Po odwołaniu 7 sierpnia ze skutkiem natychmiastowym przez radę nadzorczą PZU Andrzeja Klesyka z funkcji prezesa (zaledwie sześć miesięcy od powołania i miesiąc po uzyskaniu zgody Komisji Nadzoru Finansowego) ubezpieczyciel ogłosił konkurs na to stanowisko. Rozmowy z kandydatami zakwalifikowanymi do drugiego etapu postępowania odbywały się od 8 września. Pierwsze posiedzenie RN, na którym miało dojść do wyboru prezesa, odbyło się 19 września - bez rezultatów. Drugie, do którego doszło 24 września, przyniosło już rozstrzygnięcia.
Po odwołaniu Andrzeja Klesyka na wniosek Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP), kierowanego przez Wojciecha Balczuna, RN powierzyła obowiązki prezesa Tomaszowi Tarkowskiemu, obecnie członkowi zarządu PZU i specjaliście od likwidacji szkód. Podczas konferencji prasowej, podsumowującej I półrocze Tomasz Tarkowski publicznie zadeklarował, że nie zamierza ubiegać się o fotel prezesa.
Nowym szefem ubezpieczyciela - przynajmniej do końca obecnej kadencji zarządu, która wygasa za dziewięć miesięcy - będzie Bogdan Benczak, od lutego tego roku dyrektor zarządzający PZU ds. korporacyjnych i spółek zagranicznych. Sporą część kariery spędził w spółkach ubezpieczeniowych poza Polską - w latach 2023-24 był dyrektorem ADB Gjensidige Lietuva, wcześniej przez cztery lata był członkiem zarządu Ergo Insurance SE.
Za granicą pracował też dla PZU - od 2008 do 2014 r. był dyrektorem biura operacji zagranicznych i biura rozwoju biznesu. W tej roli kierował m.in. PZU Lietuva, PZU Lietuva Gyvybes Draudimas i AAS Balta, liderem łotewskiego rynku ubezpieczeniowego. Funkcję tę pełnił również po zmianie władzy, w czasie rządów PiS.
O powołaniu nowego prezesa PZU w PB poinformowaliśmy jako pierwsi w środę wieczorem. Kilkanaście minut po naszej publikacji informację oficjalnie potwierdziło PZU w komunikacie giełdowym.
"24 września 2025 r. Rada Nadzorcza spółki podjęła uchwałę w sprawie powołania pana Bogdana Benczaka w skład zarządu PZU, powierzając mu funkcję prezesa zarządu PZU pod warunkiem uzyskania zgody Komisji Nadzoru Finansowego. Do czasu uzyskania zgody, o której mowa powyżej, Rada Nadzorcza powierzyła panu Bogdanowi Benczakowi pełnienie obowiązków prezesa zarządu w zakresie dopuszczalnym przez stosowne przepisy. Powołanie nastąpiło od dnia 25 września 2025 r. na okres wspólnej kadencji, obejmującej trzy pełne lata obrotowe 2023-25" - głosi komunikat.
- Pierwsze zadanie dla nowego prezesa to zatrzymać krwawienie spółki i zajęcie się podstawami biznesu. W segmencie klientów korporacyjnych PZU sobie radzi, ale cały detal wymaga ogromnej pracy i uwagi. Problemem są też koszty. W likwidacji szkód, która nie była zazwyczaj politycznie dotykana, PZU było całkiem dobre. Tomasz Tarkowski też dobrze zarządza tym obszarem. PZU ma niesłychanie silnych konkurentów – Wartę i Uniqę, które odbierają spółce klientów. Udziały rynkowe PZU spadają, szczególnie w OC komunikacyjnym. Tym samym spółka staje się mniej znacząca również dla dystrybutorów. Boję się, że będzie bardzo trudno – jeśli w ogóle się da - odbudować pozycję rynkową i może to zająć co najmniej trzy lata. Przed spółką bardzo ciężka praca, więc mam nadzieję, że prezes nie został wybrany tylko na okres trwania kadencji tego zarządu. Jestem przekonany, że powinien być dłużej, jeśli cokolwiek w PZU ma się zmienić na lepsze – mówi PB jeden z byłych wiceprezesów PZU.
Giełda nazwisk
Nazwisko Bogdana Benczaka pojawiało się na giełdzie nazwisk. Rzeczpospolita wymieniała go wśród menedżerów i menedżerek wyższego szczebla ubiegających się o stanowisko prezesa. W gronie tym byli też m.in. Maciej Szwarc, członek rady nadzorczej spółki, i Katarzyna Majewska, pełniąca obowiązki prezeski PZU Życie.
