Podlaskie walczy o gospodarczą przyszłość w cieniu geopolityki

Partnerem publikacji jest Związek Przedsiębiorców i Pracodawców
opublikowano: 2025-09-28 20:00
zaktualizowano: 2025-09-26 11:00

W Augustowie, kluczowym ośrodku gospodarczym i turystycznym regionu, odbyła się konferencja „Biznes na Wschodzie”, zorganizowana przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) we współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Podlaskiego. Spotkanie liderów biznesu, polityków i samorządowców stało się frontem w walce o gospodarczą duszę Polski Wschodniej, demaskując fundamentalny paradoks, z którym mierzy się dziś region.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Z jednej strony Podlaskie to obszar o ogromnym potencjale, unikalnych walorach przyrodniczych i rosnącej innowacyjności. Z drugiej – strefa zmagająca się z negatywną percepcją wynikającą z bliskości granicy z Białorusią i Rosją oraz echa toczącej się wojny na Ukrainie. Celem konferencji była nie tylko diagnoza wyzwań, ale przede wszystkim wypracowanie konkretnych rozwiązań, które pozwolą przekuć trudne położenie w szansę na zbudowanie nowoczesnej i odpornej gospodarki.

Dylemat regionu

W dobie wojny hybrydowej i dezinformacji zarządzanie percepcją bezpieczeństwa staje się kluczowym elementem strategii gospodarczej. Dla regionów przygranicznych, takich jak Podlaskie, walka o narrację jest równie ważna jak fizyczna obrona granic, ponieważ to od niej zależy klimat inwestycyjny, rozwój turystyki i stabilność lokalnych rynków. Dyskusje podczas konferencji w Augustowie jednoznacznie pokazały, że największym hamulcem dla rozwoju nie są dziś realne zagrożenia, lecz ich medialny i psychologiczny obraz.

– Percepcja jest dla Podlaskiego groźniejsza niż fakty – mówił Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP. Największym problemem dla biznesu nie jest dziś realne zagrożenie militarne. W jego ocenie jest ono niskie, ponieważ Rosja jest „wykrwawiona wojskowo i bardzo osłabiona gospodarczo”. Prawdziwym wyzwaniem jest natomiast paraliżująca percepcja niebezpieczeństwa, która zniechęca inwestorów i turystów.

– Fakty się nie liczą, liczy się percepcja. A ta w Polsce wśród ludzi jest taka, że jest tu po prostu niebezpiecznie – podsumował Kaźmierczak.

Maciej Żywno, wicemarszałek Senatu, i Jacek Sasin, poseł na Sejm RP, zgodnie podkreślali, że mieszkańcy Podlasia są historycznie przyzwyczajeni do życia w regionie przygranicznym. Tę wewnętrzną perspektywę brutalnie zderzono z relacjami osób spoza regionu.

Prowadzący konferencję Łukasz Korycki, wicenaczelny „Pulsu Biznesu” opisywał, jak przed przyjazdem na konferencję znajomi ostrzegali go wprost: „Jedziesz tam? Przecież drony, Podlasie, niebezpiecznie...”. Podobne doświadczenia mieli przedsiębiorcy, których zagraniczni kontrahenci dopytywali, czy w regionie jest bezpiecznie i czy zamówienia dotrą na czas.

W odpowiedzi na ten paraliżujący dysonans poznawczy Cezary Kaźmierczak zaapelował o wypracowanie spójnego, ponadpartyjnego komunikatu. Jego zdaniem wszystkie siły polityczne – zarówno rząd, jak i opozycja – powinny jednym głosem, w sposób zdecydowany i jasny, komunikować, że Polska i jej wschodnie regiony są bezpieczne dla działalności gospodarczej.

W odpowiedzi na ten dylemat podczas konferencji przedstawiono konkretne, wielopoziomowe strategie działania mające na celu odczarowanie negatywnego wizerunku regionu.

