Powrót izraelskiego armatora

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 2004-02-12 00:00

Spółka ma szanse na kontrakty offsetowe w ramach przetargu na rakiety Spike. Czyżby kolejny raz armator Ray Car Carriers ratował stocznię?

Wczoraj w Stoczni Gdynia odbył się chrzest statku dla izraelskiego armatora Ray Carr Carriers.

W uroczystości uczestniczył też — zaproszony przez armatora — Ehud Olmert, premier Izraela. Zapowiedział, że stocznia ma szanse na uczestnictwo w pro- gramie offsetowym związanym z dostawą dla Polski uzbrojenia z Izraela.

— Stocznia Gdynia weźmie udział w polsko-izraelskim programie offsetowym, związanym z zakupem przez Polskę izraelskich rakiet Spike — poinformował Ehud Olmert.

Nie ujawnił jednak szczegółów projektu. Offset dla stoczni to kolejna próba wsparcia restrukturyzacji przez Izraelczyków. Wcześniej już bowiem Ray Carr Carriers powołał spółkę pod nazwą European Shipbuilding Ltd, która miała odkupić akcje stoczni od mniejszościowych udziałowców. Armator chciał zarządzać stocznią wspólnie z Agencją Rozwoju Przemysłu.

Według Dariusza Adamskiego z rady nadzorczej stoczni, armator chciał też zaangażować 100 mln USD, by spłacić długi wobec pracowników i finansować produkcję.

Rząd nie zaakceptował propozycji, podkreślając, że armator nie chce wziąć za firmę odpowiedzialności. Sam postanowił restrukturyzować stocznię, dokapitalizowując ją 120 mln zł. Czy tym razem politycy przychylniej spojrzą na izraelskie propozycje? Być może, bo przecież statki produkowane dla Ray Carr Carriers to jedne z najbardziej rentownych jej produktów.