Protektor i Asseco świecą przykładem

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2016-02-15 22:00

Jeśli chodzi o międzynarodową ekspansję, polskie spółki są w powijakach. Na tym tle wyróżniają się firmy z Polski Wschodniej.

Nie ma wielu firm z Polski działających globalnie — to wie każdy. Naukowo podeszli do sprawy badacze z SGH, którzy napisali książkę „Bezpośrednie inwestycje zagraniczne polskich przedsiębiorstw”, a opowiedzą o tym szerzej podczas piątkowej konferencji.

Etap przedszkolny…

Autorzy szczegółowo zbadali 75 giełdowych spółek, a dla 32, które podały wszystkie potrzebne informacje, obliczyli indeks internacjonalizacji uwzględniający siedem czynników, w tym m.in.: zasięg geograficzny zagranicznych inwestycji, ich udział w przychodach, zatrudnieniu i aktywach. Najbardziej globalne okazały się Lubelskie Zakłady Przemysłu Skórzanego Protektor (wskaźnik 72,56 proc.) i rzeszowskie Asseco Poland (67,11 proc.). Poza nimi pułap 50 proc. pokonały tylko Arctic Paper, PZ Cormay i Bioton. Na dole listy ze wskaźnikiem niższym niż 10 proc. są ES System i Impel.

— Większość polskich spółek znajduje się na wczesnym etapie umiędzynarodowienia. Pokazuje to szczególnie wartość ich aktywów zagranicznych, udział zatrudnienia za granicą w zatrudnieniu ogółem oraz niewielka liczba krajów, w których zlokalizowane są inwestycje. Relatywnie najwyższą wartość ma wskaźnik udziału przychodów ze sprzedaży z zagranicy, który uwzględnia eksport — komentuje dr hab. Mariusz-Jan Radło z Instytutu Gospodarki Światowej przy SGH.

…czas podstawówki…

Osiem spółek, czyli 10 proc. badanych, zainwestowało do 2013 r. w 10 lub więcej miejscach. Pięć z tych firm było obecnych w Azji. Dominowały inwestycje w Europie Środkowej i Wschodniej i UE — głównie na Ukrainie (siedem spółek) i Niemczech (pięć). 64 proc. spółek generuje od 20 do 60 proc. przychodów za granicą, tylko 11 proc. spółek ma bardzo wysoki udział sprzedaży za granicą. W danych dotyczących zatrudnienia poza Polską pod uwagę brane było 39 spółek. W 80 proc. z nich liczba pracowników zatrudnionych za granicą nie przekraczała połowy całej listy płac.

…są też prymusi

Badacze przyjrzeli się też kilku spółkom i sprawdzili, czy ich zagraniczna ekspansja przebiega zgodnie z modelem, w którym firma najpierw nieregularnie eksportuje za granicę, potem sprzedaje przez niezależnych agentów, następnie zakłada filię handlową, a wreszcie — tworzy własny oddział produkcyjny. Taką drogę przyjęły badane Fasing, Projprzem, Ciech i Decorę. Rovese nietypowo zaczęła od utworzenia zakładów na Ukrainie, a Aplisens ominął eksport przez pośredników i zaczął sprzedaż od założenia spółki dystrybucyjnej w Rosji.

— Większość polskich firm rozwija się zgodnie z modelem. Dwa przedsiębiorstwa pominęły niektóre etapy — eksport, filię handlową czy filię produkcyjną. Tak dzieje się głównie na rynkach wschodzących. Dużą rolę odgrywa internet, który umożliwia bezpośredni kontakt z klientami. Istnieje też pewna zależność między strukturą właścicielską a modelem internacjonalizacji. W przypadku przeskakiwania niektórych etapów występuje dominujący akcjonariusz — mówi Mariusz-Jan Radło. © Ⓟ