Premier obiecał, skarbówka się poci

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2015-01-12 00:00

Bez wsparcia kadrowego i podwyżek płac urzędy skarbowe nie będą w stanie realizować zapowiedzi z exposé — ostrzegają związkowcy fiskusa

Gorzkie żale wylały związki zawodowe działające w resorcie finansów podczas opiniowania przygotowywanej przez rząd reformy aparatu skarbowego. Zarzuciły Ministerstwu Finansów (MF), że dokłada pracownikom urzędów skarbowych coraz więcej obowiązków, ale w zamian nie zwiększa zatrudnienia i od lat nie daje podwyżek. Najbardziej dostało się propozycji powołania w każdym urzędzie skarbowym tzw. asystentów podatników.

— Przy obecnej obsadzie kadrowej oraz olbrzymim obciążeniu bieżącymi zadaniami wykonywanie nowych będzie wręcz niemożliwe. Fikcją jest mówienie o poprawie działania urzędów oraz obsługi podatników — twierdzi Tomasz Ludwiński, szef NSZZ Solidarność Pracowników Skarbowości. Przy tej okazji związkowcy obnażyli kondycję polskiego fiskusa oraz kulisy jego pracy.

Biedni urzędnicy

Jednym z głównych punktów exposé premier Ewy Kopacz było wprowadzenie w urzędach skarbowych instytucji asystentów podatników. Każdy przedsiębiorca dostawałby asystenta, który służyłby pomocą w sprawach podatkowych przez 18 miesięcy.

Jego zadaniem byłoby m.in. udzielanie wyjaśnień, wskazówek, podpowiedzi, jaką formę opodatkowania najlepiej wybrać itp. Powołanie asystentów MF zapisało w projekcie ustawy o administracji podatkowej, w sprawie którego trwają uzgodnienia międzyresortowe. Pomysł spotkał się z wielkim oporem związkowców skarbówki.

— Wprowadzenie asystentów do obsługi podatników nakłada na administrację podatkową obowiązek niemożliwy do spełnienia, i to nie tylko z powodu braku wystarczającej liczby etatów w urzędach skarbowych. Funkcjonowanie asystentów podatników to także ogromna odpowiedzialność. W przypadku niezadowolenia petenta urzędnicy będą narażeni na zarzuty, co może zakończyć się wnioskami o odszkodowania. Projekt nakłada dodatkowe obowiązki, ale nie gwarantuje dodatkowych pieniędzy na ich realizację i nie wspomina o żadnej ochronie prawnej czy ubezpieczeniowej dla urzędników — podkreśla Tomasz Ludwiński.

Jego zdaniem, skarbowcy będą zmuszeni do pracy w nadgodzinach bez dodatkowego wynagrodzenia, ale też bez możliwościodbioru godzin, co będzie łamaniem prawa pracy.

— Obciążenie pracą w urzędach skarbowych już teraz jest tak wysokie, że niektóre zadania, jak np. kontrola podatkowa, wymiar podatków, czynności sprawdzające, są realizowane tylko częściowo, bo nie ma na nie czasu, albo priorytet nadawany jest innym zadaniom, jak np. nakładanie mandatów karnych za brak ewidencjonowania przychodu za pośrednictwem kas fiskalnych — mówi szef Solidarności skarbowców.

Jego zdaniem, mizeria finansowa w aparacie skarbowym prowadzi do „kuriozalnych oszczędności negatywnie wpływających na poziom obsługi podatnika i wydajność pracy”.

— Związki zawodowe nie mają nic przeciwko dodatkowym zadaniom, ale pod warunkiem zabezpieczenia finansowania na ich realizację. Tymczasem w projekcie brak choćby wzmianki o dodatkowych pieniądzach na wynagrodzenia pracowników — podkreśla Tomasz Ludwiński. Podobnie jak Solidarność, sytuację ocenia Federacja Związków Zawodowych Pracowników Skarbowych (FZZPS).

— Nowe zadania budzą wiele kontrowersji. Zachodzi obawa, że przy dotychczasowej blokadzie etatów podstawowe zadania, jak pobór podatków, obsługa i wsparcie podatnika, nie będą wykonywane z należytą starannością — podkreśla Teresa Raczyńska- Wiśniewska, przewodnicząca FZZPS.

ZUS-u też nie chcą

MF planuje również umożliwienie załatwiania spraw zusowskich w urzędach skarbowych. Ten pomysł też budzi sprzeciw związkowców.

— Nałożenie na administrację podatkową obowiązku udzielania informacji na temat ubezpieczeń społecznych można odebrać tylko jako pomysł kogoś, kto nie ma pojęcia, z iloma problemami wynikającymi z prawa podatkowego mają do czynienia organa skarbowe. By zajmować się sprawami z zakresu ubezpieczeń społecznych, trzeba praktyków, którzy bardzo dobrze znają nie tylko przepisy w tym zakresie, ale w dodatku świetnie znają od wewnątrz funkcjonowanie ZUS — podkreśla Tomasz Ludwiński.

Wiceminister finansów Jacek Kapica niedawno poinformował „PB”, że resort nie planuje wzrostu zatrudnienia ani wynagrodzeń urzędników skarbowych.