Dwutorowa odpowiedź

Przezwyciężenie wyzwań geopolitycznych wymaga skoordynowanej interwencji zarówno na poziomie krajowym, jak i ponadnarodowym. Dyskusja panelowa w Augustowie koncentrowała się na konieczności połączenia działań z zakresu „twardego” bezpieczeństwa, realizowanych przez państwo, z inteligentnymi instrumentami wsparcia gospodarczego, oferowanymi przez Unię Europejską i samorząd regionalny.

Widoczne inwestycje państwa w regionie pełnią podwójną funkcję: praktyczną i psychologiczną. Z jednej strony tworzą fundament pod rozwój gospodarczy, a z drugiej wysyłają jasny sygnał, że region jest strategicznie ważny i broniony. Zgodnie z wypowiedziami Jacka Sasina i Jacka Niedźwieckiego, posłów na Sejm RP, kluczowych postulatów w tym zakresie jest kilka.

To m.in. wzmocnienie obecności wojskowej na terenie województwa, które sąsiaduje z krytycznym z punktu widzenia obronności NATO Przesmykiem Suwalskim. Tworzenie nowych jednostek wojskowych, m.in. w Augustowie, Grajewie czy Czerwonym Borze, jest postrzegane jako namacalny dowód, że państwo traktuje obronę regionu priorytetowo. To sygnał dla mieszkańców i inwestorów, że Polska nie zamierza oddać ani centymetra tej ziemi.

Drugi postulat to inwestycje infrastrukturalne. Rozbudowa sieci komunikacyjnej jest fundamentem dla przyciągnięcia prywatnego kapitału. Wśród priorytetów wymieniono budowę dróg ekspresowych S8 i S16, rozwój połączeń kolejowych w osi północ-południe (Rail Carpatia) oraz strategiczną inwestycję w budowę lotniska w Białymstoku.

Na poziomie finansowym kluczowym osiągnięciem jest wylobbowanie specjalnych środków unijnych dla regionów wschodniej flanki. Jak poinformował Łukasz Prokorym, marszałek Województwa Podlaskiego, regiony te, od Finlandii przez kraje bałtyckie po Polskę, stworzyły pojęcie „trudnego sąsiedztwa”, aby opisać specyfikę funkcjonowania na granicy z Rosją i Białorusią. Efektem rocznych rozmów była zorganizowana w czerwcu w Białowieży konferencja wysokiego szczebla UE, podczas której komisarz ds. spójności ogłosił, że w kolejnej perspektywie finansowej powstanie specjalny fundusz. Będzie on dedykowany regionom „trudnego sąsiedztwa” w celu niwelowania negatywnych skutków gospodarczych, wynikających z czynników geopolitycznych niezależnych od przedsiębiorców i samorządów.

Dyskusja pokazała, że skuteczne działania można prowadzić także na poziomie regionalnym. Marszałek Łukasz Prokorym przedstawił studium przypadku Podlaskiego Bonu Turystycznego jako przykład inteligentnej interwencji.

Głównym celem bonu nie była sama dopłata do noclegu, ale wygenerowanie potężnego pozytywnego przekazu medialnego o bezpieczeństwie i atrakcyjności regionu. Chodziło o to, by przebić się z informacją, że Podlaskie to świetne miejsce na urlop i wypoczynek.

Rezultaty przerosły oczekiwania.

– Przy wydatkach rzędu 4,5 mln zł wartość medialna kampanii wyniosła 26 mln zł. Z przekazem udało się dotrzeć do 90 mln odbiorców, co przełożyło się na 40-procentowy wzrost liczby turystów rok do roku – wynik, jakiego nie osiągnęło żadne inne województwo – podkreślał Łukasz Prokorym.

Inicjatywy publiczne tworzą tarczę ochronną dla regionu, jednak prawdziwa siła gospodarcza tkwi w zdolności adaptacyjnej samego biznesu. To przedsiębiorcy, działający na pierwszej linii, formułują najbardziej precyzyjne postulaty, które wykraczają daleko poza doraźne wsparcie.

