praktyce nie ma. Jest to kurs krosowy oparty na relacji złotego i franka do innych walut, głównie do euro. Pomijając to co zdarzy się w najbliższych dniach nie zakładam by euro istotnie się wzmocniło do franka, trochę bardziej obawiam się osłabienia złotego do euro. Dlatego uważam, że kurs franka będzie wynosił 4,05-4,10 zł - powiedział Mariusz Adamiak.



Jego zdaniem, Szwajcaria jako tzw. bezpieczna przystań w niepewnych czasach to pewien mit.
- Umacnianie franka szwajcarskiego nie wynika z napływu do Szwajcarii pieniędzy inwestorów zagranicznych, czyli np. popytu na szwajcarskie obligacje. Wynika ono natomiast z nadwyżki obrotów bieżących Szwajcarii. Kiedyś Szwajcarzy inwestowali te pieniądze za granicą, ale ostatni kryzys sprawił, że przestali to robić. Dwie trzecie gospodarki szwajcarskiej stanowi zaś eksport, z czego 55 proc. to eksport do strefy euro. Szwajcarzy są przy tym w o tyle komfortowej sytuacji, że eksportują dobra, w których o popycie nie decyduje wyłącznie cena - farmaceutyki, chemikalia niektóre dobra luksusowe jak np. zegarki - dodaje ekspert PKO BP.