Pod koniec stycznia Jan Szyszko, minister środowiska, powiedział posłom w Sejmie, że przyczyną smogu w naszym kraju jest wykorzystywanie do ogrzewania węgla złej jakości. Podkreślił, że polski węgiel jest „znacznie lepszej jakości od sprowadzanego z zagranicy, głównie ze Wschodu”. Rząd chce więc wprowadzić minimalne normy jakościowe dla węgla, przede wszystkim importowanego. Gotowy projekt w tej sprawie ma Ministerstwo Energii (ME). Pilotuje go wiceminister Grzegorz Tobiszowski. „Wprowadzenie wymagań jakościowych dla paliw stałych wykluczy z obrotu paliwa nie spełniające minimalnych wymagań, umożliwiając ponadto nabywcom wybór paliw o wysokich parametrach jakościowych. Działania te mogą przyczynić się do redukcji tzw. emisji niskiej, a przez to do poprawy zdrowia i jakości życia obywateli” — czytamy w uzasadnieniu projektu. Resort przyznaje, że efektem wyeliminowania z rynku węgla kiepskiej jakości i konieczności kupowania węgla spełniającego normy będzie wzrost kosztów ponoszonych przez gospodarstwa domowe. Podkreśla jednak, że skutki finansowe są trudne do oszacowania. „Efektywność ogrzewania nie zależy jedynie od rodzaju spalanego paliwa.

Koszty ogrzewania domu zależą również od standardu izolacyjności cieplnej, a także od sprawności systemu grzewczego” — czytamy w uzasadnieniu. Obecnie w Polsce węgiel kamienny wykorzystuje 5,5 mln gospodarstw domowych — 41 proc. do ogrzewania pomieszczeń, 28 proc. do ogrzewania wody. Projektodawcy zaznaczają, że Polacy wolą kupować tańszy węgieli nie zwracają uwagi na jego jakość. Zdaniem ME, dzieje się tak z powodu braku możliwości wyboru paliwa charakteryzującego się lepszymi parametrami. Ma to zmienić obowiązek spełniania określonych norm przez węgiel zarówno krajowy, jak też importowany, a obywatele mają być informowani, jaki węgiel kupują. Nałożone normy będą musiały spełniać 23 polskie kopalnie, 48 importerów oraz 10 tys. składów węglowych.
Węgiel, który nie spełni określonych norm jakościowych, nie będzie mógł być wprowadzany do obrotu. Węgiel z importu ma być kontrolowany przez celników poprzez pobieranie próbek z wagonów kolejowych oraz pojazdów na przejściach granicznych (teraz przepisy na to nie pozwalają). Inspekcja handlowa ma pobierać próbki w składach węglowych. Badanie ich ma być dokonywane bez konieczności transportowania do akredytowanych laboratoriów.
— Dzięki nowym przepisom będzie wiadomo, jaki węgiel, o jakich parametrach, jest w obrocie. Skontrolują to odpowiednie służby — mówi Henryk Paszcza, dyrektor katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu. W 2016 r. polskie kopalnie wyprodukowały 70,4 mln ton węgla kamiennego. Eksport wyniósł 9 mln ton. A import?
— Ostatecznych danych jeszcze nie mamy, ale zapewne wyniesie około 8 mln ton, podobnie jak rok wcześniej — podaje Henryk Paszcza. Węgiel jest importowany głównie z Rosji. Od kilku lat pojawiają się opinie, że jest tani i kiepskiej jakości, i to on może być główną przyczyną smogu w Polsce. Import z Rosji próbował bez skutku zablokować rząd PO-PSL. Są jednak także opinie, że do powstawania smogu bardziej przyczynia się ogrzewanie tanim i mocno trującym krajowym tzw. mułem węglowym.