Pewnie większość z nas nie wie, że korzystając z takich aplikacji jak UberEats , Glovo, Pyszne.pl czy Wolt, posługujemy się też rozwiązaniami stworzonymi przez POSbistro. Spółce dostarczającej innowacyjne oprogramowanie dla gastronomii dobrze służy rozwój branży. W ciągu ostatnich dwóch lat przychody lokali w Polsce rosły średnio o ok. 8-9 proc. Z danych GUS wynika, że w 2023 r. liczba lokali wzrosła o 11 proc., zaś rok później o kolejne 4 proc. Obecnie jest ich w sumie ok. 100 tys.
Wielki rynek do zagospodarowania
Połowa restauracji wciąż korzysta z tradycyjnych kas fiskalnych. I ten rynek chce zagospodarować POSbistro ze swoją wirtualną kasą all-in-one. To oprogramowanie, które pozwala na rejestrowanie sprzedaży i wystawianie paragonów w formie elektronicznej. Może się to odbyć na specjalnym urządzeniu lub z użyciem smartfona. Zdobycie certyfikatu Głównego Urzędu Miar dla wirtualnej kasy zajęło spółce ponad trzy lata i kosztowało ponad 1 mln zł.
Grzegorz Forysiński, współzałożyciel POSbistro precyzuje że rozwiązanie oferowane przez jego firmę umożliwia akceptację różnych form płatności, zarządzanie menu, obsługę zamówień, kontrolę stanu magazynu, analizę sprzedaży i raportowanie. Tłumaczy, że na polskim rynku działają firmy, które zajmują się tylko modułem fiskalnym. Natomiast jego spółka sama dostarcza zarówno system POS, jak i oprogramowanie do rejestracji sprzedaży.
Współzałożyciel POSbistro jest zdumiony, że w czasach sztucznej inteligencji i nowoczesnych technologii tak wielu przedstawicieli branży jeszcze używa najprostszych kas fiskalnych. Jego zdaniem tradycyjne urządzenia produkowane od ponad dwóch dekad przez takie firmy jak Posnet, Novitus czy Elzab będą odchodzić do lamusa. Nie ma wątpliwości, że branża gastronomiczna postawi ostatecznie na proste, zintegrowane rozwiązania cyfrowe.
- Rzucamy rękawicę czołowym producentom tradycyjnych kas. Jesteśmy już po spotkaniach z 500 restauratorami. Połowa z nich kupiła od nas wirtualną kasę. Największe zainteresowanie naszym rozwiązaniem widzimy wśród klientów sieciowych i franczyzowych. Pozwala ono na przenoszenie sprzętu między lokalami. Wcześniej było to niemożliwe, gdyż tradycyjne kasy są przypisane do konkretnego podatnika i nie mogą być użyte przez innego. Kolejna zaleta - znika dodatkowy koszt dla restauratorów związany z obowiązkiem przeglądów fiskalnych co dwa lata – przekonuje Grzegorz Forysiński.
Podkreśla, że wirtualnymi kasami są również zainteresowani restauratorzy, u których kończy się cykl życia tradycyjnych urządzeń.
– Chcemy, aby z naszego nowego rozwiązania skorzystało 30 proc. lokali gastronomicznych w kraju obecnie stosujących tradycyjne kasy fiskalne, których amortyzacja trwa pięć lat. W perspektywie kolejnych siedmiu lat powinno nam się udać zagospodarować ten rynek – twierdzi.
Przychody w górę
Współzałożyciel POSbistro przyznaje, że na starcie spółce w dużej mierze pomogła pandemia i rozwój usług kurierskich. Lokale gastronomiczne zaczęły dostarczać posiłki do domów, a POSbistro miało dla nich odpowiednie rozwiązanie.
– Dziś w spółce pracuje 45 osób. Wśród nich są programiści, specjaliści od marketingu, sprzedaży i obsługi klienta. Firma jest rentowna. Rozwija się organicznie. Jej przychód szybuje w górę o 20-25 proc. rok do roku. Chcemy ten wzrost podtrzymać. Będzie go napędzało nasze nowe rozwiązanie: kasa all-in-one. Dlatego w kolejnych latach planujemy przyspieszyć ten wzrost o 40-50 proc. rok do roku – zapowiada Grzegorz Forysiński.
W ubiegłym roku POSbistro miało przychód na poziomie 10 mln zł. W 2025 r., jak szacuje Grzegorz Forysiński, powinien on wynieść 13 mln zł.
Nie tylko kasy i nie tylko w Polsce
POSbistro koncentruje się na Polsce, ale bierze pod uwagę wyjścia na rynki europejskie. Przygląda się branży gastronomicznej na Węgrzech i w Rumunii. Rynkiem, który bierze pod lupę, jest Hiszpania. Tam na jednego mieszkańca przypada siedem razy więcej lokali gastronomicznych niż w Polsce. Poza tym tamtejszy rynek nie jest jeszcze zdigitalizowany. POSbistro odpuszcza sobie natomiast Niemcy, Francję i Wielką Brytanię, w których jest mnóstwo cyfrowych rozwiązań.
Grzegorz Forysiński nie wyklucza też przejęć na rynku aplikacji, które mogłyby być zintegrowane z rozwiązaniem spółki. Chodzi m.in. o systemy rezerwacji stolików w restauracjach i zamówień posiłków online.
– Są bardzo ciekawe start-upy. Przyglądamy się im. Widzimy potencjał do ich konsolidacji w perspektywie od trzech do pięciu lat. Na razie nasze potrzeby inwestycyjne nie są na tyle duże, byśmy musieli sięgać po pieniądze z rynku – podkreśla Grzegorz Forysiński.
Restauratorzy coraz chętniej sięgają po rozwiązania, które upraszczają i automatyzują obsługę klienta, sprzedaż i analitykę. W tym procesie kluczową rolę odgrywają płatności. One nie są tylko ostatnim etapem tego procesu, to również cenne źródło informacji i ważny element budowania pozytywnych doświadczeń klientów. Widać ogromny potencjał rozwiązań typu all-in-one, w których system płatniczy staje się spoiwem całego ekosystemu w obsłudze klienta. Rynek coraz bardziej otwiera się na kompleksowe, zintegrowane technologie. To właśnie one będą kształtować przyszłość branży gastronomicznej.