Punkta to jedna z najpopularniejszych porównywarek ubezpieczeniowych, z której miesięcznie korzysta ponad 200 tys. internautów. W tym roku przejął ją BIK Serwis - pośrednik, który przez większość czasu obecności na rynku (istnieje od blisko 20 lat) obsługiwał klientów korporacyjnych. Od dwóch lat rozwija gałąź biznesu detalicznego, za którą odpowiada Michał Daniluk, wcześniej przez wiele lat związany z ERGO Hestią. Punkta ma być nie tylko ważnym narzędziem w hybrydowym modelu multiagencyjnym (łączącym kanały dystrybucji w segmencie detalicznym – internetowy z analogowym), ale także flagową marką, pod którą będzie działać cała grupa, przechodząca właśnie reorganizację.
— W części detalicznej rocznie pozyskujemy 200 mln zł przypisu [zebranych składek ubezpieczeniowych – red.] rocznie. W perspektywie najbliższych trzech lat planujemy podwoić ten wynik — zapowiada Michał Daniluk, szef Punkty i członek zarządu grupy BIK Serwis.
Według menedżera, w kanale direct (contact center oraz internet) drzemie ogromny potencjał biznesowy, dotychczas nie wykorzystany w pełni na polskim rynku ubezpieczeniowym. Jego udział, mierzony rocznym przychodem ze sprzedaży polis, szacuje się na kilka procent. Punkta ma pomysł, jak wycisnąć z niego więcej.
— Pracujemy nad obsługą wielokanałową, ale to klient zdecyduje, czy chce kupić polisę w pełni online, czy dokończyć proces zakupowy offline — wyjaśnia Michał Daniluk.
Ruch ze strony www zostanie przekierowany do osób z telefonicznego centrum obsługi klienta lub agentów terenowych — ale tylko wtedy, gdy tego będzie potrzebował klient. Z obserwacji firmy wynika, że gros osób rozpoczynających proces zakupowy na stronie internetowej na pewnym etapie potrzebuje porady agenta, którego Punkta planuje wyposażyć narzędzia usprawniające pracę – m.in. system CRM i kalkulatory do porównania ceny oraz zakresu ochrony.

W ciągu ostatniego półtora roku grupie udało się zbudować sieć multiagentów terenowych, liczącą prawie 800 osób. Działa ona w 9 województwach. Michał Daniluk przekonuje, że brak ogólnokrajowego zasięgu nie stanowi bariery, gdy agent dysponujemy odpowiednimi narzędziami do pracy zdalnej. Twierdzi, że pandemia udowodniła branży, że jest to jak najbardziej możliwe.
Docelowo sieć agencyjna, działająca pod szyldem Punkty, ma liczyć około tysiąca osób. Według szefa detalu będzie wystarczająca i wysoce profesjonalna.
— Nie chcemy podążać szlakiem typowej multiagencji, której zależy na jak najliczniejszej sieci. Stawiamy raczej na kameralną grupę partnerów współdzielących z nami wartości i podejście do zmian zachodzących na rynku — podkreśla Michał Daniluk.