Perspektywa przedsiębiorców

Choć wsparcie publiczne jest niezbędne do budowania poczucia bezpieczeństwa i tworzenia ram dla rozwoju, to przedsiębiorcy na co dzień wypracowują własne strategie przetrwania. Mają też jasno sprecyzowane oczekiwania wobec decydentów, które sprowadzają się do fundamentalnego apelu o przewidywalność i powstrzymanie się państwa od niepotrzebnych, destabilizujących interwencji.

Przedsiębiorcy z Podlasia udowadniają, że odporność na kryzysy buduje się poprzez dywersyfikację i strategiczne myślenie.

Firmy z regionu kompensują ryzyka związane z bliskością rynków wschodnich poprzez intensywną ekspansję eksportową. Paweł Zakrzewski z firmy Maflow podkreślił, że aż 70 proc. produkcji jego przedsiębiorstwa trafia na rynki europejskie, co pozwala elastycznie reagować na wahania koniunktury. Z kolei Marcin Pietruliński z Balt Yacht wskazał na szerszą zasadę:

– Najlepszym rozwiązaniem w dobie kryzysu jest przede wszystkim internacjonalizacja, czyli szukanie rynków poza obszarem Rzeczypospolitej – mówił w czasie dyskusji. Jego stocznia buduje jachty, ale współpracuje też z kontrahentami ze Skandynawii, Szwajcarii czy USA. To stamtąd najczęściej słychać pytania o bezpieczeństwo pracy i dostaw.

Podlaskie firmy budują odporność od wewnątrz poprzez szereg działań: dywersyfikację źródeł zaopatrzenia, inwestycje w odnawialne źródła energii, samofinansowanie inwestycji oraz, co najważniejsze, dbałość o stabilność załogi i inwestycje w kapitał ludzki. Coraz większe znaczenie zyskuje również cyberbezpieczeństwo, które staje się nowym, kosztownym polem walki o przetrwanie w obliczu rosnącej liczby ataków hakerskich.

Postulat stabilności

Najważniejszym apelem biznesu skierowanym w czasie dyskusji do władz jest jednak zapewnienie stabilności i przewidywalności otoczenia regulacyjnego. Michał Fura z British American Tobacco (BAT), jednego z największych inwestorów w regionie, przedstawił to na konkretnym przykładzie.

– Zainwestowaliśmy tu blisko 4 mld zł. Gros tych środków to był rozwój fabryki – jednej z najnowocześniejszych fabryk BAT na świecie, która codziennie obsługuje blisko 50 rynków i zatrudnia blisko 1500 pracowników – mówił Michał Fura. I dodał, że z perspektywy inwestora niezwykle ważne jest środowisko regulacyjne, stabilizacja regulacyjna.

– Zainwestowaliśmy w Podlaskie blisko 4 mld zł. Gros tych środków to był rozwój fabryki – jednej z najnowocześniejszych fabryk BAT na świecie, która codziennie obsługuje blisko 50 rynków i zatrudnia blisko 1500 pracowników.

Michał Fura
BAT Polska

BAT ma istotne znaczenie dla polskiej gospodarki – Grupa co roku znajduje się w gronie 10 największych płatników podatków do Skarbu Państwa, odprowadzając ponad 6 mld zł. Prowadzenie biznesu przez BAT w Polsce generuje też blisko 10 tys. miejsc pracy u dostawców usług, serwisów i towarów, co pokazuje szeroki wpływ inwestycji firmy na rynek lokalny i krajowy.

Nieprzewidywalność regulacji prawnych może być barierą przy inwestycjach. Dla globalnych inwestorów, którzy planują działania na dekady, kluczowa jest wieloletnia stabilność regulacyjna i podatkowa.

Zdaniem Fury dobrym przykładem jest podatek akcyzowy, z którym wiąże się profil produkcyjny BAT. Gwałtowne i nieprzewidywalne podwyżki akcyzy, dokonane wbrew przyjętej wcześniej „mapie akcyzowej”, podważyły zaufanie do państwa jako partnera. Uderzyły w legalny rynek, napędzając szarą strefę, i postawiły pod znakiem zapytania przyszłe inwestycje w rozwój fabryki firmy tytoniowej w Augustowie, w tym w produkcję nowatorskich wyrobów.

