Strukturalna zmiana pcha w górę japońskie akcje

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2023-05-17 20:00

Największy od 30 lat wzrost płac sprawia, że Japonia żegna się z deflacją. To zaś sprzyja giełdzie, która już w 2022 r. radziła sobie lepiej od innych parkietów.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak sobie w tym roku radzą japońskie indeksy i jak sobie radziły w 2022 r.
  • jakie wyniki mają polskie fundusze akcji japońskich
  • dlaczego struktura japońskich indeksów sprzyja ich wzrostowi
  • jakie podwyżki dostaną Japończycy
  • czy koniec deflacji w Japonii jest już przesądzony
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Po 14-procentowym wzroście od początku 2023 r., japoński indeks Topix osiągnął poziom najwyższy od 33 lat. Topix jest szerszym wskaźnikiem niż Nikkei 225, ale ten wzrósł w tym roku jeszcze bardziej – o 16 proc. Mniejszy, choć także kilkunastoprocentowy wzrost, ma również na koncie alternatywny dla nich indeks MSCI Japan.

Wraz z indeksami w górę idą wyceny ETF-ów na nich opartych oraz funduszy otwartych inwestujących w japońskie akcje. Te ostatnie nad Wisłą prowadzą Goldman Sachs TFI i PKO TFI. Uruchomiony pod koniec 2009 r. Goldman Sachs Japonia co rusz ustanawia nowy rekord wyceny swoich jednostek. Działający od maja 2015 r. PKO Akcji Rynku Japońskiego dobił właśnie do dotychczasowego rekordu, jaki ustanowił we wrześniu 2021 r. Oba fundusze w 2023 r. przyniosły klientom na razie po kilkanaście procent zysku, co plasuje je w okolicach 50-60 pozycji wśród około 180 funduszy otwartych rynku akcji prowadzonych przez polskie TFI. Funduszy, które wypracowały od początku roku kilkunastoprocentowe stopy zwrotu jest przy tym wiele, więc różnice ich wyników nie są duże.

Inflacja na horyzoncie

O ile jednak większość funduszy odrabia straty z 2022 r., o tyle Goldman Sachs Japonia kontynuuje dobrą passę, bo także 2022 r. zakończył na plusie. Nieco ponad 7-procentowa stopa zwrotu nie powalała, ale na tle rynku pozytywnie się wyróżniła. Pomijając dwa fundusze zarabiające wtedy, gdy akcje tanieją, dała mu ona trzecie miejsce wśród funduszy akcji oferowanych przez polskie TFI. Fundusz jest aktywnie zarządzany, więc jest to zasługa zarządzających. Było im jednak łatwiej o tyle, że japońskie indeksy nie spadały w 2022 r. tak mocno, jak amerykański S&P 500 czy niemiecki DAX. Natomiast PKO Akcji Rynku Japońskiego, lokujący w ETF-ach, by odzwierciedlić zmiany indeksu MSCI Japan, stracił blisko 9 proc., ale była to mniej więcej połowa strat notowanych przez fundusze akcji amerykańskich. Oddawało to różnicę w erozji wartości głównych indeksów spółek japońskich i amerykańskich. Na giełdzie w Tokio nie doszło bowiem do typowej bessy w 2022 r. Trwał tam raczej trend boczny.

- W Japonii obserwujemy bardzo ważne zmiany strukturalne nie widziane od dekad – zaczyna pojawiać się w tym kraju inflacja. To kluczowa zmiana dla gospodarki i wycen aktywów. Udane wyjście z pułapki deflacyjnej oraz problemu tzw. zero lower bound, czyli sytuacji, w której polityka monetarna nie może już obniżyć realnych stóp procentowych, aby pobudzić gospodarkę, to nowe otwarcie dla japońskich ryzykownych aktywów. Dodatkowo, struktura japońskich indeksów też jest sprzyjająca. Udział spółek nieruchomościowych i surowcowych, które w ostatnim czasie globalnie nie miały najlepszej passy, jest mały. Ponieważ mówimy o istotnej, strukturalnej zmianie, to nie musi być tylko chwilowa moda i globalni inwestorzy mogą coraz chętniej patrzeć na japoński rynek akcji – komentuje Mikołaj Raczyński, dyrektor inwestycyjny Portu, czyli platformy inwestycyjnej specjalizującej się w ETF-ach.

Kazunori Tatebe i Bruce Kirk z Goldman Sachs Japan zwracają uwagę, że z danych opublikowanych przez Japońską Konfederację Związków Zawodowych wynika, iż wzrost płac w 2023 r. wyniesie tam 3,67 proc., czyli najwięcej od… 30 lat.

Udane wyjście z pułapki deflacyjnej oraz problemu tzw. zero lower bound, czyli sytuacji, w której polityka monetarna nie może już obniżyć realnych stóp procentowych, aby pobudzić gospodarkę, to nowe otwarcie dla japońskich ryzykownych aktywów.

Mikołaj Raczyński
dyrektor inwestycyjny Portu

„Nasz japoński zespół ekonomiczny prognozuje, że zarówno płace podstawowe, jak i ogólny wzrost płac, wyniosą 2,8 proc., co, jeśli zostanie zrealizowane, oznaczałoby najsilniejszy wzrost od początku lat 90.” – czytamy w raporcie Goldmana Sachsa, datowanym na 12 maja 2023 r.

Specjaliści z Goldman Sachsa uczulają przy tym, że choć w Japonii obecnie nie ma deflacji, to kraj nie osiągnął punktu, w którym jej powrót można określić jako mało prawdopodobny.

Ostatni bastion luźnego podejścia

- W kontekście normalizacji globalnej polityki monetarnej, Japonia jawi się jako ostatni bastion bardzo luźnego podejścia. Nadal obowiązują tam ujemne stopy procentowe, a Bank Japonii kontynuuje zakupy rządowych obligacji. Jednocześnie perspektywa normalizacji polityki pieniężnej, która staje się coraz bardziej prawdopodobna za sprawą nowego szefa banku centralnego, nie jest postrzegana jako przeszkoda dla rynku akcji. Oznacza bowiem przywrócenia normalności japońskiego systemu gospodarczego i finansowego – dodaje Jacek Lichocki, główny trader PKO TFI.

Wskazuje on, że prognozy zakładają, iż japońska inflacja osiągnie zdrowy poziom 2-5 proc. Na dodatek tamtejsze akcje są relatywnie tanie. W raporcie z 4 maja to samo skonstatował Peter Oppenheimer, strateg giełdowy Goldmana Sachsa. Jego zdaniem wyceny amerykańskich akcji są wysokie, a na innych rynkach zbliżają się do swoich średnich, podczas gdy wycena japońskich akcji pozostaje poniżej historycznej średniej.

13,5

Taki jest średni wskaźnik cena/zysk dla akcji z indeksu Topix. To o jedną czwartą mniej niż wynosi średnia od 2010 r.