Ryanair narzeka na rosnące opłaty na polskich lotniskach

Jacek PerzyńskiJacek Perzyński
opublikowano: 2025-02-25 15:54

Irlandzki przewoźnik jest zadowolony z wyników ubiegłego roku. Humor psują mu jednak rosnące opłaty nakładane przez porty.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie wyniki finansowe uzyskał irlandzki przewoźnik za ubiegły rok
  • jaką ofertę wakacyjną proponuję pasażerom
  • co jest główną przeszkodą dla jego rozwoju w Polsce
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Tani przewoźnik z Irlandii ogłosił rozkład lotów na tegoroczny sezon letni. W tym roku oprócz dotychczasowych tras zaoferuje pasażerom z Polski destynacje do takich miejsc jak Walencja, Dubrownik i Malta, a ponadto zwiększy częstotliwość połączeń na obecnych 90 trasach. W minionym roku finansowym Ryanair zanotował 370,5 mln zł zysku netto, co oznacza wzrost o 35 proc. r/r, o 0,5 proc. natomiast — do 2,09 mld zł — spadły przychody.

— Lekki spadek przychodów był spowodowany wahaniami na rynku walutowym i cenami paliw, ale ogólnie jesteśmy zadowoleni z ubiegłorocznych wyników. Spośród wszystkich europejskich krajów w Polsce Ryanair rośnie najszybciej. W ciągu ostatnich dwóch lat zwiększyliśmy naszą flotę z 52 do 74 samolotów — powiedział Michał Kaczmarzyk, szef Ryanaira w Polsce.

Dzięki zwiększeniu połączeń w tegorocznym sezonie letnim przychody i zysk netto w całym roku mają wzrosnąć o 8–10 proc.

— Ubiegły rok był rekordowy dla polskich lotnisk — ruch wzrósł o 20 proc. powyżej poziomu sprzed pandemii, a Ryanair, dodając nowe trasy i zwiększając częstotliwość, osiąga znaczącą przewagę nad konkurencją, przewożąc w kończącym się w kwietniu roku finansowym 18,5 mln pasażerów — powiedział na konferencji prasowej Michael O'Leary, prezes Ryanaira.

Nowe połączenia

Michael O'Leary podkreślił też, że rosnąca rola przewoźnika jest szczególnie istotna dla regionalnej Polski, gdzie od czasów sprzed pandemii ruch wzrósł o ponad 60 proc. — przewoźnik zwiększył więc ofertę regionalnych lotów wakacyjnych do 24 popularnych destynacji turystycznych.

W ubiegłym roku największy wzrost liczby pasażerów irlandzki przewoźnik odnotował w porcie Katowice-Pyrzowice, gdzie obsłużył 1,3 mln pasażerów (wzrost o 160 proc. wobec 2019 r.). Na Ławicy w Poznaniu obsłużył 1,9 mln (wzrost o 138 proc.), a w Gdańsku 2,5 mln (wzrost o 108 proc.). Najgorzej wypadł port w Modlinie, gdzie ruch pasażerski spadł o 46 proc. — do 1,5 mln pasażerów. Powodem był wzrost opłat pasażerskich o 50 proc.

— Przez błędne i nieprzemyślane decyzje zarządu portu w Modlinie zdecydowaliśmy o zmniejszeniu liczby bazowanych samolotów z siedmiu do czterech — powiedział Michael O'Leary.

Niepokój przewoźnika budzi jednak wzrost opłat portowych. Michał Kaczmarzyk podkreślił, że Polska jest piątym krajem w Europie pod względem wysokości opłat terminalowych (ATC), które od 2019 r. wzrosły o 60 proc.

— W latach przed pandemią koronawirusa średnia opłata za przelot wynosiła około 700 zł, a w 2025 r. jest to ponad 1500 zł. Rosnące opłaty w Polsce to dla nas poważna przeszkoda w dalszym rozwoju — twierdził Michał Kaczmarzyk, dodając, że w sąsiednich krajach, m.in. w Czechach i na Słowacji, opłaty ATC spadają.

Powrót na Ukrainę

Ryanair już w połowie lutego zapowiadał, że chce być pierwszą linią lotniczą, która powróci na Ukrainę po ponownym otwarciu przestrzeni powietrznej dla lotów pasażerskich.

— Kiedy tylko zapanuje pokój, zamierzamy przywrócić loty do Lwowa i Kijowa — zadeklarował Michael O’Leary.

Przewoźnik jest w stanie przywrócić połączenia już w ciągu pierwszych 4–6 tygodni od momentu zawarcia pokoju i zaoferować loty do i z Kijowa oraz Lwowa z 25 europejskich miast.