Polski oddział Endress+Hauser awansuje w globalnej lidze

Łukasz RawaŁukasz Rawa
opublikowano: 2025-10-31 12:13

Polska rośnie w hierarchii globalnego giganta automatyki pomiarowej. Szwajcarska firma rozwija nad Wisłą technologie wspierające transformację energetyczną i cyfryzację przemysłu, by wzmocnić pozycję lidera na europejskim rynku.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak Endress+Hauser rozwija działalność w Polsce i Europie
  • jakie wyniki notuje polski oddział
  • jakie inwestycje planuje firma
  • w jakich branżach rośnie popyt na automatykę pomiarową
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Endress+Hauser, szwajcarski producent systemów automatyki i pomiarów, w zeszłym roku wydał na inwestycje 349,3 mln EUR, a w realizacji ma projekty warte ponad 550 mln EUR. Powstają nowe zakłady w Indiach i Niemczech, centra logistyczne w Azji oraz zaplecze IT w wielu lokalizacjach. Rozwój nie omija Polski — tu Endress+Hauser chce zwiększać udziały przede wszystkim w branżach spożywczej, energetycznej i biopaliwowej.

— Rynek aparatury pomiarowej dojrzewa i zmienia się tak samo jak cały przemysł. W najbliższych latach chcemy oprzeć rozwój na trzech filarach: transformacji energetycznej i gospodarce obiegu zamkniętego, wykorzystaniu sztucznej inteligencji oraz rozbudowie usług serwisowych i eksperckich — mówi Maciej Sieczka, prezes Endress+Hauser Polska.

Polska coraz ważniejsza w strukturze Endress+Hauser

W globalnej układance Endress+Hauser rola Polski rośnie z roku na rok. W 2024 r. krajowy oddział, mimo spadku wartości zamówień o 2,2 proc., zwiększył przychody o 0,7 proc., do 248,3 mln zł. Zysk netto urósł o 3,3 proc., do 15,9 mln zł. Dzięki temu spółka awansowała w strukturach grupy o ponad dziesięć miejsc i dziś zajmuje 11. pozycję pod względem obrotów.

Pięcioletni wskaźnik CAGR — skumulowana roczna stopa wzrostu za lata 2019–24 pokazująca średnioroczne tempo rozwoju — wyniósł 15 proc.

— Naszą ambicją jest rosnąć szybciej niż cały lokalny rynek. Jako punkt odniesienia przyjmujemy produkcję przemysłową oraz PKB. Dla głównej części portfolio szacujemy wzrost na poziomie od półtora do dwóch razy wyższym niż dynamika produkcji przemysłowej, a w pozostałych segmentach zakładamy wzrost dwucyfrowy — podkreśla Maciej Sieczka.

W dłuższej perspektywie, do 2030 r., firma planuje utrzymać średnioroczne tempo wzrostu na poziomie 10 proc. wobec 2022 r. Strategia zakłada zarówno rozwój organiczny, jak też akwizycje.

Rozwój przez przejęcia i partnerstwa technologiczne

W 2024 r. Endress+Hauser wzmocnił się w Polsce dzięki zakupowi dywizji niemieckiej firmy Sick specjalizującej się w analizie gazowej i pomiarze przepływu. Udział spółki w krajowym rynku sięga dziś 32 proc., a w niektórych segmentach nawet 40, co czyni ją największym dostawcą automatyki kontrolno-pomiarowej w kraju.

— Budujemy silniejszą sieć partnerów branżowych, by szybciej odpowiadać na potrzeby klientów i oferować im rozwiązania dopasowane do specyfiki ich procesów. Stawiamy na model sprzedaży konsultacyjnej, w której kluczowe znaczenie mają wiedza i doradztwo — podkreśla Maciej Sieczka.

Partnerstwo z firmą Sick nie kończy się na Polsce. Od stycznia 2025 r. obie firmy łączy strategiczna współpraca w ramach joint venture w dziedzinie automatyzacji procesów. Dzięki niej do struktur Endress+Hauser dołączyło 800 pracowników z 42 krajów. Wspólny projekt ma dostarczać technologie, które pozwalają przemysłowi zużywać mniej energii, ograniczać emisję i lepiej rozumieć własne procesy.

