Spółka growa Roberta Lewandowskiego wyautowana

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2023-05-30 16:12

Nie ma gry, nie ma zarządu, a największy akcjonariusz nie widzi szans na odzyskanie kapitału. Takiego smutnego finału doczekał się wspólny projekt słynnego piłkarza, giełdowego PlayWaya i Rafała Cymermana pod szyldem RL9Sport Games.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się;

  • jaka jest obecnie sytuacja spółki RL9Sport Games
  • dlaczego prace nad grą nie zostały ukończone
  • dlaczego największy akcjonariusz jest gotów sprzedać swój pakiet za złotówkę
  • w jaką inną spółkę grową zaangażowany jest Robert Lewandowski
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Pod koniec 2020 r. media obiegła wiadomość, że Robert Lewandowski, piłkarska gwiazda, wchodzi na rynek gier z własną spółką - RL9Sport Games. Objął w niej 20 proc. akcji, a jego wspólnikami zostali: słynący z produkcji symulatorów, w tym takich hitów jak „House Flipper” czy „Car Mechanic Simulator” - giełdowy PlayWay (50 proc.) oraz Rafał Cymerman (30 proc.), który w latach 90. XX w. stworzył pierwszą polską grę piłkarską typu menedżer – „Liga Polska Manager 95”. Debiutanckim tytułem RL9Sport Games miał być „Football Coach: the Game” - symulator trenera piłki nożnej. Niedługo potem został ogłoszony pierwszy kamień milowy „superprodukcji sportowej” - oficjalny trailer.

„Należę do pokolenia, które większość czasu spędzało na podwórku, w pogoni za piłką, ale złapało też bakcyla gier komputerowych. Pewnego razu (...) zaświtał mi pomysł: a co, jakby stworzyć własną grę i pokazać od kuchni, jak wygląda praca na boisku? W „Football Coach: the Game”, jak w prawdziwej piłce, ważna będzie tak technika gry, jak myślenie nad strategią” – mówił wówczas cytowany w komunikacie prasowym kapitan reprezentacji Polski.

Nie chwyciło:
Nie chwyciło:
Gra „Football Coach: the Game” miała otrzymać pełne wsparcie marketingowe Roberta Lewandowskiego i grupy PlayWay. Mimo to nie udało się zbudować wystarczająco dużej społeczności graczy.
RafaB Cymerman

Zgodnie z zapowiedziami Robert Lewandowski był nie tylko współwłaścicielem firmy, ale również merytorycznym konsultantem przy pracy nad grą. PlayWay miał wspierać produkcję, a Rafał Cymerman stanął na czele spółki. Taki tercet rokował świetnie. Co mogło pójść nie tak?

Projekt się posypał

W maju z funkcji prezesa zrezygnował Rafał Cymerman. Od tamtej pory spółka nie ma zarządu, gdyż był on jednoosobowy. PlayWay właśnie odpisał całość pożyczek udzielonych spółce plus odsetki tj. 328,7 tys. zł. Poinformował, że odpis to pokłosie rezygnacji prezesa, w wyniku której utracił kontrolę nad spółką, co uniemożliwi odzyskanie pożyczek lub sprzedaż akcji dającą szansę na zwrot zainwestowanego kapitału.

Strona internetowa gry nie działa, przed blisko trzema tygodniami karta tytułu zniknęła ze strony platformy Steam, a mejle wysyłane do spółki wracają z informacją, że nie znaleziono domeny. Rafał Cymerman odmówił komentarza, skierował nas do PlayWaya.

Niespełnione nadzieje:
Niespełnione nadzieje:
„Football Coach: the Game” miał zostać wydany na PC, urządzenia mobilne, a następnie konsole. Gra była zestawiana z „Top Eleven”, która miała wówczas zarejestrowanych około 200 mln użytkowników.

Gracze nie dopisali

- Przez dwa lata nie udało nam się zbudować odpowiednio dużej grupy graczy zainteresowanych grą trenerem. Projekt zatrzymał się więc w fazie wstępnej i od pewnego czasu stał w miejscu – wyjaśnia Krzysztof Kostowski, prezes PlayWaya.

Według danych portalu Steam DB gra „Football Coach: the Game” zdobyła 857 obserwujących. Trailer gry na Youtubie wyświetlono 68 tys. razy, jej konto na Twitterze ma 228 obserwujących, a na Facebooku - 1,5 tys.

Szef giełdowego studia przyznaje, że nie ma zbyt wielu chętnych na objęcie funkcji prezesa sytuacja jest trudna bo spółka nie ma prezesa RL9Sport Games.

- Utraciliśmy kontrolę i nie wykluczam, że spółka opuści naszą grupę. W przeszłości zdarzało się, że sprzedawaliśmy udziały za złotówkę innym udziałowcom, jeśli ktoś miał pomysł na projekt. Pożyczkę umorzyliśmy, więc firma nie ma już długu – mówi Krzysztof Kostowski.

PlayWay zrywa ze sportem

Prezes PlayWaya podkreśla, że winy za klapę nie ponosi piłkarska gwiazda.

- Robert zrealizował to, co obiecał. Problem wystąpił po naszej stronie, czyli produkcyjno-koncepcyjnej. Wzajemna promocja między grami symulatorowymi zwykle się udaje. Okazuje się jednak, że między symulatorami a grami sportowymi tak dobrze to nie działa – tłumaczy Krzysztof Kostowski.

Zaznacza, że PlayWay nie ma kompetencji w segmencie gier sportowych, więc nie będzie już się angażował w tego typu produkcje.

– Akceptujemy decyzję o zakończeniu projektu podjętą przez większościowych akcjonariuszy, którzy od początku biorą odpowiedzialność za ocenę potencjału inwestycji, jej finansowanie i wdrażanie - mówi Artur Adamowicz, szef komunikacji i relacji zewnętrznych Roberta Lewandowskiego.

Przyczyn nie komentuje.

Spółka RL9Sport Games to niejedyna jego inwestycja na rynku gier. Piłkarz jest też m.in. akcjonariuszem Goat Gamez z grupy Movie Games. Spółka zapowiedziała do tej pory trzy tytuły: „Referee Simulator”, „Star Strikers: Galactic Soccer” i „Sports: Renovations”. Najbliżej premiery jest ostatni z tytułów - ma zadebiutować w tym roku. Według Steama DB grę obserwuje obecnie 213 osób.