Przekształcenia umów cywilnoprawnych przez PIP. Firmy będą udowadniać swoją niewinność

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2025-09-29 17:37

Agnieszka Majewska, Rzecznik MŚP, wytacza ciężkie działa przeciwko niekorzystnym dla biznesu zasadom zamieniania umów cywilnych na etaty.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie pułapki na przedsiębiorców zastawia resort pracy
  • czego domaga się Rzecznik MŚP
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Jeden z najnowszych pomysłów resortu pracy wzbudził poważne obawy nie tylko ekspertów, ale również Rzecznika MŚP. Agnieszka Majewska, szefująca tej instytucji, wystąpiła w obronie firm do Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, ministry rodziny, pracy i polityki społecznej.

Torpedowanie rynku pracy

W specjalnym piśmie postawiła wiele zarzutów przedstawionemu 1 września projektowi umożliwiającemu inspektorom Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) automatyczne zmienianie umów cywilnoprawnych w umowy o pracę.

Główny zarzut to zamiana umów cywilnoprawnych na etaty w drodze decyzji administracyjnych inspektorów PIP.

— To zbyt głęboka ingerencja w zasadę swobody umów, pewność zobowiązań cywilnoprawnych i stabilność obrotu gospodarczego. Narusza równocześnie wolę stron co do rodzaju zawartej umowy oraz niesie ryzyko arbitralności — alarmuje Agnieszka Majewska.

Taka decyzja inspektora PIP byłaby natychmiast wykonalna, niezależnie od odwołania się firmy do sądu. W efekcie takiego uregulowania pracodawcy musieliby traktować zatrudnionych jak pracowników, mimo że sprawa sądowa mogłaby się toczyć długo, nawet kilka lat. Na sali sądowej pracodawcy musieliby udowadniać urzędnikom, że relacje łączące ich z zatrudnionymi nie są stosunkiem pracy, lecz stosunkiem cywilnoprawnym, czyli że strony powinna obowiązywać umowa zlecenia, umowa o dzieło lub kontrakt B2B.

— Tego typu narzędzie prawne jest stosowane w sytuacjach wyjątkowych, gdy jest to konieczne w celu zabezpieczenia ważnych dóbr do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia przez sąd. Szczególnie wątpliwy w tym kontekście jest obowiązek opłacania należności z tytułu podatków i ubezpieczeń społecznych przed prawomocnym rozstrzygnięciem sporu. Zaburza to równowagę praw i słusznych interesów pracodawców, pracowników i pozostałych uczestników systemu ubezpieczeń społecznych — twierdzi Rzecznik MŚP.

Kategorycznie domaga się do ministry Agnieszki Dziemianowicz-Bąk rezygnacji z przepisów o natychmiastowej wykonalności decyzji inspekcji pracy. Oczekuje wpisania do projektu rozwiązania, że zmiana umów może nastąpić wyłącznie w drodze prawomocnego orzeczenia sądu. Wskazuje na ewentualny kompromis, czyli utrzymanie natychmiastowej wykonalności tylko w razie stwierdzenia przez PIP rażącego naruszenia prawa pracy.

Argumentem Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) jest to, że firmy często stosują umowy cywilnoprawne w sposób niezgodny z prawem, podczas gdy sposób i charakter wykonywanych zadań przez zatrudnionego jest taki sam jak przy umowie o pracę (podległość służbowa, wykonywanie pracy w miejscu i czasie wymaganym przez pracodawcę).

Rzecznik MŚP wskazuje też, że projekt MRPiPS zakłada konieczność opłacania podatków i składek na ZUS natychmiast po wydaniu decyzji o przekształceniu umowy. Nie wyjaśnia również, co będzie z daninami zapłaconymi przed zmianą umowy, tzn. czy zostaną zaliczone w poczet należności etatowych czy będą zwracane, a niejasności będą skutkować sporami. Projekt nie wskazuje także reguł dowodowych związanych z istnieniem czy nie stosunku pracy.

Stracą głównie najmniejsi

W ocenie Rzecznika MŚP dla małych przedsiębiorców — nie dysponujących wyspecjalizowanymi działami kadr i wsparciem prawnym — nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której to oni będą musieli zaskarżać sporne rozstrzygnięcia i to na nich zostanie przeniesiony ciężar dowodzenia błędności wydanej przez PIP decyzji.

— Powinny odbyć się konsultacje projektu z przedsiębiorcami, aby nowe przepisy nie doprowadziły do nadmiernego usztywnienia rynku pracy i nie zniechęcały do podejmowania współpracy opartej na innych formach niż etat. W przeciwnym razie na pracodawców spadną dodatkowe koszty związane z przekształcaniem umów i może dojść do ograniczenia współpracy najmniejszych firm z osobami pracującymi w ramach umów cywilnoprawnych — ostrzega Agnieszka Majewska.

37,5 tys.

Tyle umów cywilnoprawnych skontrolowała PIP w 2024 r. Zakwestionowała tylko 1,3 tys., czyli 4 proc.