— Dzięki firmie Sick rozszerzamy ofertę o rozwiązania, które przekładają się na realne oszczędności w zakładach produkcyjnych od spożywki po energetykę — mówi prezes Endress+Hauser Polska.

Firma rozwija też współpracę z uczelniami technicznymi, m.in. Politechniką Wrocławską, angażując się w projekty edukacyjne i programy dla studentów kierunków inżynierskich.

Cyfryzacja przemysłu i nowe kierunki rozwoju

Technologie cyfrowe stanowią dziś jeden z filarów strategii Endress+Hauser. Firma rozwija usługi predykcyjne, integrację danych z chmurą oraz zdalną obsługę techniczną z wykorzystaniem rozszerzonej rzeczywistości (AR). Zyskują na tym branże najbardziej energochłonne, zwłaszcza spożywcza, która odpowiada za około 30 proc. obrotów polskiego oddziału.

Maciej Sieczka podkreśla, że przemysł żywnościowy chętnie inwestuje w rozwiązania zwiększające efektywność energetyczną i ograniczające emisję CO₂. Równie dynamicznie rozwija się współpraca z energetyką i sektorem biopaliw, gdzie spółka liczy na przyspieszenie legislacji wspierającej nowe inwestycje.

— Polska jest dziś jednym z najważniejszych producentów komponentów i baterii do samochodów elektrycznych. Powstają u nas także pierwsze zakłady odzysku surowców ze zużytych ogniw. To ogromna szansa dla firm takich jak nasza — mówi prezes Endress+Hauser Polska.

Coraz większe znaczenie mają także projekty dla centrów danych, które należą do najbardziej energochłonnych obiektów przemysłowych. Wymagają one zaawansowanych systemów monitoringu mediów i optymalizacji zużycia energii.

Endress+Hauser zatrudnia w Polsce około 150 osób, a w kolejnych latach planuje wzrost zatrudnienia głównie w obszarach IT, sztucznej inteligencji i serwisu. Firma rozbudowuje sieć dystrybucyjną i rozwija model usług doradczych, który — jak przyznaje prezes — rośnie dziś szybciej niż sprzedaż samych urządzeń.

Okiem eksperta
Rynek czujników będzie rósł
dr Mateusz Mikutowski
konsultant CMT

Zapowiedziana ofensywa akwizycyjna Endress+Hauser nie jest zaskoczeniem, bo sensory są tkanką nerwową automatyzacji przemysłu, IoT, robotyki i energetyki, wpisując się w megatrendy szeroko pojętej automatyzacji. Na tym tle polski rynek, choć rzadko kojarzony z big tech, ma realnych reprezentantów w łańcuchu wartości. Należą do nich m.in. notowane na GPW Sonel, Vigo Photonics, Creotech Instruments i Apator, a także liczne firmy niepubliczne o bardzo zróżnicowanej skali działające w tym sektorze. Wśród polskich ekonomistów panuje konsens, że Polska musi szukać wysokomarżowych branż z dużym potencjałem, aby wreszcie awansować do pierwszej ligi gospodarek światowych. Skoro w wyścigu AI wciąż stoimy niemal w miejscu, a na mikroprocesory jest już za późno, to właśnie ta branża może w przyszłości stanowić przyczółek do utworzenia tak wyczekiwanej, coraz częściej przywoływanej — już niestety wyłącznie ironicznie — polskiej doliny krzemowej. Warunkiem koniecznym pozostaje współrozwój z globalnymi partnerami przy jednoczesnym zabezpieczeniu praw własności intelektualnej, kompetencji w zakresie badań i rozwoju oraz produkcji w kraju, by nie pozostać wyłącznie montownią dla zagranicznych podmiotów. Zgodnie z raportem Technavio „Global Sensor Market” globalny rynek czujników ma wzrosnąć z 293,8 mld USD w 2024 r. do 855,2 mld w 2029 r., co oznacza rynek o skali, w której nawet niewielki udział może stać się istotnym filarem krajowej gospodarki.