Według danych Centralnego Biura Statystycznego Izraela, opublikowanych w poniedziałek, produkt krajowy brutto wzrósł o 1 proc., co odzwierciedla spadek inwestycji stałych i eksportu. W czwartym kwartale odnotowano wzrost skorygowany sezonowo na poziomie 2,5 proc. w ujęciu rocznym, znacznie poniżej prognoz ekonomistów, którzy spodziewali się 5,3 proc. wzrostu. Mimo to roczny wynik okazał się lepszy od oficjalnych przewidywań, głównie za sprawą wydatków publicznych. Największym czynnikiem napędzającym popyt w sektorze publicznym były wydatki związane z obronnością, w tym finansowanie armii, zakwaterowanie ewakuowanych osób oraz rekompensaty dla przedsiębiorstw i osób prywatnych.
Ministerstwo Finansów początkowo prognozowało, że w 2024 roku gospodarka Izraela wzrośnie o 0,4 proc., podczas gdy bank centralny zakładał wzrost o 0,6 proc. Publikacja danych nie wpłynęła znacząco ani na wartość szekla, ani na główny indeks giełdowy kraju.
Wzrost gospodarczy Izraela uzależniony od sytuacji na froncie
Na 2025 rok przewidywane jest wyraźne odbicie gospodarki, uzależnione od osłabienia działań wojennych. Bank centralny prognozuje wzrost PKB na poziomie 4 proc., zakładając, że walki potrwają do końca pierwszego kwartału, ale z mniejszym natężeniem. Ministerstwo Finansów jest jeszcze bardziej optymistyczne i oczekuje wzrostu na poziomie 4,3 proc., podczas gdy Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje skromniejsze 2,7 proc.
Tymczasem sześciotygodniowe zawieszenie broni z Hamasem zbliża się do końca, a jego przedłużenie po pierwotnym terminie, który upływa na początku marca, pozostaje niepewne.
Izrael zapowiedział, że nie przystąpi do drugiego etapu rozmów z Hamasem, dopóki organizacja ta nie zostanie rozbrojona i odsunięta od władzy. Jednocześnie premier Izraela Benjamin Netanjahu znajduje się pod presją, by realizować trzyetapowy plan umożliwiający uwolnienie wszystkich pozostających w niewoli zakładników.
Niepewność dotyczy także porozumienia z Hezbollahem, wspieranym przez Iran. Zgodnie z umową Izrael miał wycofać swoje wojska z Libanu, jednak zapowiedział utrzymanie pięciu posterunków wojskowych, dopóki Liban nie spełni warunków zawieszenia broni. Brak całkowitego wycofania się może ponownie zaostrzyć napięcia z bojownikami Hezbollahu.