Polska pięknie rośnie, mimo że szoki nas nie oszczędzają

Gabriel ChrostowskiGabriel Chrostowski
opublikowano: 2025-11-05 16:59

Polska gospodarka robi coś, co wielu gospodarkom by się nie udało — rośnie niemal najszybciej w UE właśnie wtedy, gdy prawie wszystko gra przeciwko niej. Pandemia, wojna tuż za granicą, eksplozja cen energii, globalne turbulencje, pierwsze sygnały recesji demograficznej, a my przyspieszamy. MFW w analizie pokazuje dlaczego: jesteśmy dużo bardziej zdywersyfikowani od reszty regionu. Mamy wszechstronność, której nie mają inni.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Wszyscy zastanawiamy się, jak to jest, że w ostatnich latach nasz przemysł i gospodarka jako całość radzą sobie wyśmienicie. Mieliśmy wprawdzie czas zastoju, a nawet lekkiej recesji przemysłowej, ale ostatecznie na tle regionu i całej Europy stanowimy jasny punkt na mapie. Przemysł notuje wzrost, gospodarka rośnie w tempie 3,2-3,4 proc., a w przyszłym roku może to być nawet bliżej 4 proc. Przyczyn jest kilka, ale jeden element wyłania się jako prawdopodobnie najważniejszy i wyraźnie odróżniający nas od reszty regionu — dywersyfikacja, i to w wielu odsłonach.

W aspekcie produkcyjnym odnosi się to do tego, co produkujemy czy jakie usługi wytwarzamy. Mamy tu bardzo dużą dywersyfikację, prawie najwyższą na świecie. Polska ma niemal najniższy wskaźnik koncentracji na świecie. Niższy mają tylko Włochy i Chorwacja. Działa to tak, że gdy jeden sektor przeżywa trudności, inne mogą go kompensować. Dlatego ze światowych kryzysów prawie zawsze wychodzimy suchą stopą.

Oczywiście prędzej czy później może przyjść moment, że brak pewnej specjalizacji stanie się hamulcem rozwoju, ale na razie tak nie jest. Pokazuje to Dani Rodrik w swoich analizach. Uważa i jednocześnie potwierdza ilościowo, że istotne jest opanowanie szerokiego zakresu aktywności gospodarczej, bo to napędza wzrost we wczesnych stadiach rozwoju. Wskazuje jednak, że dołączenie do grona najbogatszych wymaga już pewnej specjalizacji. Korzystne jest zatem bycie liderem w jakiejś jednej dziedzinie, jeżeli kraj jest już bardzo blisko granicy technologicznej świata (jak USA). Obecnie PKB na mieszkańca Polski w relacji do USA to 60 proc., a na tym etapie rozwoju lepiej być w miarę dobrym we wszystkim.

Dywersyfikacja produktowa sprawia jednocześnie, że jesteśmy też zdywersyfikowani w eksporcie (co i do kogo sprzedajemy) oraz w łańcuchach dostaw (od jakich produktów i z jakich państw jesteśmy uzależnieni).

MFW w analizie pokazuje, że nasz udział w łańcuchach dostaw czy relacja eksportu do strefy euro w stosunku do PKB jest mniejsza niż w takich krajach jak Węgry, Czechy, do pewnego stopnia Rumunia. I to w dużej mierze wyjaśnia, dlaczego Polska rozwija się szybko, a te kraje wolno lub są w regresie. Nie zależymy w tak dużym stopniu od tego, co dzieje się w Niemczech, we Francji czy na innych rynkach eksportowych. Nie zależymy tak bardzo od tego, czy jakiś łańcuch dostaw się zerwie, bo np. rebelianci Huti atakują statki handlowe na Morzu Czerwonym. Nie zależymy tak bardzo od niemieckiej motoryzacji czy amerykańskiego systemu finansowego.

Jesteśmy więc bardziej niezależni, co oczywiście nie oznacza, że perturbacje na świecie nas nie dotykają — dotykają, ale relatywnie mniej. To właśnie ta względna autonomia może być źródłem naszej elastyczności i umiejętności dostosowania się do zmieniających się warunków.