Rusza wsparcie dla eksportu

Agnieszka Jabłońska
opublikowano: 2010-05-21 00:00

BGK ma 6 mld zł na kredyty dla importerów polskich produktów. Skorzystać mają rodzimi przedsiębiorcy.

BGK ma 6 mld zł na kredyty dla importerów polskich produktów. Skorzystać mają rodzimi przedsiębiorcy.

Po długich przygotowaniach (od lipca 2009 r.) rusza rządowy program wspierania eksportu. W ciągu pięciu lat Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) rozdysponuje w jego ramach prawie 6 mld zł. Pieniądze zostaną przeznaczone przede wszystkim na długoterminowe kredyty, które otrzymają importerzy polskich produktów i usług inwestycyjnych.

— W marcu 2010 r. ustaliliśmy limity kredytowania dla banków z ponad ośmiu państw, głównie o podwyższonym ryzyku kredytowania lub utrudnionym dostępie do dewiz. Wśród nich są Kazachstan, Gruzja, Słowenia, Rosja i Indonezja. Do BGK wpłynęło już ponad pięćdziesiąt wniosków o kredyty za około 800 mln EUR — twierdzi Krzysztof Kluza, dyrektor BGK.

Pierwsze dwie umowy kredytowe zostaną sfinalizowane w piątek na Białorusi. To właśnie w tym państwie zainteresowanie programem jest największe.

— Na razie kredyty dla białoruskich importerów będzie udzielał Belarusbank. To umowy o stosunkowo małej wartości (około 1 mln EUR). Rozmawiamy z kolejnymi czterema białoruskimi bankami. Ponieważ współpracowaliśmy już z nimi na zasadach komercyjnych, nie powinno być problemów — twierdzi Krzysztof Kluza.

Jedną z polskich firm, które jako pierwsze skorzystają z programu, jest dostawca instalacji przemysłowych i usług inżynieryjnych Wiedemann Polska.

— Białoruski odbiorca chciał kupić od nas urządzenie warte kilkaset tysięcy euro, ale nie miał na to pieniędzy. Dlatego umowa z BGK była dla niego bardzo istotnym elementem oferty — twierdzi Andrzej Ogłoblin, dyrektor ds. handlowych Wiedemann Polska.

Jego zdaniem, atutami rozwiązania dla eksporterów są przede wszystkim eliminacja ryzyka (bierze je na siebie BGK, który z kolei ubezpiecza się w Korporacji Ubezpieczeń Kontraktów Eksportowych) i brak kosztów (są po stronie importera).

— Choć kredyt dostaje strona białoruska, końcowym beneficjentem mechanizmu jesteśmy my — twierdzi Andrzej Ogłoblin.

Importerzy również nie mają na co narzekać.

— W przypadku oprocentowania stałego stosujemy np. minimalną stopę procentową, na jaką zezwalają przepisy OECD. Na przykład oprocentowanie pięcioletniego kredytu w euro udzielonego w ramach programu to 2,49 proc. — wyjaśnia Krzysztof Kluza.