Rekord inflacji euforii nie wywołał

Jacek Jurczyński
opublikowano: 2003-01-16 00:00

Podczas środowej sesji notowania złotego nieznacznie spadły. Cena euro zwyżkowała z 4,0000 do 4,0300 zł. Cena dolara poruszała się w zakresie 3,8000- -3,8200 zł. W ciągu dnia inwestorzy oczekiwali na wynik przetargu obligacji 10-letnich o wartości 2 mld zł oraz na publikowane przez GUS dane o grudniowej inflacji. Analitycy oczekiwali, że wskaźnik CPI utrzyma się na niezmienionym do listopada poziomie 0,9 proc.

Po południu okazało się, że popyt uczestników rynku na zaoferowane przez Ministerstwo Finansów papiery skarbowe ponad dwukrotnie przewyższył podaż i wyniósł 4,62 mld zł. Dziś przeprowadzony zostanie uzupełniający przetarg, na którym zostaną zaoferowane takie same papiery o wartości 400 mln zł. Po godz. 14.00 spadek wartości złotego wyhamował. Dokładnie o 16.00 Główny Urząd Statystyczny poinformował, że inflacja w grudniu wyniosła 0,8 proc. i tym samym znalazła się na najniższym w historii poziomie. Choć dane okazały się lepsze niż oczekiwano, notowania naszej waluty nie uległy większej zmianie. O godz. 16.30 dolar wyceniany był na 3,8075 zł, a euro na 4,0295 zł. Notowania złotego w dalszym ciągu powinny poruszać się wokół odchylenia na poziomie minus 8,5 proc. O nominalnych cenach dewiz, podobnie jak ma to miejsce już od kilku tygodni, decydować będą wydarzenia na rynku eurodolara.

W Azji w nocy z wtorku na środę notowania amerykańskiej waluty do jena gwałtownie wzrosły z 118,00 do 118,65. Inwestorzy zareagowali paniczną wyprzedażą jenów myśląc, że na rynku na interwencję mającą na celu osłabienie krajowej waluty zdecydował się resort finansów Japonii. Przecena jena była jednak tylko chwilowa. Po tym, jak Ministerstwo Finansów odmówiło skomentowania zaistniałej sytuacji, inwestorzy stwierdzili, że interwencji nie było, a kurs USD/JPY powrócił w okolice poziomu 118,20.

Podczas sesji europejskiej notowania dolara do jena powróciły poniżej poziomu 118,00 (minimum to 117,80). Powołany we wtorek na stanowisko wiceministra finansów ds. zagranicznych Zembei Mizoguchi podkreślił, że będzie kontynuował politykę prowadzoną przez swojego poprzednika Haruhiko Kurodę. W naszej ocenie spadki kursu USD/JPY poniżej poziomu 118,00 należy wykorzystać do zakupów amerykańskiej waluty.

W Europie nieudana próba pokonania we wtorek przez kurs EUR/USD poziomu 1,0600 skłoniła inwestorów do zrealizowania zysków z długich pozycji w euro. Na spadek notowań wspólnej waluty do dolara podczas pierwszej części środowej sesji wpływ miało również dobre zamknięcie wtorkowego handlu na amerykańskich giełdach (głównie dzięki wynikom Intela) oraz obawy uczestników rynku o możliwą interwencję na krosie USD/JPY. Po południu prawie 100- -pkt spadek kursu EUR/USD oraz informacja o odrzuceniu przez Koreę Północną propozycji amerykańskiej o wznowieniu pomocy dla tego kraju w zamian za porzucenie prac nad programem rozwoju energii atomowej został wykorzystany przez inwestorów do ponownych zakupów wspólnej waluty. Opublikowane o godz. 14.30 dane z USA o wzroście zapasów przedsiębiorstw w listopadzie (o 0,2 proc.) oraz o utrzymaniu się cen produkcji sprzedanej przemysłu w grudniu na niezmienionym poziomie pozostały bez większego wpływu na rynek. O godz. 16.30 euro wyceniane było na 1,0575 USD.

Trend na rynku eurodolara pomimo środowej, delikatnej korekty spadkowej pozostaje w dalszym ciągu wzrostowy. Udane pokonanie przez kurs EUR/USD w górę silnego, technicznego oporu na 1,0610 powinno otworzyć drogę do dalszych jego wzrostów.