Soonly ma nowy patent na chwilówki

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2023-06-22 20:00

Ewa Wernerowicz spłaciła pierwszą ratę za Vivusa i rozkręca biznes. Wkrótce uruchomi Patento - markę, pod którą będzie finansowała zaliczki na wypłaty.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • ile jeszcze rat do spłaty za Vivusa ma Ewa Wernerowicz
  • jakie były wyniki finansowe Soonly w 2022 r.
  • jaki wpływ wywarła na rynek pożyczek i firmę ustawa antylichwiarska
  • jaki pomysł na Patento ma Ewa Wernerowicz
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Stare powiedzenie mówi, że co nas nie zabije, to wzmocni. W maju 2022 r. w ramach fire sale Ewa Wernerowicz przejęła od 4Finance Vivusa. Wartość transakcji jak na firmę o takiej pozycji rynkowej była bardzo niska – 18 mln EUR rozbite na trzy raty plus 140 mln zł finansowania. Razem do spłaty około 200 mln zł.

4Finance należało do rosyjskiego oligarchy Olega Bojki. Finansowy potentat musiał jednak w trybie pilnym ewakuować biznes z Polski w związku z uchwaloną w kwietniu 2022 r. ustawą sankcyjną. Vivus bez wątpienia znalazłby się na liście firm podlegających sankcjom. Choć Oleg Bojko przekonywał, że jest z pochodzenia Ukraińcem i wspiera Ukrainę, to już w 2018 r. Departament Skarbu USA umieścił go na liście „przyjaciół Putina”.

Beneficjentka regulacji:
Beneficjentka regulacji:
Soonly, którym kieruje Ewa Wernerowicz, niespodziewanie stał się beneficjentem dwóch ustaw, które mogły zabić Vivusa: sankcyjnej i antylichwiarskiej.

Kilka dni na decyzję

Ewa Wernerowicz miała kilka dni na podjęcie decyzji, czy kupić na kredyt firmę pożyczkową. Trzeba pamiętać, jaki był kontekst tamtych wydarzeń. Branża pożyczkowa wyszła z pandemii mocno poturbowana, ponieważ od marca 2021 r. do czerwca 2022 r. obowiązywały ostre ograniczenia dotyczące udzielania pożyczek, które przełożyły się na wolumen i przychody. W lutym 2022 r. wybuchła wojna. Na dodatek resort sprawiedliwości bardzo mocno parł na przeforsowanie drakońskiej regulacji rynku pożyczkowego, ścinającej pozaodsetkowe koszty pożyczek do 20 proc.

Niemal równo rok temu w rozmowie z PB Ewa Wernerowicz - wtedy świeżo upieczona właścicielka Soonly, czyli nowego wcielenia spółki Vivus Finance (marka handlowa pozostała bez zmian) - powiedziała, że poradzi sobie na rynku, o ile nie wejdą w życie nowe regulacje. Weszły na raty - część w grudniu 2022 r., trzy miesiące po chwaleniu tzw. ustawy antylichwiarskiej, a reszta w maju tego roku.

Soonly.wyniki
Soonly.wyniki

Regulacje podkręciły popyt

Regulacja miała dwojaki wpływ na rynek: mocno go przetrzebiła i obniżyła koszty dla klientów. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, ile firm w rezultacie zamknęło działalność - pełną skalę eksodusu poznamy na koniec roku. Ewa Wernerowicz twierdzi, że konkurentów jest po prostu dużo mniej. Klienci idą do firm, które się ostały, czego beneficjentem jest Vivus.

- Obserwujemy ożywiony popyt na nasze pożyczki – mówi właścicielka Soonly.

Vivus to największy gracz w swojej kategorii na rynku pożyczkowym. Ma rozpoznawalną markę, co w sposób naturalny generuje obrót. Ewa Wernerowicz mówi, że w zasadzie nie prowadzi działań aktywizujących klientów. Zrezygnowała z tradycyjnych telefonów do własnej bazy z nową ofertą pożyczkową.

- Tylko w przypadku, kiedy klient nie zakończy procesu pożyczkowego na stronie internetowej, kontaktujemy się, oferując pomoc. Poza tym cały aktywny marketing ogranicza się do mejli i esemesów – wyjaśnia Ewa Wernerowicz.

Pierwszy powód: popyt jest i bez tego. Drugi, ważniejszy: Vivus stara się unikać jakichkolwiek działań kojarzonych z misselingiem. A dzisiaj na rynku to coraz większy problem.

Sposoby na dodatkowy dochód

Tu dochodzimy do obniżki kosztów zafundowanej rynkowi przez regulatora. Ustawa mocno ścięła limity, wskutek czego finansowanie stało się bardziej dostępne. To podkręca popyt, z czego korzysta Vivus.

- Jesteśmy tani. Naliczamy wyłącznie koszty przewidziane w ustawie, nic ponadto – tłumaczy Ewa Wernerowicz.

