Prostota zawsze wygrywa

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2024-10-25 17:11

Ściśle stosując kilka prostych zasad inwestycyjnych, Warren Buffett stał się jednym z najbogatszych ludzi świata. Przedsiębiorca Maciej Gnyszka zdecydował się udostępnić polskie wydanie jego najlepszej biografii, by nasi inwestorzy mogli naśladować geniusza z Omaha.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Spoceni brokerzy w białych koszulach. Kołnierzyki sterczą, mankiety podwinięte. Krzyczą do telefonów, machają rękami. W powietrzu czuć napięcie. Gra toczy się o najwyższą stawkę. Co chwilę ktoś rzuca słuchawką. Ekrany z kursami giełdowymi migoczą jak oszalełe. Intensywny zakup i pośpieszny obrót akcjami. To codzienne obrazy z centrów finansowych, giełd i trading roomów – tak malują to media.

Zmiana klimatu. Omaha w Nebrasce, jednym z najmniej znaczących stanów Ameryki. Skromne biuro na 14. piętrze niepozornego budynku. Żadnych nowoczesnych monitorów i terminali komputerowych. Tylko zwykły aparat telefoniczny na staroświeckim biurku, przy którym od pół wieku zasiada Warren Buffett, ikona inwestycji długoterminowych.

Spokój kontra chaos. Gdy zrozumiesz, czym różni się spekulacja od inwestowania, zauważysz liczne paralele w codziennym życiu – dzięki temu być może staniesz się lepszym człowiekiem.

– Kontrast między szefem Berkshire Hathaway a innymi gigantami finansowymi jest uderzający, nie tylko w kontekście strategii biznesowych. Wyróżnia się na ich tle niemal pod każdym względem. Jego niebywała skromność, nawyk oszczędzania oraz przedkładanie nudnej rutyny nad ekscytujące przygody są tego najlepszym przykładem – wskazuje Maciej Gnyszka, przedsiębiorca i anioł biznesu.

Rzeczywiście, kiedy wielu bogaczy chwali się luksusowymi jachtami i prywatnymi wyspami, legendarny inwestor żyje jak przeciętny obywatel. Jedna z jego najbardziej znanych dewiz to: „Jeśli kupujesz rzeczy, których nie potrzebujesz, wkrótce będziesz zmuszony sprzedawać te, które są ci niezbędne”. Stołuje się nieodmiennie w lokalu McDonald's, zamiast w wytwornych restauracjach. Podczas gdy inni miliarderzy tworzą fundacje lub zajmują się filantropią dla korzyści podatkowych i wizerunkowych, on angażuje się w nią szczerze bez szukania rozgłosu.

Ikona mądrego inwestowania

Nic dziwnego, że Warren Buffett stał się inspiracją dla ludzi na całym świecie, w tym dla Macieja Gnyszki, który podjął decyzję o wydaniu w Polsce książki „The Snowball” Alice Schroeder. Uznawana za najwierniejszą biografię wyroczni z Omaha powstała dzięki długim rozmowom geniusza inwestycji z autorką, co nadało jej wyjątkową autentyczność. Tytułowa „śnieżna kula” symbolizuje majątek i jego sukcesy, które rosły powoli, ale nieprzerwanie.

– Schroeder, jako była analityczka finansowa, uzyskała wyjątkowy dostęp do samego Buffetta, który obdarzył ją pełnym zaufaniem i udzielił szczerych, dogłębnych wywiadów. Dzięki temu pozycja ta nie tylko szczegółowo opisuje historię jego biznesowych decyzji, ale również odkrywa jego pasje, słabości i dylematy życiowe. To obowiązkowa lektura dla każdego inwestora w Polsce – twierdzi Gnyszka.

Warren Buffett znany jest nie tylko ze swoich inwestycji, ale także z nietuzinkowych rad i sentencji. Maciej Gnyszka szczególnie wziął sobie do serca jedno z jego powiedzeń: „Jesteś życiowym szczęściarzem, jeśli masz odpowiednich bohaterów”. I nie chodzi tu tylko o współczesne autorytety, mogą to być także postaci z zamierzchłych czasów. Dla Gnyszki taką osobą jest Józef z Arymatei. Tak, ten sam, który po dramatycznych wydarzeniach na Golgocie odważył się podejść do Poncjusza Piłata z prośbą o ciało Jezusa, aby zapewnić mu godny pochówek. Uzyskawszy pozwolenie, Józef, człowiek zamożny i wpływowy, nie tylko owinął ciało w kosztowne płótno, ale i złożył je w przygotowanym dla siebie grobowcu wykutym w skale.

– Gdyby Józef z Arymatei był biedny, nie mógłby zrealizować swojego planu, a historia Całunu Turyńskiego prawdopodobnie nigdy nie ujrzałaby światła dziennego. To pokazuje, jak bogactwo w krytycznych momentach może być narzędziem dobra – zauważa z podziwem Gnyszka.

