Resort skarbu zaczął poszukiwania prywatyzacyjnych doradców
Jeśli się uda sprzedać Tarnów, Ciech i Kędzierzyn, znajdą się chętni na Puławy i Police — oceniają analitycy.
Ministerstwo Skarbu Państwa rozpoczyna prywatyzację zakładów Azotowych Puławy i Zakładów Chemicznych Police. Do 2 lutego czeka na oferty firm konsultingowych. Doradca ma pomóc w wyborze najlepszej ścieżki prywatyzacyjnej dla obu spółek. Wiadomo już, że skarb chce sprzedać je razem.
Czas nagli
— Podobnie jak w przypadku pierwszej grupy chemicznej (Ciech, Azoty Tarnów, Kędzierzyn), preferowany będzie jeden partner dla obu firm. Nie wykluczamy jednak możliwości sprzedaży Polic i Puław różnym inwestorom — mówi Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa.
Resort skarbu zakłada, że uda mu się całkowicie sprywatyzować obie spółki do końca przyszłego roku. W rękach państwa jest jeszcze 50,73 proc. akcji Puław i 59,43 proc. walorów Polic. Ponieważ obie firmy są notowane na GPW, skarb oczekuje od doradcy, że przeanalizuje zbycie ich akcji w drodze oferty publicznej.
— Obecnie najlepszą ścieżką prywatyzacji wydaje się jednak sprzedaż w trybie zaproszenia do rokowań — twierdzi Maciej Wewiór.
Inwestor potrzebny jest szczególnie Policom, które utraciły płynność finansową wskutek załamania rynku nawozów wieloskładnikowych jesienią 2008 r. Zakładom potrzebny jest partner, który oprócz kapitału da im szybką możliwość dywersyfikacji produkcji. Obecnie Police czekają na ratunkową pomoc publiczną. Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP) zgodziła się już na jej udzielenie. Potrzebna jest jeszcze zgoda Komisji Europejskiej, by wsparcie dla Polic było legalne.
Nie będzie łatwo
Puławy i Police zapowiedziały już, że nie czekając na nowego właściciela, rozpoczynają współpracę. Na początku ma ona dotyczyć tworzenia wspólnych kanałów dystrybucji nawozów oraz współpracy w zakresie logistyki. Czy przerodzi się ona we współpracę kapitałową? To, jak podkreślają przedstawiciele obu spółek, zależy już od skarbu państwa.
— Przyniosłaby ona więcej korzyści Policom, które są w trudnej sytuacji finansowej. Puławy mogłyby wesprzeć je kapitałowo. Poza sferą handlową nie widzę jednak istotnych synergii między tymi spółkami — mówi Włodzimierz Giller, analityk Domu Maklerskiego Banku Handlowego.
Jego zdaniem, o losach prywatyzacji Puław i Polic przesądzi sukces lub porażka skarbu państwa w prywatyzacji pierwszej grupy chemicznej (Azoty Tarnów, Ciech, Kędzierzyn).
— Jeżeli sprzedaż tych firm się nie uda, wówczas trudno zakładać, że powiedzie się prywatyzacja Polic i Puław — twierdzi Włodzimierz Giller.
Anna Bytniewska