Poniedziałkowy poranek dla obu benchmarkowych odmian ropy stoi pod znakiem spadku wyceny. Zarówno sierpniowe kontrakty na ropę Brent, jak i lipcowe na amerykańską WTI przeceniane są w okolicach 0,3 proc. schodząc w wyceną w pobliże odpowiednio 82,38 i 78,22 USD za baryłkę. Zeszły tydzień surowiec zakończył natomiast sięgająca 3,8 proc. aprecjacją, notując pierwszy wzrost od czterech tygodni.
Od początku kwietnia ropa wykazuje tendencję spadkową w związku z oznakami dużej podaży i obawami dotyczącymi popytu, szczególnie ze strony Chin. Dzisiejsze dane z Państwa Środka pokazały m.in. wyhamowanie tempa wzrostu w maju przez produkcje przemysłową oraz silniejszy niż oczekiwano wzrost sprzedaży detalicznej. Z kolei Ludowy Bank Chin nadal wzbrania się przed poluzowaniem swojej polityki pozostawiając 10-ty miesiąc z rzędu stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. PBOC koncentruje swoje działania przede wszystkim na stabilizowaniu juana.
Specjaliści spodziewają się przy tym, że w tym roku przerób ropy naftowej w Chinach utrzyma się na stałym poziomie lub spadnie po raz pierwszy od dwóch dekad, nie uwzględniając okresu pandemii Covid-19.