Police powinny więcej wyjaśnić

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2016-05-31 22:00

Spółka w zasadzie zaprzeczyła sensowi inwestycji w Senegalu. Analitycy są podzieleni, a główny akcjonariusz sprawia wrażenie zaskoczonego

GIEŁDA

Ze 164,8 mln zł zysku zrobiło się 71,7 mln zł straty za 2015 r. — taki jest rezultat przeszacowania wartości inwestycji w Senegalu przez Grupę Azotową Zakłady Chemiczne Police. Dla akcjonariuszy oznacza to też wielce prawdopodobne pożegnanie z dywidendą, która miała wynieść 90 groszy na akcję. O wypłacie zdecyduje WZA, czyli w praktyce Grupa Azoty (dalej Tarnów), mająca dwie trzecie akcji Polic.

Na razie potrzebowała siedemnastu godzin na odniesienie się do komunikatu spółki zależnej. I bynajmniej nie powieliła tezy o tym, że sprawozdanie finansowe Polic jest „dotknięte błędem o charakterze istotnym”. „Emitent [Tarnów — red.] obecnie analizuje wpływ ujawnionego błędu na skonsolidowane sprawozdanie finansowe emitenta. Emitent po zakończeniu analizy i po uzyskaniu opinii biegłego rewidenta poinformuje o wynikach prac” — podał Tarnów w komunikacie.

Analitycy byli mocno zaskoczeni odpisem Polic. — Muszę się bardziej oswoić z informacją i przejrzeć jeszcze raz komunikaty z momentu przejęcia i późniejsze — uciął sprawę Dominik Niszcz z Raiffeisen Centrobanku. — Trudno to komentować. Police przekazały naprawdę niewiele informacji na ten temat — zaznacza Łukasz Jakubowski z Pekao Investment Banking.

Złoża fosforytów

By zrozumieć, o co chodzi, trzeba cofnąć się do 2013 r. Za 29 mln USD Police kupiły wtedy 55 proc. senegalskiej spółki African Investment Group (AFRIG). Jej aktywa miały stanowić złoża fosforytów Lam Lam i Kebemer. Wartość pierwszego szacowana była na 126 mln zł, a jego wielkość na 1,5 mln ton. Wartość drugiego oszacowano na 168 mln zł, a wielkość na 56 mln ton. Teraz zarząd Polic poinformował, że w 2015 r. AFRIG nie wydobywała fosforytów z własnych złóż, ale jedynie pośredniczyła w zakupach od innych podmiotów. Przyczyną miało być wyczerpanie złoża Lam Lam już w 2014 r. oraz brak koncesji i infrastruktury wydobywczej na złożu Kebemer.

„(…) przyjęcie założenia rozpoczęcia wydobycia w 2016 r., a tym bardziej wydobycia znaczących dla spółki ilości fosforytów było i jest zdaniem spółki bezpodstawne” — poinformowały Police. Samą inwestycję wyceniły zaś obecnie na 17,5 mln zł.

— Moim zdaniem, inwestycja w Senegalu już się zwróciła poprzez wykorzystanie tańszych fosforytów ze złoża Lam Lam i kupowanie po niższych cenach fosforytów od dostawców zewnętrznych. To, że spółka pozyskała złoża w Senegalu, było bowiem korzystne z punktu widzenia renegocjacji umów z innymi dostawcami. Po transakcji producenci z Syrii czy Tunezji dawali Policom dyskonto na

swoje fosforyty — mówi Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.

— Postrzegam sytuację zdecydowanie negatywnie. Jedno złoże okazało się wyczerpane. W drugim brak jest licencji i infrastruktury wydobywczej. Fosforyty ze złóż senegalskich wydają się niepełnowartościowe i wymagają uszlachetnienia. Zresztą samo to, że spółka nie mówiła prawdy, twierdząc, że wydobywa fosforyty ze złóż senegalskich, a w rzeczywistości kupowała je od firm trzecich, jest bardzo słabe pod względem reputacyjnym — oponuje Adam Milewicz z ING Securities.

Są jednak i tacy, którzy sytuują się gdzieś pośrodku. — Police dużo nie straciły na inwestycji w Senegalu, ale miała ona stworzyć zaplecze surowcowe dla spółki na następne 50 lat. Rzeczywistość okazuje się inna — mówi Tomasz Kasowicz z Banku Zachodniego WBK. Ekspert zaznacza, że nie zna lokalnej specyfiki i trudno mu oceniać prawdopodobieństwo uzyskania koncesji wydobywczej dla złoża Kebemer. Podkreśla, że w swoim modelu nie brał pod uwagę jego eksploatacji, ze względu na brak jasnej ścieżki przedstawionej przez spółkę.

Wydobycie kosztuje

Police zakładały, że uruchomienie złoża Kebemer będzie wymagało nakładów w wysokości 80 mln USD. Teraz poinformowały, że w sierpniu 2015 r. niezależny podmiot przedstawił wyniki analizy nakładów kapitałowych i operacyjnych, a w październiku 2015 r. rada zarządzająca AFRIG otrzymała informację, iż „wartość rynkowa możliwych do pozyskiwania surowców nie pokrywa kosztów operacyjnych projektów”.

Analitycy nie chcą spekulować, czy należy to odczytywać jako przedstawienie Policom niezgodnej z prawdą dokumentacji geologicznej przed inwestycją w AFRIG. Jeden z nich — zastrzegając anonimowość — stawia inną tezę.

— Ekonomika całego projektu bardzo się pogorszyła. Wydobycie fosforytów w Senegalu łącznie z frachtem miało kosztować 90 USD/t. Tymczasem ceny rynkowe fosforytów wynoszą obecnie około 100 USD/t. Ale gdy Police kupowały AFRIG, było to 150-160 USD/t. By inwestycja w wydobycie była pewna, powinny wynosić 120-130 USD/t — tłumaczy ekspert.