Bessent miał powiedzieć według uczestników spotkania, że negocjacje z Chinami nie rozpoczęły się ale umowa jest możliwa. Sekretarz skarbu miał przyznać, że największe na świecie gospodarki faktycznie mają embargo na handel po wzajemnym nałożeniu na dobra cła przekraczającego 125 proc.
- Następne kroki wobec Chin; nikt nie uważa, że status quo przy obecnych stawkach celnych jest do utrzymania – miał powiedzieć Bessent podczas prywatnego spotkania inwestorów w Waszyngtonie, zorganizowanego przez JPMorgan Chase.
Sekretarz skarbu ocenił, że perspektywa deeskalacji „powinna przynieść światu i rynkom ulgę” . Podkreślił również, że pomimo wprowadzonych bardzo wysokich ceł celem polityki Trumpa „nie jest rozdzielenie gospodarek” USA i Chin. Jego zdaniem, negocjacje z Chinami najprawdopodobniej będą „żmudne” jednak w jego ocenie żadna ze stron „nie uważa, że status quo jest do utrzymania”.
Doniesienia Bloomberga wywołały gwałtowny wzrost popytu na amerykańskich rynkach akcji. Średnia Przemysłowa Dow Jones rośnie obecnie o ok. 1050 pkt, czyli 2,75 proc., S&P500 idzie w górę aż o 2,8 proc., a Nasdaq Composite zwiększa wartość o 3,2 proc. Oznacza to odrobienie strat z poprzedniej sesji, kiedy obawa ataku prezydenta Donalda Trumpa na niezależność banku centralnego spowodowała spadek Średniej Przemysłowej Dow Jones o o 2,5 proc., S&P500 o 2,4 proc., a Nasdaq Composite o 2,55 proc.
Na rynku obligacji USA krótkoterminowe tanieją, rentowność 2-letnich rośnie o 4 pkt bazowe do 3,815 proc., a długoterminowe drożeją, rentowność 10-letnich spada o 4 pkt bazowe do 4,376 proc.