Dobrze nie jest, a niejasności tylko przybywa, ale przynajmniej kończy się impas. Tak wygląda sytuacja w Kerdosie (dawnej Hygienice), giełdowym operatorze sieci drogerii Dayli. W środę sąd wyznaczył zarządcę postępowania sanacyjnego w spółce, która nie spłaca długów i zamyka sklepy, ale stara się uratować przed likwidacją. Została nim kancelaria PMR Restrukturyzacje, zaangażowana również w postępowanie sanacyjne w innej giełdowej czarnej owcy, czyli Hawe Telekom z grupy Hawe.
— Naszą rolą jest sprawne administrowanie postępowaniem, o działalność operacyjną spółki mają się troszczyć tymczasowi menedżerowie. Kluczowe jest pozyskanie finansowania dla spółki, co można zrobić na kilka sposobów. W grę wchodzi oczywiście sprzedaż aktywów albo pozyskanie inwestora, a w skrajnym przypadku konwersja zadłużenia na akcje. Nawet gdyby Kerdos przestał prowadzić działalność, to wydaje się, że jego likwidacja nie byłaby dobrym krokiem. Spółka ma wartość — miejsce na giełdzie i tarczę podatkową do wykorzystania — mówi Maciej Pietrzak, prezes PMR Restrukturyzacje.
Odrębne postępowanie sanacyjne toczy się w spółce Dayli, zależnej od Kerdosu. Tam zarządcą jest spółka Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja, która jednak w kwietniu złożyła wniosek o umorzenie postępowania, a teraz chce zrezygnować ze statusu zarządcy. To po myśli Romualda Kalycioka, prezesa i głównego akcjonariusza Kerdosu (ma 9 proc. akcji). — Zasadne jest, by w obu spółkach zarządca postępowania sanacyjnego był ten sam — mówi Maciej Pietrzak.
Tymczasowi menedżerowie, którzy mają przejąć stery w Kerdosie, to zespół skompletowany przez Monikę Nowakowską, znaną z prowadzenia restrukturyzacji prezes giełdowego Miraculum, która rozkręca działalność spółki RDM Partners, wyspecjalizowanej w ratowaniu firm z problemami. Menedżerowie z RDM mają poparcie Romualda Kalycioka.
— Głównym aktywem Kerdosu są drogerie Dayli — teraz działa ich 78. Musimy wprowadzić w nich nową koncepcję sklepu, by odróżnić się od dominującego na rynku Rossmanna, inaczej nie przyciągniemy klientów. Trzeba też uprościć strukturę grupy kapitałowej. Status dwóch pozostałych aktywów Kerdosu, czyli drogerii Meng w Luksemburgu, w których ma mniejszościowy pakiet, i platformy e-commerce, jest mglisty — mówi Monika Nowakowska. Wierzycielami Kerdosu są przede wszystkim posiadacze obligacji spółki, w mniejszej skali to dostawcy, którym drogerie nie zapłaciły za towar. Zapadające w tym roku obligacje miały być spłacone z emisji przeprowadzonej w ubiegłym roku — jeszcze pod wodzą ówczesnego prezesa Kamila Kliniewskiego. Pieniądze jednak „gdzieś się zawieruszyły”. W ubiegłym tygodniu pojawiły się też informacje, że luksemburski Meng sam złożył wniosek o upadłość.
— Złożyliśmy doniesienie do prokuratury w sprawie działań poprzedniego zarządu. Gdy wszedłem do Kerdosu, nie odnaleźliśmy śladu tych pieniędzy, brakowało dokumentacji, nie było też ludzi, którzy cokolwiek by o tym wiedzieli. Staramy się wszystko stopniowo wyjaśniać, w sprawie Mengu nie mamy żadnych oficjalnych informacji i też próbujemy je zdobyć — mówi Romuald Kalyciok.
JUŻ PISALIŚMY:„PB” z 5 maja 2016 r.
KROK DALEJ: W ubiegłym tygodniu opisaliśmy konflikt między prezesem Kerdosu i zarządcą postępowania sanacyjnego w zależnej spółce Dayli, a także plany, jakie wobec niej ma Monika Nowakowska.