Rynek weryfikuje pracę maklerów
Niemal w każdej gospodarce wolnorynkowej przyjęło się uważać, że „coś” jest tyle warte, ile „ktoś” chce za to dać. Pomijając wszelkie uwarunkowania przyczyniające się do określania cen w sposób nierynkowy, można powyższą definicję przyjąć również dla rynku akcji. Wszyscy uczestnicy rynku, w tym zwłaszcza aktywni, składając zlecenia powinni brać pod uwagę wszystkie czynniki, zarówno mogące spowodować wzrost kursu, jak i ryzyka, których wystąpienie może przyczynić się do spadków. Dopiero na tej podstawie można starać się prognozować przyszłe kursy i podejmować trafne decyzje. Pominięcie, któregoś z ważnych czynników najczęściej negatywnie odbija się na uzyskanej stopie zwrotu, co po prostu oznacza, że przewidywania były złe.
Pomocne w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych są rekomendacje i wyceny robione przez giełdowych analityków. W ostatnim czasie liczba nietrafionych prognoz zawartych w analizach jednak istotnie się zwiększyła. Spowodowało to, że inwestorzy, zwłaszcza indywidualni, podchodzą do nich z dużym dystansem, co czasami nawet skutkuje wykonaniem ruchu odwrotnego do sugerowanego w danym opracowaniu. Ostatnie miesiące dostarczają tu wiele przykładów. Pozostaje pytanie, dlaczego wyceny i rekomendacje nie sprawdzają się.
Powodów nietrafionych prognoz jest co najmniej kilka. Ich hierarchia w dużej mierze zależy od tego, kogo zapytać o przyczyny. Sami analitycy mówią, że wycena zależy od przyjętych metod badawczych i subiektywnej oceny ryzyka. Inwestorzy indywidualni częściej skłaniają się ku tezie mówiącej, że podobnie jak wszędzie tak i nas są najzwyczajniej na świecie dobrzy i źli fachowcy. Ci, którzy stracili na decyzjach podjętych na podstawie rekomendacji, są zdecydowanie bardziej krytyczni, posądzając nawet analityków o realizowanie jedynie własnych, lub ich biura, interesów. Niezależnie jednak od faktycznych przyczyn nietrafionych prognoz, wyceny i rekomendacje powinny stanowić jedynie pomoc przy podejmowaniu decyzji, niekoniecznie najważniejszą, o czym mówią nawet sami analitycy.