mBank wyliczył, że jeśli trzymiesięczny LIBOR wyniesie -0,95 proc., a kurs franka do złotego nie wzrośnie powyżej 4,12 zł to dla 70 proc. klientów najbliższa rata kredytowa będzie o 2,05 proc. niższa niż w grudniu. Wyskok franka z połowy stycznia został skompensowany przez ujemne oprocentowanie CHF na rynku międzybankowym. Do tego mBank obniżył spread do 3 proc.

Oczywiście cała układanka sypie się, kiedy kurs franka wahnie się w górę i właściwie wyliczenia mBanku były nieaktualne w momencie publikacji komunikatu, gdyż dzisiaj frank kosztuje 4,13 zł. Bank może zamortyzować wzrost kursu dalej obniżając spread na franku. Jak rozumiem dlatego nie zrezygnował od razu z marzy, jak np. ING Bank Śląski, który zresztą na taki gest mógł sobie pozwolić mając garstkę frankowców. W mBank frank szwajcarski waży na aktywach nieporównanie więcej i każdy grosz zarobiony na wymianie franka się liczy.