Dodaje, że ścieżki do świętości są różne. Zakonnicy składają śluby ubóstwa, ale są też tacy, którzy gromadzą majątek, aby mieć czym dzielić się z innymi. Temu drugiemu podejściu poświęcił książkę „Katoliccy miliarderzy”, która wywołuje gorące dyskusje. Bo czyż można połączyć głęboką wiarę ze zdobywaniem bogactwa? Wprawdzie takie połączenie jest charakterystyczne dla niektórych nurtów protestantyzmu w Ameryce, gdzie mówi się nawet o ewangelii prosperity. Jednak w tradycji katolickiej częściej przywołuje się przypowieść o bogaczu, któremu tak trudno wejść do Królestwa Niebieskiego jak wielbłądowi przecisnąć się przez ucho igielne. To pokazuje pewną zbiorową amnezję – katolicy, często pod wpływem myśli Maksa Webera, zdają się nie dostrzegać wkładu swoich przodków w rozwój kapitalizmu, choć to właśnie oni zakładali pierwsze banki.

– Jedni, kierowani wiarą, drudzy z perspektywy bardziej świeckiej, jak Buffett… Ludzie różnie motywują swoje działania na rzecz wspólnego dobra, ale ważne jest to, by się troszczyć o innych, podejmując działania, które wykraczają poza własny interes – zaznacza Maciej Gnyszka.

Tym, co naprawdę budzi w nim podziw dla Warrena Buffetta, jest jego chęć przekazania większości majątku na cele społeczne i zachęcanie do tego innych. Dla Amerykanina najwyższą wartością są ludzie. Traktuje ich z życzliwością i empatią, co jednak wcale nie oznacza naiwności. Dowodem jest jego powiedzenie, że nie da się zrobić dobrego interesu ze złym człowiekiem. Gnyszka dopowiada, że czasem to nie partner, ale my jesteśmy źródłem problemu, choćby przez nieumiejętne komunikowanie swoich oczekiwań. Już zdarzało mu się wpadać w tę pułapkę.

– Jako biznesmen popełniłem dwa błędy. Pierwszy to zbyt dosłowne traktowanie koncepcji, że firma powinna przypominać rodzinę. W rodzinie, kiedy relacje się psują, staramy się je naprawić, ale w biznesie czasem lepiej jest pożegnać się z nieodpowiednim pracownikiem czy kontrahentem. Drugi błąd? Kiedyś zatrudniłem kogoś z myślą o przyszłej sukcesji menedżerskiej, jednak nie zapewniłem mu odpowiedniego wsparcia. W rezultacie nasze cele zaczęły się rozmijać – opowiada Maciej Gnyszka.

Nie rozpamiętuje jednak swoich pomyłek zbyt długo. Wyciąga z nich wnioski i idzie naprzód. Przypuszcza, że gdyby pielęgnował negatywne uczucia wobec osób, które go zawiedli, popadłby w cynizm. Wybiera jednak zaufanie jako swoją strategię, wierząc, że nawet po rozczarowaniach warto dawać ludziom drugą szansę. Ta postawa nie tylko chroni go przed negatywnymi emocjami, ale również znacznie ułatwia mu tworzenie i utrzymywanie wartościowych relacji biznesowych, przy czym networkingu nie traktuje jako narzędzia do szybkiego zawierania transakcji.

– To kolejna rzecz, która łączy mnie z Buffettem: zamiast powierzchownych interakcji, wolę głębsze, bardziej autentyczne związki. Ludzie, z którymi nawiążę prawdziwą zażyłość, prędzej czy później wprowadzą mnie do swojego grona zaufanych współpracowników i przyjaciół, co naturalnie rozbuduje moją sieć kontaktów. A zasada wielkich liczb działa tu bezbłędnie – z takich relacji niemal nieuchronnie wyłonią się interesujące, wspólne przedsięwzięcia – nie kryje zadowolenia biznesmen.

Razem możemy więcej

Jest założycielem Towarzystw Biznesowych i pierwszej polskiej agencji fundraisingowej – Gnyszka Fundraising Advisors, a także współwłaścicielem agencji 360 – Pracowni Synergii. Oprócz tego prowadzi szkolenia na temat inwestycji i zarządzania oraz pisze książki dla menedżerów. Jego filozofia zaufania i rekrutacji – zatrudnianie ludzi, którzy w różnych dziedzinach go przewyższają – pozwala mu na efektywne zarządzanie wieloma rolami jednocześnie.

– Dzięki delegowaniu obowiązków i uprawnień mogę spełniać się zawodowo, ale też jako mąż i ojciec. Mam dwie córki i dwóch synów, z którymi uwielbiam spędzać czas. Poza tym chodzę na długie spacery i dużo czytam. Tajemnica tej wielozadaniowości? Zespół składający się z 20 wybitnych profesjonalistów, których nie zamieniam na innych, nawet jeśli ktoś proponuje mi innych, rzekomo lepszych. To lojalność i wierność właściwym wyborom jest kluczem do nadzwyczajnych osiągnięć – akcentuje Maciej Gnyszka.

Podobnie Warren Buffett ponad wszystko ceni wytrwałość, niezmienność, długoterminową perspektywę. Obserwując jego karierę, nasuwa się pytanie: kto ostatecznie odnosi większe sukcesy – spekulanci czy inwestorzy? Oczywiście, w obu grupach są zarówno wygrani, jak i przegrani, jednak prawdziwe legendy finansów pojawiają się głównie wśród inwestorów. Dlatego warto głębiej poznawać ich życie i filozofię. Jednym z takich okien na świat zwycięzców jest „The Snowball”, biografia Buffetta, której polska wersja wkrótce trafi na rynek.