Oprócz niejasnych przepisów podatkowych, przedsiębiorców niepokoją rosnące koszty pracy i braki kadrowe.
— Obawiam się, że niestety, w najbliższym czasie w tych kwestiach nie będzie dobrych wiadomości dla pracodawców. Patrząc na rynek pracy, nasze przewidywania są dość pesymistyczne — mówi Henryka Bochniarz, prezydent Konfederacji Lewiatan.
W badaniu nastrojów, przeprowadzonym w listopadzie na zlecenie Lewiatana, aż 95 proc. respondentów wyraziło obawy o wzrost kosztów zatrudnienia w 2019 r. Ich zwiększenia spodziewa się 81 proc. dużych firm, 71 proc. średnich i 72 proc. małych.
Kosztowne prawo
Na takie obawy wpływają m.in. nowe przepisy, przy czym także regulacje przyjmowane jako dobre i oczekiwane.
— Od stycznia przyszłego roku okres przechowywania akt pracowniczych zostanie skrócony z 50 lat do 10, a także będzie możliwość prowadzenia ich elektronicznie. To pozytywna zmiana, jednak wiąże się z pewnym wysiłkiem dla działów kadrowo-płacowych. Chcę zwrócić uwagę, że ustawodawca jednocześnie rozszerzył zakres dokumentacji, którą trzebaarchiwizować. Komórki HR w firmach muszą dostosować się do tego, co dla pracodawcy może oznaczać zwiększone koszty na początku 2019 r. — wyjaśnia Robert Lisicki, radca prawny, dyrektor departamentu prawa pracy w Lewiatanie.
Największym jednak wyzwaniem i obciążeniem finansowym będą Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK), z którymi jako pierwsze w 2019 r. zmierzą się duże podmioty, zatrudniające co najmniej 250 osób. Pierwsze wpłaty — czyli składki według stopy 1,5 proc. od pracodawcy i 2 proc. potrącane z wynagrodzeń pracowników — będą kierowane na konta PPK dopiero w ostatnich miesiącach przyszłego roku.
— Dla firm PPK to dodatkowe źródło wzrostu kosztów działalności. Zwłaszcza, że niezależnie od obciążenia ich budżetów częścią składki, czują też presję na zrównoważenie pracownikom kwot pobieranych z ich wynagrodzeń. Tymczasem pracodawcy znaleźli się już w punkcie granicznym, jeśli chodzi o możliwość podnoszenia płac — zauważa Robert Lisicki.
Jak dodaje, już w tym roku przedstawiciele zakładowych związków zawodowych podczas rozmów z pracodawcami o podwyżkach poruszali temat PKK — z sugestią zrekompensowania pracownikom ich składki.
— Ten rok bardzo zwiększył oczekiwania finansowe, ale pracodawcy już nie mogą podnosić wynagrodzeń. Szukają innych rozwiązań, aby uatrakcyjnić warunki zatrudnienia — mówi przedstawiciel Lewiatana.
Fundusz na doskonalenie
Zdecydowana większość respondentów badania, bo aż 90 proc., wskazała na problemy ze znalezieniem ludzi mających potrzebne kwalifikacje.
— Skutki braku wykwalifikowanych pracowników najbardziej odczuwają branże budowlana i transportowa. Większość przetargów jest nierozstrzygana, ponieważ nie ma komu ich realizować. Koszty pracy mocno wzrosły, podobnie jak materiałów budowlanych, więc inwestycje nie mogą być zrealizowane z zyskiem — podkreśla dr Łukasz Bernatowicz, minister infrastruktury Gabinetu Cieni Business Centre Club.
Według konfederacji pracodawcom brakuje wsparcia w doskonaleniu pracowników i dostosowaniu ich umiejętności do potrzeb firm. Lewiatan wyszedł z inicjatywą powołania dla realizacji takich celów Funduszu
Podnoszenia Kompetencji i Kwalifikacji. Pracodawcy mieliby możliwość pozostawienia na wyodrębnionym rachunku bankowym części składki z Funduszu Pracy. Kwoty te byłyby uzupełniane przez przedsiębiorców.
— Ostatecznej decyzji jeszcze nie ma, ale uważamy, że jest teraz dobry moment na takie rozwiązanie. Mamy niski poziom bezrobocia i część pieniędzy z zasobu Funduszu Pracy można by przekierować na lepsze dostosowanie kandydatów do pracy do potrzeb rynku, które bardzo dynamicznie się zmieniają — wyjaśnia Robert Lisicki.