Problem firmy BAT jest mikrokosmosem szerszego wyzwania, które zdiagnozował prezes Kaźmierczak: dla biznesu operującego w warunkach podwyższonego ryzyka geopolitycznego, nieprzewidywalność regulacyjna ze strony własnego państwa staje się barierą równie groźną jak niestabilność za wschodnią granicą. To właśnie dlatego biznes oczekuje przede wszystkim „prostego prawa i prostych podatków – niekoniecznie niższych, ale prostych”.

Poza walką z bieżącymi wyzwaniami na konferencji podjęto również strategiczną debatę o długoterminowej wizji rozwoju gospodarczego regionu.

Wizja przyszłości

Strategiczna debata o przyszłym kształcie gospodarki regionu oscylowała między wzmacnianiem tradycyjnych specjalizacji a poszukiwaniem nowych, innowacyjnych nisz. Paneliści byli zgodni, że Podlaskie musi budować swoją przyszłość na unikalnych atutach, jednocześnie otwierając się na nowe technologie i zapewniając sobie fundamentalne bezpieczeństwo energetyczne.

Podczas dyskusji zarysowano główne kierunki rozwoju.

Pierwszy to wzmocnienie filarów regionalnej gospodarki. Zgodnie z tezami Andrzeja Borusiewicza (ARiMR) i Jacka Sasina region powinien dalej rozwijać sektory, w których już dziś jest liderem. Należą do nich przetwórstwo rolno-spożywcze, ze szczególnym uwzględnieniem mleczarstwa, produkcja maszyn rolniczych, gdyż, jak podkreślił Borusiewicz, „województwo podlaskie jest największym producentem maszyn rolniczych w Polsce”, przemysł drzewny oparty na bogatych zasobach naturalnych, turystyka czerpiąca z unikalnych walorów przyrodniczych, takich jak cztery parki narodowe i największa w Polsce liczba gospodarstw ekologicznych.

Jak słusznie zauważył Maciej Żywno, często niezauważany pozostaje dynamiczny rozwój sektora IT w regionie. Firmy technologiczne z Podlasia obsługują globalnych gigantów i świadczą o ogromnym potencjale do budowy gospodarki opartej na wiedzy. Kluczową rolę w tym procesie odgrywają lokalne uczelnie wyższe kształcące nowoczesne kadry.

Wszyscy eksperci, w tym Maciej Żywno i Jacek Sasin, byli zgodni, że dalszy rozwój i przyciąganie jakichkolwiek nowych inwestycji jest absolutnie uzależnione od zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. Jak obrazowo stwierdził wicemarszałek Żywno, nowi inwestorzy nie przyjdą, jeśli „nie będą mieli gdzie włączyć wtyczki”. Dlatego priorytetem muszą być inwestycje w odnawialne źródła energii (OZE) oraz rozważenie nowoczesnych technologii, takich jak małe reaktory jądrowe (SMR).

Konferencja „Biznes na Wschodzie” pokazała obraz regionu, który mimo bezprecedensowych wyzwań geopolitycznych nie poddaje się i aktywnie szuka dróg rozwoju. Kluczowy wniosek płynący ze spotkania w Augustowie jest jednoznaczny: przyszłość gospodarcza Podlasia zależy od synergii działań na wielu poziomach. Z jednej strony niezbędne jest odgórne wsparcie ze strony państwa i Unii Europejskiej, które zapewni „twarde” bezpieczeństwo, strategiczną infrastrukturę oraz stabilne i przewidywalne ramy prawne. Z drugiej strony siłą napędową pozostaje oddolna odporność i innowacyjność przedsiębiorców, którzy udowadniają, że potrafią się adaptować do najtrudniejszych warunków. Ich główny postulat to nie tyle ulgi, ile właśnie przewidywalność. Region stawia na połączenie siły własnych, unikalnych atutów ze strategicznym wsparciem, aby przekuć trudne położenie w szansę na zbudowanie nowoczesnej, zdywersyfikowanej i odpornej na wstrząsy gospodarki.