SN pomógł rozwiedzionym frankowiczom

Marek MuszyńskiMarek Muszyński
opublikowano: 2023-10-19 13:58
zaktualizowano: 2023-10-19 14:47

Sąd Najwyższy uznał, że nie jest konieczne, aby wszyscy współkredytobiorcy występowali w pozwie przeciwko bankowi. To ułatwi sprawę rozwodnikom i spadkobiercom.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W sprawie przeciwko bankowi o ustalenie nieważności umowy kredytu nie zachodzi po stronie powodowej współuczestnictwo konieczne wszystkich kredytobiorców – orzekł Sąd Najwyższy w uchwale trzech sędziów z 19 października. Tym samym wystarczy jeden kredytobiorca występujący z pozwem, aby umowa została przed sądem uznana za nieważną.

– Ta uchwała wskazuje, że w procesie sądowym zmierzającym do ustalenia nieważności umowy kredytu nie muszą brać udziału wszyscy współkredytobiorcy. Każdy z nich może samodzielnie pozwać bank. Coraz częściej i tak sądy w ten sposób orzekają, ale uchwała Sądu Najwyższego ujednolici orzecznictwo – mówi Radosław Górski, radca prawny prowadzący sprawy frankowiczów.

Do tej pory frankowicze, którzy są współkredytobiorcami, szukali innych dróg, aby skorzystać z możliwości sądowych. Jedną z nich jest pozew o zapłatę, gdzie nieważność umowy pojawia się w uzasadnieniu, ale w takim wypadku wyrok nie zawsze kończył sprawę.

Rozwodnikom łatwiej

Do tej pory nie było to takie oczywiste. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego jako pytanie Sądu Apelacyjnego w Katowicach, który rozpatrywał apelację współkredytobiorczyni od wyroku sądu w Gliwicach. W tej sprawie wystąpiła ona z pozwem o stwierdzenie nieważności umowy kredytowej, którą zawarła z bankiem wraz z mężem w 2005 r. na pokrycie kosztów budowy domu. Sąd oddalił pozew, nie badając abuzywności klazul i stwierdzając brak legitymacji czynnej powódki. Wobec tego, że wystąpiła ona z pozwem sama, bez udziału męża, z którym wzięła rozwód, sąd zawiadomił go o toczącym się postępowaniu i poinformował o możliwości dołączenia do sprawy, ale były małżonek nie zareagował na pismo.

– Interesujące będzie uzasadnienie tej uchwały. To, że Sąd Najwyższy powiedział, że wszyscy kredytobiorcy nie muszą uczestniczyć w procesie sądowym nie oznacza jeszcze, że sąd nie będzie oczekiwał odbierania od wszystkich kredytobiorców pisemnych oświadczeń o tym, że rozumieją oni skutki nieważności i się na nią zgadzają. Nieważność umowy kredytu wpływa bowiem na prawa i obowiązki wszystkich kredytobiorców – mówi Radosław Górski.

Załapią się też spadkobiercy

Co ważne, zagadnienie dotyczy nie tylko rozwodników, ale może objąć np. spadkobierców kredytobiorców.

– Problem z uczestnictwem w procesie sądowym pojawiał się nie tylko w przypadku małżonków, w trakcie czy po rozwodzie, ale także w przypadku dziedziczenia – osoby dziedziczące spadek stają się bowiem stroną umowy kredytu. Nie wszyscy kredytobiorcy są zainteresowani pozywaniem banku i kontynuowaniem procesu. Zdarza się również, że kredytobiorcy są skonfliktowani i z tego powodu w procesie sądowym działają tak, aby sobie zaszkodzić – mówi Radosław Górski.