Inwestorzy szukający okazji na rynku nieruchomości nie próżnują. Jak twierdzą deweloperzy, zakupy całych pięter w jednym obiekcie zdarzają się coraz częściej.

W 2022 r. wartość polskiego rynku nieruchomości premium wyniosła około 2,3 mld zł, a w 2023 – wedle szacunków branży – może dobić nawet do 4 mld zł.
Zdaniem ekspertów nieruchomości z najwyższej półki są dobrą lokatą kapitału, zwłaszcza w niepewnych czasach. To dlatego inwestorów przybywa, a niektórzy decydują się nawet na hurtowe zakupy.
Kilkanaście brzmi lepiej

Jak tłumaczy Dariusz Jagusiak, członek zarządu Money Square Investment, trend kolekcjonowania adresów dotyczy prywatnych kupujących, dla których ważne są trzy czynniki: prestiżowa lokalizacja, kameralność inwestycji i najwyższej klasy materiały.
– Taka nieruchomość zawsze znajdzie swojego „kolekcjonera” i będzie zbywalna w przyszłości. Poza inwestorami mamy też kupujących w celach prywatnych, którzy sami korzystają ze swoich lokali. Są to osoby, które po prostu chcą je mieć. Raczej w nich bywają, niż mieszkają na stałe. Jeśli zaś chodzi o ludzi, którzy kupują luksusową nieruchomość pod wynajem, to – w naszym przypadku – ich odsetek jest najmniejszy – mówi Dariusz Jagusiak.
Jego spółka ma klientów, którzy nabywając jedną nieruchomość, już pytają o kolejny adres.
– Są też inwestorzy kupujący całe piętra i tacy, którzy rozmawiają z nami o nabyciu całej inwestycji. Dotyczy to zwłaszcza obiektów w ciekawych miejscach, ale niekoniecznie w dużych miastach – wyjaśnia Dariusz Jagusiak.

Hurtowych zakupów dokonują również klienci dewelopera Euro Styl.
– Naszą największą jednorazową transakcją – w przypadku inwestora indywidualnego – był zakup ponad 20 apartamentów – mówi Magdalena Reńska, dyrektor zarządzająca Euro Stylu.
Morze i góry działają jak magnes

Szacuje się, że apartamenty stanowią około 6 proc. nieruchomości dostępnych na polskim rynku.
– To bardzo wąski wycinek. Podaż jest limitowana, bo jest też coraz mniej gruntów pod inwestycje w tym standardzie – zwraca uwagę Dariusz Jagusiak.
Pozycję na rynku nieruchomości premium wyrabiają sobie także apartamenty w kurortach wypoczynkowych.
– Zakup drugiego mieszkania nad morzem lub w górach z reguły sprowadza się do jego dalszego wynajmu z uwagi na bardzo wysoką opłacalność takiej inwestycji. Od kilku lat polskie Wybrzeże intensywnie się rozbudowuje, rośnie konkurencja, a wraz z nią atrakcyjność nowych obiektów – mówi Karolina Chmielewska-Bazyly, kierownik działu sprzedaży spółki Area Development, która realizuje inwestycję apartamentową w Ustroniu Morskim, zaledwie 100 m od plaży.

Morzlive oferuje apartamenty jedno- i dwupokojowe, a także studia z antresolami. Mieszkańcy będą mieli do dyspozycji także strefę rekreacji z zewnętrznym basenem.
Nad Bałtykiem buduje też Budnex.
– W naszych inwestycjach w Dziwnówku i Dziwnowie zaplanowaliśmy baseny, strefy spa, restauracje, sale fitness i kręgielnie. Ich dostępność sprawia, że nadmorska nieruchomość jest atrakcyjna cały rok – zapewnia Karolina Zacharewicz, kierownik biura sprzedaży Budnex w Dziwnówku.
Rynek młody, ale z potencjałem

Marlena Kosiura, analityk z portalu InwestycjewKurortach.pl, wyjaśnia, że segment nieruchomości wakacyjnych w Polsce ma zaledwie 10–15 lat.
– Jest stosunkowo młody, dlatego nie ma jeszcze zbyt wielu właścicieli, którzy mają po kilka apartamentów w kurortach. Część kupujących posiada natomiast mieszkania na wynajem w miastach. Wchodząc do kurortu, testują nowy rynek i zarabianie na wynajmie turystycznym – mówi Marlena Kosiura.
Dotychczas lokale nad morzem czy w górach dawały atrakcyjne stopy zwrotu.
– Dla nowych lokali to około 5–7 proc. w skali roku. Ci, którzy kupili takie apartamenty kilka lat temu, potrafią zarobić na ich wynajmie nawet 15–20 proc. rocznie – wskazuje Marlena Kosiura.

Zwraca jednocześnie uwagę, że tylko niewielkiej części apartamentów czy domów wakacyjnych można przypisać standard ultrapremium.
– Jeśli takie nieruchomości powstają, są częściej realizowane przez inwestorów indywidualnych, a nie deweloperów. Wynika to z tego, że wielu polskich nabywców z 1–2 mln zł w gotówce woli kupić apartament na południu Europy, a coraz częściej także w Dubaju. W nadmorskich inwestycjach luksusowych – bo tych jest więcej niż w górach – ultraluksus to z reguły jeden, dwa lokale w całym obiekcie. To duże, przestronne mieszkania z wielkimi panoramicznymi oknami na Bałtyk, dużymi tarasami, w budynkach z infrastrukturą typu basen wewnętrzny czy siłowania – dodaje Marlena Kosiura.
