EFNI: Połówka szklanki pełna czy pusta

Jacek ZalewskiJacek Zalewski
opublikowano: 2025-10-16 16:47

Na tegoroczną agendę sopockiego EFNI duży wpływ miały okoliczności zewnętrzne.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Czternasta edycja Europejskiego Forum Nowych Idei (EFNI) w Sopocie potwierdza, że event już solidnie okrzepł na polskim rynku kongresowym. Programem oraz składem uczestników EFNI różni się na przykład od Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach czy najstarszego Forum Ekonomicznego w Krynicy/Karpaczu. Tematyka gospodarczej bazy oczywiście występuje, ale dominuje szeroko rozumiana społeczna nadbudowa — kultura, polityka, nauka, media, a nawet filozofia. Istnieje jednak pierwiastek zdecydowanie wyróżniający zbiórkę Konfederacji Lewiatan wśród wszystkich innych — duchowo i kadrowo EFNI jest bez niedomówień wprost bliskie rządowi Donalda Tuska. Tak się zrodziło w 2011 r. i tak trwa. Notabene w ośmiolatce swoich rządów PiS uruchomiło własne kongresy gospodarcze dzięki wielkim pieniądzom spółek skarbu państwa. Najbardziej pamiętny był organizowany w latach 2016-2022 hasłowo patriotyczny Kongres 590, a także gdyńskie forum Wizja Rozwoju z lat 2018-2023. Gdy zakręcone zostały kurki do państwowej kasy, owe dęte balony natychmiast pękły. EFNI opiera się na znacznie szerszej podstawie podmiotowej — w epoce PiS obywało się bez jakichkolwiek reprezentantów władzy oraz jej zasobów. Przy okazji obchodów drugiej rocznicy wyborów z 15 października 2023 r. przypomnę charakterystyczną okoliczność — XII EFNI kończyło się w piątek, 13 października, i wszyscy rozjeżdżali się z jednobrzmiącym życzeniem: obyśmy po niedzieli obudzili się w lepszej Polsce…

XIV edycja EFNI odbywa się jakby w połowie symbolicznej szklanki. Według organizatorów, panelistów i innych dyskutantów oraz absolutnej większości z blisko 2 tys. słuchaczy połówka oczywiście jest pełna, chociaż z różnymi przeciekami. Uważający odwrotnie, że całkiem pusta, z definicji EFNI omijają. Na tegoroczną agendę naturalny wpływ miały okoliczności zewnętrzne. Ciekawym wydarzeniem był wykład inauguracyjny postaci niegdyś na EFNI wręcz niewyobrażalnej — szefa Sztabu Generalnego WP. Generał Wiesław Kukuła stanął przed wysokim progiem — jak hermetyczne myślenie militarne przełożyć na język przyswajalny przez specyficznych cywilnych słuchaczy. I wyszedł z tego obronną ręką. Mówiąc o bezpieczeństwie kraju, przypomniał oczywistość, że to gospodarka wygrywa wojny. Strategiczna odporność państwa wymaga równoczesnego wzmacniania zarówno sił zbrojnych, jak też fundamentów ekonomicznych. Po ponad dwóch wiekach tak została rozszerzona teza Napoleona, który całościową kategorię zasobów gospodarczych spłycał w swojej epoce do trzech elementów: pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy. Wśród różnych opinii szefa sztabu ciekawie zabrzmiała konieczność wdrażania nie tylko przez armię, lecz generalnie przez całe państwo strategii odstraszania. Wobec kogo — wiadomo. Wykład generała był wstępem do panelu „Wojna czy pokój?” w obsadzie głównie kobiecej, byłych decydentek politycznych z kilku państw — od Łotwy po Nową Zelandię. W piątek podsumowujące EFNI wystąpienie pod takim tytułem zaplanował Donald Tusk. Ciekawe, czy kontekst będzie jedynie międzynarodowy, czy rozszerzony o starcia krajowe.

Frontu wewnętrznego dotyczył m.in. panel „Wyzwania i perspektywy wymiaru sprawiedliwości”. Wpisał się w nieustającą rządowo-opozycyjną wojnę o praworządność. Dyskutanci reprezentowali stronę uważającą, że podczas rządów PiS nie było rozdziału Konstytucji RP, którego przepisy nie zostałyby naruszone — to teza moderatora Mirosława Wyrzykowskiego, sędziego Trybunału Konstytucyjnego z dawnego składu. Standardowo dowiedzieliśmy się, że 3 tys. polskich sędziów zostało powołanych nieprawidłowo, natomiast hierarchiczna prokuratura wciąż jest posowiecka, dlatego niezależność prokuratora to pusty zapis w ustawie. Mało odkrywczy, ale najbardziej zobiektywizowany wniosek z jednostronnego panelu brzmiał — z wymiaru sprawiedliwości politycy uczynili sobie pewien element podziału łupów.