W grze o – jak pokazało ostatnie półtora roku - bardzo niestabilną posadę szefa państwowego ubezpieczyciela, kilka dni temu pojawił się inny menedżer pracujący w grupie PZU - Andrzej Jarczyk, prezes Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych PZUW, które przewodzi pracom nad stworzeniem polskiego poolu jądrowego niezbędnego, by zapewnić ubezpieczenie OC dla Polskich Elektrowni Jądrowych (PEJ) – inwestora pierwszej elektrowni atomowej.
Lider traci nie tylko wizerunkowo
- Zmiany na stanowisku prezesa i sposób, w jaki byli odwoływani kolejni menedżerowie, budzą niesmak na rynku i obawy wśród pracowników. Firma traci udziały w rynku, wiele decyzji, również dotyczących obsady w spółkach w grupie, jak choćby w Link4, jest zamrożonych, bo trwają przepychanki o wpływy. To na pewno nie sprzyja rozwojowi biznesu. A jest bardzo wiele do zrobienia – mówi nam jeden w dyrektorów.
Najdobitniejszym przykładem słabości PZU jest utrata długoletniej pozycji lidera w wartości przypisu składki w OC komunikacyjnym na rzecz Warty, która – świetnie poukładana i ze stabilnym zarządem (Jarosław Parkot jest prezesem od 15 lat) - sukcesywnie odbiera udziały rynkowe konkurentom. W I półroczu udział PZU w tej części biznesu spadł do 23,4 proc. z 25,1 proc. rok wcześniej. Warta z kolei zwiększyła udziały do 25 proc. z 21,2 proc. w I połowie 2024 r.
Połączenie z Pekao niezagrożone
Tymczasem w czwartek w porannym komunikacie na stronie internetowej Ministerstwo Finansów (MF) poinformowało, że przesłało do sekretarza Stałego Komitetu Rady Ministrów (SKRM) Mariusza Skowrońskiego datowany na 23 września dokument. Poprosiło w nim o „wstrzymanie rozpatrywania projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo bankowe, ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej oraz niektórych innych ustaw” podczas najbliższego posiedzenia SKRM. MF nie podał przyczyn tej decyzji.
Te zmiany legislacyjne są niezbędne, aby mogło dojść do zapowiedzianej w połowie roku reorganizacji grupy PZU. Kursy akcji zarówno PZU, jak i Pekao zareagowały spadkami.
Przypomnijmy: na początku czerwca PZU i Bank Pekao podpisały porozumienie o współpracy, która docelowo ma doprowadzić do reorganizacji i zwiększenia efektywności grupy kapitałowej. Na czele nowej grupy ma stać bank, a nie ubezpieczyciel. By to osiągnąć, najpierw konieczny będzie podział PZU poprzez wyodrębnienie spółki holdingowej oraz w 100 proc. zależnej od niej spółki prowadzącej działalność operacyjną w zakresie ubezpieczeń majątkowych i pozostałych osobowych. Następnie spółka holdingowa PZU zostanie połączona z Pekao jako podmiotem przejmującym. Docelowo na GPW notowany będzie Bank Pekao, a akcjonariusze PZU otrzymają akcje Pekao obecnie posiadane przez PZU, a także nowo wyemitowane akcje Pekao.
Z naszych informacji wynika, że mimo zmiany na stanowisku prezesa w PZU przygotowania do przeprowadzenia procesu trwają.
- MF nie dodało, że wniosek o wstrzymanie prac wynika z konieczności doprecyzowania kwestii technicznych. Komitet sterujący w PZU działa bez zakłóceń i nic się nie zmienia w kwestii prac nad reorganizacją – mówi PB dyrektor w PZU.
PZU jest jak PKO BP
Historia zmian za sterami PZU przypomina roszady kadrowe w największym polskim banku za czasów rządów poprzedniej ekipy politycznej. Po rezygnacji ze stanowiska w czerwcu 2021 r. Zbigniewa Jagiełły, który był najdłużej urzędującym prezesem państwowego banku (niemal 12 lat), w ciągu trzech kolejnych lat na fotelu prezesa zasiadali kolejno Jan Emeryk Rościszewski (od czerwca do października 2021 r.), Iwona Duda (od października 2021 r. jako pełniąca obowiązki, a następnie prezeska do sierpnia 2022 r.) i Paweł Gruza (od sierpnia 2022 do lutego 2024 r.). Od lutego 2024 r. prezesem lidera rynku jest Szymon Midera, który pod koniec ubiegłego roku przedstawił bardzo ambitną strategię rozwoju banku do 2027 r. i jest duża szansa, że będzie mógł podsumować jej realizację.