Polskie hutnictwo stoi przed podwójnym wyzwaniem — dekarbonizacją i rosnącą konkurencją ze strony taniego importu. ArcelorMittal Poland planuje budowę pieca elektrycznego i inwestycje w zieloną energię, a tymczasem Komisja Europejska ogłasza nowe limity i cła, które mają chronić unijny rynek stali. O tym, czy te działania wystarczą, by uratować branżę, porozmawiam z Katarzyną Kapczyńską z Pulsu Biznesu.
Dziś Rada Polityki Pieniężnej podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Prognozy, czy rada zdecyduje się na kolejną obniżkę teraz, czy dopiero w listopadzie, są niejednoznaczne. Byłaby to czwarta obniżka, po tym jak obniżała stopy we wrześniu, lipcu i maju.
Stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego, ustalane przez Radę Polityki Pieniężnej, wyznaczają cenę pieniądza w całej gospodarce. Najważniejsza z nich — stopa referencyjna — określa oprocentowanie tygodniowych bonów pieniężnych NBP, czyli krótkoterminowych papierów, które bank centralny sprzedaje bankom komercyjnym.
W praktyce wygląda to tak: banki mogą ulokować swoje nadwyżki gotówki w bonach NBP i zarobić na odsetkach. Im wyższe oprocentowanie bonów, tym bardziej opłaca im się trzymać pieniądze w NBP, zamiast pożyczać je klientom. Kredyty stają się więc droższe, a oprocentowanie lokat rośnie, bo banki rywalizują o depozyty, by mieć czym finansować akcję kredytową.
Kiedy natomiast Rada Polityki Pieniężnej obniża stopę referencyjną, spada oprocentowanie bonów, więc bankom mniej opłaca się trzymać pieniądze w NBP. Zaczynają wtedy częściej udzielać kredytów, a koszt pożyczania spada. W ten sposób decyzje o stopach procentowych pośrednio wpływają na cały rynek finansowy — od odsetek w banku po tempo wzrostu gospodarki i poziom inflacji.
Rada Ministrów na środowym posiedzeniu 8 października zajmie się szerokim pakietem ustaw obejmującym kwestie bezpieczeństwa, finansów publicznych, edukacji i administracji. Wśród kluczowych punktów obrad znalazły się: likwidacja Centralnego Biura Antykorupcyjnego czy podniesienie podatku CIT dla banków.
Zgodnie z nowym projektem, CBA ma zostać zlikwidowane 1 maja 2026 roku, a jego kompetencje zostaną podzielone między policję, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Krajową Administrację Skarbową. W policji powstanie nowe Centralne Biuro Zwalczania Korupcji, natomiast KAS przejmie nadzór nad oświadczeniami majątkowymi urzędników.
Rząd rozpatrzy również projekt podwyższenia podatku CIT dla banków – od 2026 roku do 30 proc., a w kolejnym roku do 26 proc. Wyższe stawki obejmą także nowe firmy o przychodach poniżej 2 mln euro. Jednocześnie omawiane będą zmiany w podatku od niektórych instytucji finansowych.
92-letni prezydent Kamerunu Paul Biya, najstarszy urzędujący przywódca na świecie, wystąpił we wtorek na swoim pierwszym wiecu wyborczym przed niedzielnymi wyborami, w których ubiega się o ósmą kadencję. Było to pierwsze publiczne wystąpienie Biya w tej kampanii – prezydent, który niedawno wrócił z tygodniowego pobytu w Szwajcarii, rzadko pojawia się publicznie, a jego stan zdrowia od lat budzi wątpliwości. Mimo to, pomimo krytyki i oskarżeń o korupcję oraz wieloletnie problemy Kamerunu z biedą i separatyzmem, Biya pozostaje faworytem wyborów. Jego główny rywal Maurice Kamto został wykluczony z wyścigu w sierpniu.
Czym żyją dziś rynki finansowe?
O 20:00 pojawi się protokół z wrześniowego posiedzenia FOMC, czyli tzw. "minutki Fedu".
Złoto osiągnęło historyczny rekord, przekraczając 4000 dolarów za uncję w handlu spot. Inwestorzy masowo uciekają w bezpieczne aktywa, oczekując dalszych obniżek stóp procentowych przez Fed i osłabienia dolara. Od początku roku cena złota wzrosła już o ponad 50 proc., napędzana globalną niepewnością, napięciami geopolitycznymi i amerykańskim „government shutdown”. Analitycy wskazują, że jeśli Rezerwa Federalna utrzyma łagodny kurs, kolejnym celem może być poziom 5000 dolarów za uncję.
A o czym dziś piszemy w Pulsie Biznesu i na pb.pl?
Prawie połowa dużych i średnich polskich firm w ciągu trzech lat zamierza zainwestować poza krajem — wynika z raportu PwC, PFR TFI i KUKE. Przez dwa lata ten odsetek prawie się podwoił! Biznes wciąż jednak boi się podróżować w nieznane — najchętniej inwestuje w Europie, a jak Europa, to Niemcy, bez względu na kryzys. Od dawna silnym magnesem jest też gigantyczny rynek USA. Niechęć do ryzyka sprawia, że wiele krajów na wszystkich kontynentach to dla polskich przedsiębiorców terra incognita. A szkoda — twierdzą eksperci — bo ich potencjał może zaskoczyć.