POT zlekceważył touroperatorów
Biura podróży nie mają wpływu na statut
ŚRODKI Z ZEWNĄTRZ: Na prace związane z powstaniem Polskiej Organizacji Turystycznej wydano 750 tys. dawnych ecu (około 260 tys. zł). Kwota ta pochodziła z funduszu PHARE Tourin III — mówi Andrzej Saja, sekretarz rady Polskiej Organizacji Turystycznej. fot. Małgorzata Pstrągowska
Według przedstawicieli biur turystycznych zajmujących się organizacją turystyki przyjazdowej, nie mają oni żadnego wpływu na funkcjonowanie Polskiej Organizacji Turystycznej, która — jak głoszą władze tej organizacji — ma promować turystykę krajową.
25 czerwca 1999 roku Sejm przyjął ustawę o Polskiej Organizacji Turystycznej. Głównym zadaniem tej organizacji jest promocja Polski jako kraju atrakcyjnego turystycznie. Odpowiada ona także za wizerunek naszego państwa na rynkach zagranicznych i krajowych, wspiera sektor turystyki w zakresie marketingu, informacji turystycznej i rozwoju produktu turystycznego. Tak w skrócie można opisać zadania, do których realizacji powołano Polską Organizację Turystyczną.
Ważny dokument
Zasady działania Polskiej Organizacji Turystycznej wyznaczy statut tej organizacji, który 10 listopada 1999 roku ma zostać nadany przez prezesa rady ministrów. Przedtem jednak rada POT-u przedstawi projekt tego dokumentu. W tym celu do 30 października do siedziby tej organizacji wpłynąć miały opinie „wszystkich” przedstawicieli tej branży.
— Projekt statutu otrzymali członkowie Rady POT-u, czyli m.in. przedstawiciele Orbisu, Polskich Linii Lotniczych LOT, Polskiej Izby Turystycznej, Polskiego Zrzeszenia Hoteli oraz Polskiej Federacji Campingu i Carawaningu. To przez nich swoje zdanie na temat statutu wyrazić mieli przedstawiciele firm turystycznych. Otrzymaliśmy jednak tylko opinie LOT-u — tłumaczy Andrzej Saja, sekretarz rady Polskiej Organizacji Turystycznej.
Bez konsultacji
— Utworzenie Polskiej Organizacji Turystycznej jest najistotniejsze dla biur podróży, które zajmują się organizowaniem turystyki przyjazdowej. To powód, dla którego projekt statutu nie został przesłany do wszystkich firm turystycznych — mówi Andrzej Saja.
Jak się okazuje, mimo iż działania Polskiej Organizacji Turystycznej są tak istotne dla biur oferujących turystykę przyjazdową, nikt nie pytał się tych firm ani o statut, ani też o samą Polską Organizację Turystyczną.
— Mam stały kontakt z kilkoma biurami, które — podobnie jak moja firma — specjalizują się w turystyce przyjazdowej. Nikt jednak nie pytał się nas ani o statut Polskiej Organizacji Turystycznej, ani o samą organizację — mówi Maria Prokopowicz z biura Maria Travel.
Biura starają się tłumaczyć tę sytuację dwojako.
— Mam wrażenie, że w Polskiej Organizacji Turystycznej panuje taki bałagan, że nikt nie potrafi powiedzieć, ile jest biur zajmujących się turystyką przyjazdową. Z drugiej strony można odnieść również takie wrażenie, że nikomu tak naprawdę na prawidłowym funkcjonowaniu tej organizacji nie zależy — dodaje przedstawicielka biura Maria Travel.