Przychody maklerów z PKO BP 87 proc. w górę

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2020-08-05 09:00
zaktualizowano: 2020-08-05 09:13

W I półroczu przychody z prowizji i opłat, osiągnięte przez PKO BP z prowadzenia działalności maklerskiej wyniosły 150 mln zł i były o 87,5 proc. wyższe niż przed rokiem.

Z tego artykułu dowiesz się:

- ile na prowadzeniu działalności maklerskiej zarobił PKO BP w I półroczu,

- co było najważniejszym źródłem przychodów,

- ile na sprzedaży każdej obligacji skarbu państwa zarabia agent emisji,

- ile bank zarobił na TFI i OFE.

Już opublikowane wcześniej przez Santander i mBank wyniki z działalności maklerskiej (+93 proc. i +100 proc. na prowizjach) wskazywały, że pierwsze półrocze było okresem żniw w branży.

Grzegorz Zawada, dyrektor BM PKO BP
Fot. Marek Wiśniewski

W PKO BP nie jest inaczej, choć tu największe zbiory zanotowano dzięki sprzedaży obligacji oszczędnościowych skarbu państwa.

Biuro Maklerskie PKO BP pełni bowiem funkcję agenta emisji skarbowych obligacji detalicznych na podstawie umowy zawartej 11 lutego 2003 r. z Ministrem Finansów. Na jej podstawie otrzymuje wynagrodzenie, które w I półroczu 2020 wyniosło 89 mln zł – ponad dwa razy więcej niż w analogicznym okresie 2019 r. (42 mln zł). W I półroczu 2018 r. było to 35 mln zł.

Skok przychodów to zasługa nadzwyczajnej popularności obligacji skarbowych, zwłaszcza obligacji indeksowanych inflacją. W kwietniu, kiedy kończyła się oferta na warunkach sprzed obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, zanotowano rekord sprzedaży w wysokości 5,4 mld zł.

Łącznie sprzedaż w I półroczu wyniosła 14,7 mld zł, czyli dwa razy więcej niż w analogicznym okresie 2019 r. Oznacza to, że BM PKO BP zarabia 60 groszy na sprzedaży każdej obligacji o nominale 100 zł.

Jeśli od sumy przychodów z prowizji maklerskich odjąć część obligacyjną, to pozostałe wpływy maklerów z PKO BP wyniosły w I półroczu 2020 r. 61 mln zł, a więc o 60 proc. więcej r/r.

Bank zanotował natomiast 23-procentowy spadek przychodów ze sprzedaży funduszy inwestycyjnych oraz obsługi OFE. Ta część biznesu i tak jest jednak bardziej dochodowa niż maklerska, bo w pierwszych sześciu miesiącach roku przyniosła 212 mln zł.