Pomorska strefa zagrała odważnie

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2014-12-08 00:00

Rekordowe wyniki z czerwca raczej nie urosną. Jedna spółka ogłosiła przetarg, cztery czekają na przepisy, reszta — na nowy rok.

Najbliższe zezwolenia w specjalnych strefach ekonomicznych będą w grudniu po południu. Niestety, nie dosłownie. Po pracowitym pierwszym półroczu i trwającej od wakacji labie w wydawaniu zezwoleń nie zanosi się na przyspieszenie przed sylwestrem. Tylko jedna strefa — pomorska — opublikowała ogłoszenie o przetargu, którego rozstrzygnięcie planuje 29 grudnia. — Mamy nadzieję, że rozporządzenie dotyczące pomocy publicznej w strefach zostanie opublikowane. Wejdzie w życie dwa tygodnie później — mówi Teresa Kamińska, prezes Pomorskiej SSE.

Jest ryzyko, jest przetarg

Zaryzykowała i w piątek ukazało się ogłoszenie o przetargu, choć przyjęte przez rząd 12 listopada rozporządzenie wciąż nie ukazało się w druku. Dlatego w ogłoszeniu strefa zastrzegła, że może unieważnić przetarg, jeśli do 29 grudnia przepis nie wejdzie w życie. Inni nie uwierzą, póki nie zobaczą.

— Inwestor czeka w blokach, mamy wszystko przygotowane. W przypadku terenów należących do strefy od ukazania się ogłoszenia do rozstrzygnięcia przetargu musi minąć 21 dni. Ostatni możliwy termin na publikację ogłoszenia to środa 10 grudnia. Jeśli do tego czasu będzie rozporządzenie, ogłosimy przetarg — mówi Iwona Krawczyk, prezes Kamiennogórskiej SSE.

— Możemy wydać w tym roku jeszcze 2-3 zezwolenia, jeśli zmieścimy się w terminie — twierdzi Mirosław Kamiński, prezes Słupskiej SSE.

— Jeśli zdążymy do środy, jest szansa, że wydamy do końca miesiąca jedno zezwolenie — mówi Marek Karólewski, szef Warmińsko- -Mazurskiej SSE. — Może nam się udać wydać jedno zezwolenie — uważa Zbigniew Góralczyk, wiceprezes Suwalskiej SSE.

Nie ma motywacji

Część stref może by i chciała wydać zezwolenia, ale nie zdąży.

— Wydamy zezwolenia na gruntach gminnych, a tu trzeba czekać 60 dni od publikacji ogłoszenia. Dlatego planujemy rozstrzygnięcia przetargów na styczeń — mówi Krzysztof Ślęzak, szef mieleckiej strefy.

Przetargi z terminem rozstrzygnięcia w styczniu ogłosiła też kierowana przez Piotra Wojaczka Katowicka SSE. Kalendarz też nie sprzyja pracy pod koniec roku.

— Układ nie jest korzystny, jest dużo wolnych dni — mówi Cezary Tkaczyk, prezes Starachowickiej SSE. Wtóruje mu Krzysztof Krzysztofiak, wiceprezes Krakowskiego Parku Technologicznego zarządzającego krakowską strefą. — 1 stycznia nic się nie zmienia w strefach, więc nie ma presji — twierdzi Krzysztof Krzysztofiak.

Od 1 lipca spadła dopuszczalna pomoc publiczna w strefach. Pierwsze półrocze było dla stref rekordowe — osiągnęły wyższe wyniki niż w całym 2013 r. Wydały 438 zezwoleń, w których firmy obiecały 21 mld zł inwestycji i 20,5 tys. miejsc pracy.