Przykazania dobrego życia

Marek Meissner
opublikowano: 27-09-2018, 22:00

Work-life balance to filozofia i styl życia zarazem. Głównym jego założeniem jest zachowanie dystansu do zajęć zawodowych. W Polsce ten termin powoli przebija się do świadomości: pracownik, zajmujący się tylko sprawami firmowymi, szybko się wypala, a często nie ma go kim zastąpić.

Work-life balance dotyczy nie tylko pracy, ale działań zawodowych w ogóle, zwłaszcza teraz, kiedy praca etatowa staje się domeną coraz mniejszej grupy zatrudnionych, zaś prace na umowy zlecenia i działalność gospodarcza zaczynają płynnie się przenikać z życiem osobistym. Filozofia ta ma na celu znalezienie złotego środka między sferą zawodową i osobistą, by ta pierwsza nie zajmowała całego życia i nie niszczyła osobowości.

Pojęcie work-life balance narodziło się na przełomie lat 70. i 80. zeszłego wieku w USA, kiedy nagle się okazało, że pęd do zwiększania wydajności powoduje gwałtowne spadki produktywności, zaangażowania, odwrót od kreatywności na rzecz rutyny, a na koniec — epidemię wypalenia zawodowego. Work-life balance (WLB) stworzono m.in. w Harvard School of Medicine w celu zapobieżenia tym problemom i wypracowania polityki pracowniczej, która umożliwiłaby zharmonizowanie życia zawodowego i prywatnego. Włączenie jej do standardów zarządzania personelem stało się istotne zarówno dla pracowników, jak i organizacji. Niestety w Polsce prawda, że pracownik efektywny nie pracuje stale w nadgodzinach i nie żyje wyłącznie życiem firmowym, przebija się z mozołem. Dotyczy to zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorstw, w dużych firmach zarządzanie personelem zaczyna się stopniowo poprawiać. Wprowadzane są dobre praktyki HR, wywodzące się bezpośrednio z WLB: elastyczność godzin pracy, zwłaszcza dla młodych pracowników z dziećmi, udogodnienia dla matek, ograniczanie godzin nadliczbowych do niezbędnego minimum.

Po 25 latach badań nad nierównowagą zawodową (jak się określa nadmiar pracy) i work-life balance, prowadzonych przez psychologów i socjologów głównie z Europy i USA, są wskaźniki, które pozwalają mierzyć work-life balace (tzw. wskaźnik WLB). Średnia światowa podstawowego wskaźnika WLB wynosi 120. Według badań z 2015 r., na pierwszych miejscach znajdują się Meksykanie (149), Hindusi (138) i Brazylijczycy (137). Są to nacje, dla których życie rodzinne jest bardzo istotne i równowaga jest zdecydowanie przechylona w jego kierunku. W Europie to Grecy, Hiszpanie i Portugalczycy. W Polsce średni wskaźnik WLB mierzony dla właścicieli małych i średnich przedsiębiorstw wyniósł 113, są także pracownicy (nieetatowi), dla których wynosi on 101 i jest jednym z najniższych w Europie. Dla osób z generacji X i Y, urodzonych po 1965 r., wynosi średnio 121, co oznacza zdecydowanie większą równowagę między pracą i życiem osobistym i pewną przewagę nad pokoleniami wcześniejszymi.

Psychologowie, zajmujący się work-life balance, stwierdzają, że równie dużo zależy od pracodawcy, jak od pracownika, który bardzo łatwo daje się zaangażować w „wieczny kołowrót pracy do wykonania, który nie ma już końca” i sam musi wprowadzić w swoim życiu podstawowe zasady WLB. Nie ma ich wiele, eksperci wymieniają jako podstawowe jedynie trzy:

— Przynajmniej raz w roku trzeba odpocząć na dłuższym urlopie, zdając sobie sprawę, jak ważny jest odpoczynek. Długotrwały brak odpoczynku przynosi katastrofalne skutki, aż do syndromu chronicznego zmęczenia i nerwicy lękowej włącznie.

— Są w życiu rzeczy ważniejsze niż praca. To rodzina, czy dla samotnych grupa przyjaciół, hobby, działalność społeczna. Chronią także przed wypaleniem zawodowym i chorobami somatycznymi związanymi z nastawieniem życia wyłącznie na rytm prac — sen.

— Są chwile, w których służbowy smartfon i laptop przestają istnieć. Dotyczy to świąt rodzinnych, zabaw z dziećmi, wakacji, spotkań z rodziną, sportów, hobby. Wszystkie budują indywidualny świat. Nie składa się wyłącznie z firmy i jej wewnętrznych problemów.

 

ZASADY WORK-LIFE BALANCE WEDŁUG EKSPERTÓW

Bądź lepszą wersją siebie

Dr Mariusz Borkowski, ekspert kierujący działem Business Unit w spółce Adamed

Coraz więcej osób dopada zniechęcenie do pracy. Wypalenie zawodowe to ryzyko podejmowania błędnych decyzji, chorób, zwolnień lekarskich czy uzależnienia. Nie pomaga też brak relacji, pasji, szczególnie gdy się okazuje, że praca zawodowa nie jest naszą namiętnością. Ludzie nie lubią swojej pracy, są nieszczęśliwi w związkach, a coraz częściej — samotni. Radość i relacje są najważniejsze w naszym życiu. Chcesz być szczęśliwszym — pomyśl o innych! Naucz się żyć z umiarem. Podstawowa rzecz to oddychanie, bazowy proces życiowy. Prawidłowe oddychanie ma wpływ na zdrowie, samopoczucie, a nawet na długość życia. Głębokie oddychanie pomaga uspokoić nerwy, zmniejszyć stres i zredukować lęk. Właściwe oddychanie — aby żyć lepiej — jest podstawą.

Ważna sprawa to skupienie się na sobie, danie sobie czasu na przerwę. Znajdź czas, by zjeść posiłek — najlepiej w towarzystwie, to pomaga budować relacje. Przydatna jest medytacja — to ćwiczenie dla umysłu, tak jak ćwiczenia fizyczne są treningiem dla ciała.

 

Żyj z umiarem

Magda Kowalska, coach-ekspert, organizatorka konferencji Joy of life o tematyce work-life balance

Zacznij dzień od „drinka”. Bez pośpiechu wypij filiżankę kawy lub herbaty — to moment dla ciebie, tu i teraz. Delektuj się nim wszystkimi zmysłami. Przechodząc przez dzień od jednej sprawy do kolejnej, „zamknij drzwi”. Doprowadź do harmonii umysłu i ciała. Przejdź świadomie w nową sytuację. Drzwi to symboliczna granica. Nie słuchaj niewolniczo tego, co nakazuje ci kalendarz. Uważnie patrz na cały tydzień lub miesiąc i znajdź czas na odpoczynek.

Każdego dnia zarezerwuj czas na obiad. Nie możesz mieć mocy, jeśli nie masz paliwa! Zaproś znajomych — czas na kultywowanie relacji z ludźmi napędza umysł i serce. Spaceruj — idź pieszo do pracy, na zakupy, na spotkanie. Zrób przerwę dla ciała. Praktyki uważności, takie jak celowa przerwa, mogą cię nauczyć, jak wnieść trochę słońca w te szare, pracowite dni.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Marek Meissner

Polecane