Słabszy dolar i polityka doprowadziły do odbicia na złocie

Tadeusz Stasiuk, MarketWatch
opublikowano: 2024-07-22 06:29

Złoto zaczęło odrabiać straty, choć obserwowane w poniedziałek odbicie ma raczej czysto techniczny charakter. Krusze odreagowuje przede wszystkim silną przecenę z poprzedniej sesji, a wsparcie znajduje zarówno w lekkim osłabieniu dolara, jak i ruchach na amerykańskiej scenie politycznej.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Notowania spot złota rosną w poniedziałkowy poranek o około 0,2 proc., i po tym jak wspięły się do pułapu 2410 USD za uncję, doszło do ich stabilizacji w rejonie 2405,27 USD/u. Na wartości zyskują też kontrakty terminowe na złoto, a aprecjacja sięga około 0,3 proc.

Ceny złota osiągnęły rekordowy poziom 2483,60 USD w zeszłym tygodniu. Tymczasem piątkową sesję złoto zakończyło niemal 2 proc. korektą w dół.

W ubiegłym tygodniu złoto stanęło w obliczu presji spadkowej, ponieważ dolar umocnił się z powodu mocniejszych niż oczekiwano danych z amerykańskiej gospodarki. Chodziło przede wszystkim o silniejszy niż zakładano wzrost produkcji w regionie środkowoatlantyckim USA w lipcu, zaś wzrost tygodniowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych przypisano czynnikom sezonowym.

Kluczowe dla złota w krótkiej perspektywie, będą kolejne raporty z amerykańskiej gospodarki, które w najbliższych dniach ujrzą światło dzienne. Inwestorzy mają nadzieję, że wzmocnią one szanse dotyczące obniżek stóp procentowych. Kluczowe odczyty dotyczyć będą wstępnego szacunku wzrostu PKB w II kwartale, wydatków i dochodów osobistych za II kwartał oraz indeksu cen PCE za czerwiec, preferowanego przez Fed wskaźnika inflacyjnego.

Według narzędzia CME FedWatch, rynki wyceniają obecnie na 97 proc. prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych podczas wrześniowego posiedzenia FOMC. Byłby to pozytywny impuls dla złota, gdyż niiższe stopy procentowe zmniejszają koszt alternatywny posiadania niedochodowego kruszcu.

Sytuacja na złocie w pewnym stopniu uzależniona też będzie od kolejnych ruchów na amerykańskiej scenie politycznej. Inwestorzy oceniać będą wpływ zakończenia kampanii reelekcyjnej prezydenta Joe Bidena i poparcia wiceprezydent Kamali Harris.