Z powodu ciągłych protestów resort edukacji unieważnił przetargi na dostawy pracowni internetowych.
Wczoraj po południu resort edukacji rozesłał oferentom decyzję o unieważnieniu przetargów na dostawy 5 tys. pracowni internetowych z 70 tys. komputerów. Powód: ciągłe oprotestowywanie specyfikacji.
— Stwierdzono, że w tej sytuacji najlepiej będzie nie przeciągać postępowania, gdyż nie daje ono gwarancji pozytywnego rozstrzygnięcia — mówi nasz informator.
Resort obiecuje, że ogłosi nowe przetargi, jak tylko to będzie możliwe. Decyzja o unieważnieniu też może być oprotestowana. Jeśli tak się stanie, czas ogłoszenia nowych konkursów opóźni się.
Tegoroczne przetargi na pracownie są największe w historii. Dotąd co roku resort wydawał na komputery dla szkół około 60 mln zł, teraz zamierzał wydać aż 200 mln zł. Łącznie dzięki pieniądzom z Unii Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu (MENiS) ma aż 1,5 mld zł na pracownie internetowe dla szkół i bibliotek, które powinny zostać wydane do końca 2006 r. Łącznie komputery ma otrzymać aż 20 tys. szkół i 15 tys. bibliotek szkolnych i pedagogicznych. Każda pracownia składałaby się m.in. z 10 lub 20 pecetów, notebooka, wideoprojektora, drukarki, skanera.
Jak przystało na tak duże konkursy, walka zaczęła się przed złożeniem ofert. Kształt specyfikacji nie podobał się wielu firmom.
— Uwzględnialiśmy zasadne protesty. Ale niektórym firmom chodziło tylko o storpedowanie konkursu — powiedział nam anonimowo jeden z urzędników MENiS.
MENiS zmienił m.in. wymóg podwójnego BIOS, który nie podobał się wielu oferentom. Zmodyfikował też specyfikację na wniosek AMD.
Formalnym powodem unieważnienia był jednak protest nieznanej firmy, która zwróciła uwagę na błąd w wymogach stawianych oferentom. Resort postawił bowiem wymóg zyskowności firmy, a nie powinien tego robić. Specyfikację przetargową pobrało aż 110 firm. Teraz obejdą się smakiem.