Skąd zastrzeżenie? Ponieważ na rynku pojawia się coraz więcej rozmaitych usług dodanych do pożyczek, jak ubezpieczenia, pakiety medyczne czy certyfikaty wiarygodności finansowej. Po ścięciu kosztów pozaodsetkowych niektórzy gracze na rynku zdecydowali się na takie poszerzenie oferty.

- My w to nie wchodzimy. Przy skali naszego biznesu dodatkowe opłaty może i podwyższyłyby zyski o kilkanaście milionów złotych. Wolimy jednak mniej zarobić, ale być transparentni dla klientów, UOKiK i KNF. Nie będziemy wprowadzać do oferty żadnych tego typu produktów. Znamy się na pożyczaniu pieniędzy i to będziemy robili – deklaruje Ewa Wernerowicz.

Na razie Vivus dobrze na tym wychodzi. W 2022 r. spółka Soonly miała ponad 300 mln zł przychodów i 60 mln zł zysku. Bardzo dobra jest jakość portfela – niespłacone pożyczki stanowią zaledwie 5 proc.

Powrót do korzeni chwilówek

Ewa Wernerowicz spłaciła już pierwszą ratę wobec 4Finacne – 6 mln EUR. Mogłaby oddać cały dług, ale potrzebuje pieniędzy na rozwój biznesu. Vivus miesięcznie pożycza około 260 mln zł. Soonly finansuje się z cash flow i dawnej pożyczki od 4Finance, ale zaczyna się rozglądać za dodatkowymi źródłami, zwłaszcza że pieniądze od byłej spółki matki skończą się za dwa i pół roku.

- Zaczynamy rozmowy z bankami – mówi Ewa Wernerowicz.

Plany biznesowe na ten rok zakładają utrzymanie dynamiki sprzedaży i poziomu zysków. W ofercie pojawi się nowy produkt, a właściwie linia biznesowa – zaliczki na wynagrodzenia. Soonly będzie je oferować pod marką Patento w ramach modelu B2B, czyli we współpracy z firmami.

- To będzie tani produkt dla klienta z kosztem rzędu 4-5 proc. Chcemy go oferować w modelu subskrypcyjnym, w ramach którego pracodawca opłaca określony abonament, a pracownik uzyskuje dostęp do limitu, np. 500 zł. Abonament może płacić również pracownik – tłumaczy Ewa Wernerowicz.

Rynek finansowania zaliczek „do pierwszego” jest mocno rozwinięty w USA. W Polsce przymierza się do niego Alior.

Warto dodać, że rynek chwilówek wyrósł właśnie z zaliczek. W latach 90. ubiegłego wieku, często w ramach kas zakładowych, pracownicy mogli zaciągać pożyczki, zazwyczaj tygodniowe, „do pierwszego”, kiedy dług był automatycznie potrącany z pensji.

W poszukiwaniu dodatkowych przychodów

Na rynku pożyczkowym od lat liczą się głównie dwie firmy: Soonly (wcześniej Vivus Finance) oraz brytyjski Provident, który przed rokiem obchodził 25-jubileusz w Polsce. Obaj pożyczkodawcy działają w różnych segmentach rynku: Soonly online, Provident stacjonarnie, w ramach obsługi domowej. Za nimi jest cała reszta branży, kilkaset firm, z czego liczących się kilkadziesiąt. Pożyczkodawcy w Top25 odpowiadają za 85 proc. obrotów na rynku. Według BIK w ciągu czterech miesięcy bieżącego roku udzielono 1,057 mln pożyczek o wartości 3,066 mld zł. W ujęciu liczbowym oznacza to spadek o 5,5 proc. Pod względem wartości portfel pożyczkowy był większy o 10 proc.

Dane pokazują jak zmieniła się branża pod wpływem regulacji z grudnia 2022 r. Z rynku znikają chwilówki – w kwietniu liczba pożyczek o wartości do 500 zł spadła o 31 proc. r/r., a wartość tego portfela - o 13 proc. Urósł natomiast rynek pożyczek przekraczających 5 tys. zł - wartościowo o 15 proc., a ilościowo o 21 proc.

Zmienia się też sposób działania firm. Po drastycznym cięciu kosztów pozaodsetkowych, które stanowią podstawę biznesu pożyczkowego, na rynku pojawia się coraz więcej patentów na zwiększenie przychodów z dodatkowych usług i produktów. Niektóre balansują na granicy prawa, jak rozmaite certyfikaty wiarygodności finansowej sprzedawane klientom, którzy nie mają wystarczającej zdolności pożyczkowej.

Regulacja, która miała na celu ukrócenie tego rodzaju praktyk, przyczyniła się do ich rozmnożenia. Komisja Nadzoru Finansowego, od niedawna regulator tego rynku, będzie miała sporo pracy.