Spółki IT pozostaną liderami
NADAL IT: Dopóki mamy trend wzrostowy, to do czasu zakończenia tego procesu nie powinny zajść znaczące zmiany w składzie spó- łek rosnących szybciej niż rynek — uważa Marcin Sadlej. fot. BS
Wczorajsze wzrosty na fixingu po raz kolejny były efektem wzmożonego popytu na akcje spółek teleinformatycznych.
REKORDY zawdzięczamy przede wszystkim tym inwestorom, którzy uwierzyli w spółki z sektora high-tech — uważa Dominik Ucieklak, analityk RDM Polonia.
DYREKTOR departamentu analiz i doradztwa inwestycyjnego CDM Pekao SA Marcin Sadlej, wskazuje na pewną interesująca zależność.
— Niemal każdy rekord na giełdzie przyczynia się do większego napływu kapitałów, które z braku ujścia, chociażby na rynku pierwotnym, wywołuje kolejne wzrosty, czego efekty mamy również obecnie — uważa Marcin Sadlej.
W OPINII obu analityków dalsze wzrosty są jak najbardziej realne. Istnieją jednak czynniki ryzyka mogące popsuć koniunkturę na rynku.
— Perspektywy kontynuacji obecnego trendu są dla GPW obiecujące. Głównym zagrożeniem będzie sytuacja w USA, gdzie dalszy wzrost stóp procentowych może przyczynić się do załamania tamtejszej koniunktury, a w konsekwencji do ochłodzenia nastrojów i na naszym rynku — powiedział Dominik Ucieklak.
Z KOLEI Marcin Sadlej zagrożenia upatruje w zachowaniu samych uczestników rynku.
— Wyczekiwanie na założoną korektę, najczęściej nie przynosi żadnych efektów, a może wiązać się z utratą potencjalnych korzyści. Kiedy nastąpi zmiana obecnego trendu, zależeć będzie przede wszystkim od motywów psychologicznych — tłumaczy Marcin Sadlej.
LOKOMOTYWAMI wzrostów powinny nadal być spółki teleinformatyczne. Do nich może dołączyć budowlanka.
— Za kolejnymi rekordami stać mogą głównie spółki budowlane. Dopiero w dalszej kolejności przedsiębiorstwa informatyczne i być może banki — dodaje Dominik Ucieklak.