Rośnie popyt na grunty pod nowe budowy

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2024-07-22 20:00

Deweloperzy gromadzą ziemię pod przyszłe inwestycje. To inwestycja długoterminowa - zanim dostaną pozwolenia na budowy, drogie kredyty powinny być już historią i popyt na mieszkania wzrośnie.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

– jak bardzo Develia i TAG powiększyły w banki ziemi

– co stoi na przeszkodzie szybkiemu zwiększaniu podaży mieszkań

– jak deweloperzy gruntowi i mieszkaniowi oceniają sytuację na rynku

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W czerwcu deweloperzy uzyskali pozwolenia na budowy ponad 16 tys. mieszkań, tj. o 19 proc. więcej niż rok wcześniej – wynika z najnowszej informacji GUS. Pozwoli to już niedługo na zwiększenie podaży mieszkań. Natomiast o przygotowaniach na przyszłość świadczą zakupy ziemi przez duże firmy. Develia poinformowała właśnie, że w pierwszym półroczu przeznaczyła na zakup nowych działek łącznie ponad 300 mln zł netto. Grupa TAG Immobilien tylko w czerwcu wydała na ten cel 390 mln zł. Przy dzisiejszym czasie trwania procedur administracyjnych działki te uzyskają pozwolenia pewnie dopiero za dwa lata.

Ziemia w strategii Develii

Na gruntach kupionych przez Develię w I półroczu 2024 r. powstanie ponad 3200 nowych lokali. Inwestycje będą realizowane w Warszawie, Trójmieście i we Wrocławiu. Deweloper kupił pięć gruntów, powiększając bank ziemi o ponad 172 tys. m kw. powierzchni użytkowej, w tym 50,01 proc. udziałów w ramach joint venture m.in. z grupą podmiotów kontrolowanych przez TFI Rockbridge.

– Sfinalizowane w ostatnich miesiącach transakcje zakupu gruntów są ważnym krokiem na drodze do realizacji strategii Develii na lata 2024-28. Ponad 3 tys. lokali, jakie planujemy wybudować na nowo pozyskanych terenach, to znaczące wzmocnienie obecności na ważnych dla nas rynkach mieszkaniowych w Warszawie, Trójmieście i we Wrocławiu. Obecny bank ziemi – z uwzględnieniem joint venture – pozwala na wybudowanie ponad 10 tysięcy mieszkań, nie wliczając aktualnej oferty, co daje nam komfort i elastyczność w uruchamianiu nowych projektów w najbliższych kwartałach – mówi Mariusz Poławski, wiceprezes Develii.

Największa z inwestycji planowanych na nowo zakupionych gruntach zostanie zrealizowana przy ul. Morskiej w Gdyni. W ramach umowy joint venture Develia w marcu tego roku nabyła 50,01 proc. udziałów w spółce, która w ciągu kilku lat wybuduje ponad 1600 mieszkań. W czerwcu 2024 r. deweloper zakupił również grunt w Gdańsku przy ul. Żywieckiej, gdzie powstanie 128 lokali. Łącznie dzięki tym transakcjom na trójmiejski rynek docelowo trafi ponad 1700 nowych mieszkań.

Ponad 1000 lokali powstanie także we Wrocławiu. Deweloper w styczniu zakupił teren o powierzchni 43 tys. m kw. przy ul. Międzyleskiej. Natomiast w marcu i w maju tego roku Develia dokonała dwóch transakcji zakupu ziemi przy ul. Sochaczewskiej w Warszawie. Łącznie na obszarze ponad 46 tys. m kw. ma powstać ponad 460 nowych mieszkań.

W I półroczu 2024 r. Develia uruchomiła 14 nowych budów obejmujących ponad 2500 lokali. Tylko w tym roku deweloper planuje zwiększenie liczby mieszkań wprowadzanych do oferty o ponad 20 proc. względem roku poprzedniego.

– Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami w całym 2024 r. chcemy rozpocząć budowę i wprowadzić do oferty 3500-3700 mieszkań. Uwzględniając tegoroczne uruchomienia budowy, w realizacji jest dziś blisko 6400 lokali w 43 inwestycjach – mówi Mariusz Poławski.

Miliony Robyga i Vantage

W nowe działki uzbroił się również TAG Immobilien. Tylko w czerwcu grupa, do której należy Robyg i Vantage, wydała na grunty do banku ziemi 390 mln zł. Bank ziemi Grupy obejmuje potencjał budowy ponad 25 tys. lokali w całej Polsce.

– Nasze grunty są bardzo dobrze zlokalizowane w pięciu aglomeracjach, w których działamy: Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi i Trójmieście. Cały czas szukamy nowych gruntów, bo popyt na mieszkania rośnie i chcielibyśmy wprowadzać jeszcze szybciej kolejne inwestycje do sprzedaży. Dostępność gruntów w największych miastach jest obecnie mniejsza, ale nadal jest ogromny potencjał dla zagospodarowania przestrzeni miejskich i dostarczania ciekawej oferty mieszkaniowej przez deweloperów – mówi Oscar Kazanelson, przewodniczący rady nadzorczej Robyga i Vantage.

Według Eyala Keltsha, prezesa Robyga i Vantage, ceny mieszkań są przede wszystkim warunkowane cenami materiałów budowlanych oraz niską podażą, która jest wynikiem zbyt wolnych procedur administracyjnych.

– Czas oczekiwania na uzyskanie pozwolenia na budowę obecnie trwa od około półtora roku do dwóch lat, a kiedyś było to sześć-dziewięć miesięcy. Ze względu na ograniczony dostęp do gruntów, a także z powodu małej liczby wydawanych pozwoleń na budowę, znacznie spowalnia proces realizacji projektów, a także wpływa na systematyczny wzrost cen mieszkań. Dlatego administracja państwowa i samorządowa powinny maksymalnie ułatwiać procedury – tak, aby budowy mogły być realizowane jak najsprawniej. To jest przestrzeń, która na pewno powinna być poprawiona – mówi Eyal Keltsh.

Grunty rozgrzane do czerwoności

Według Damiana Tomasika, prezesa Alter Investment, dewelopera gruntowego z Gdańska, deweloperzy mieszkaniowi mocno interesują się gruntami pod budownictwo wielorodzinne, podczas gdy popyt na działki pod budownictwo jednorodzinne wrócił do poziomu sprzed pandemii i się ustabilizował.

– Ostatnio uczestniczyliśmy w przetargu na grunt w Gdańsku pod budowę mieszkań o łącznej powierzchni ponad 5 tys. m kw. Było szesnastu oferentów, a cena wywoławcza została przebita dwuipółkrotnie uzyskując kwotę ponad 28 mln zł. Mimo wysokich stóp procentowych popyt na mieszkania się utrzymuje a inflacja jest dużo niższa niż przed rokiem w związku z czym można wkrótce spodziewać się obniżki stóp procentowych, co pozytywnie wpłynie na popyt. Wielu inwestorów już dziś o tym myśli i zakupuje grunty patrząc długoterminowo – mówi Damian Tomasik.

Według Emila Domerackiego, szefa działu inwestycji gruntowych i doradztwa w polskiej filii Realty, przykład Develii i Robyga nie jest jednak reprezentatywny dla całego rynku – są to duże firmy które muszą utrzymywać wysoki poziom sprzedaży i patrzeć przyszłościowo, zabezpieczając sobie banki ziemi. Znaczna część rynku wstrzymuje się jednak z zakupami, dbając o utrzymanie płynności finansowej i czekając na 2025 r. i rządowy program dofinansowań do zakupu mieszkań.

– Mimo to dobre grunty cały czas są w cenie i działki z pozwoleniem na budowę sprzedają się jak ciepłe bułeczki – przyznaje Emil Domeracki.