Szef IDM oskarżony o niegospodarność

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2021-11-14 20:00

Zdaniem prokuratury w 2013 r. Grzegorz Leszczyński i dwaj zarządzający byłego domu maklerskiego wyrządzili szkodę dwóm funduszom Idea TFI.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o jak wysokie szkody w dwóch funduszach Idea TFI oskarża prezesa i dwóch zarządzających Domu Maklerskiego IDM prokuratura?
  • na czym miała polegać ich niegospodarność i co to ma wspólnego z obligacjami DSS, upadłej spółki, którą próbował restrukturyzować broker?
  • jak do prokuratorskich oskarżeń odnoszą się Grzegorz Leszczyński, Karol K. i Wojciech Ł.?
  • a jak giełdowa spółka tłumaczy, że nie poinformowała rynku o tym, że jej prezes i jedyny członek zarządu stał się podejrzanym?

Dom Maklerski IDM (DM IDM) oraz kontrolowane przez niego Idea TFI (później Inventum TFI) popadły w gigantyczne tarapaty finansowe w 2012 r., a dwa lata później za istotne naruszenie prawa straciły licencje na działalność maklerską i zarządzanie funduszami inwestycyjnymi. Okazuje się, że w międzyczasie przeprowadzono transakcje, które teraz zaowocowały aktem oskarżenia przeciwko Grzegorzowi Leszczyńskiemu, byłemu szefowi DM IDM i członkowi rady nadzorczej Idea TFI, oraz Karolowi K. i Wojciechowi Ł., byłemu dyrektorowi i byłemu zastępcy dyrektora działu zarządzania aktywami DM IDM.

Obligacje skarbowe za bezwartościowe

— Zarzut niegospodarności dotyczy transakcji przeprowadzonych we wrześniu 2013 r. — w wyniku wymiany obligacji skarbu państwa na bezwartościowe obligacje korporacyjne wyrządzono Funduszowi Idea Parasol FIO Subfunduszowi Obligacji szkodę w kwocie około 2 mln zł, zaś Funduszowi Idea 20 FIZAN szkodę w kwocie ponad 2 mln zł — mówi Marcin Saduś, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Z informacji „PB” wynika, że chodzi o to, co wydarzyło się między 3 a 11 września 2013 r. W pierwszym kroku Karol K. i Wojciech Ł., zarządzający w imieniu DM IDM funduszami Idea TFI, sprzedali obligacje skarbowe warte 2 mln zł z funduszu Idea Parasol do funduszu Idea 20 z przyrzeczeniem ich odkupu oraz odroczonym terminem płatności. Tyle że fundusz Idea 20 od razu te same papiery sprzedał „na zewnątrz”, czyli BRE Bankowi, a pieniądze z transakcji i dodatkowe kilkadziesiąt tysięcy złotych wydał na... zakup obligacji DSS, czyli niewypłacalnej spółki znajdującej się w upadłości układowej, w której restrukturyzację zaangażowany był... DM IDM.

Według śledczych papiery DSS „uprzednio należały” do DM IDM, Karol K. i Wojciech Ł. działali „za zgodą i wiedzą” Grzegorza Leszczyńskiego, a wszyscy trzej dodatkowo „wspólnie i w porozumieniu” oraz „w celu osiągnięcia korzyści majątkowej”.

Szef IDM odrzuca zarzuty

Co na to oskarżeni? Z informacji „PB” wynika, że w śledztwie nie przyznali się do winy. Z Karolem K., mimo prób, nie udało nam się skontaktować. Wojciech Ł. przekazał, że nie chce komentować sprawy z uwagi na dobro toczącego się postępowania. Grzegorz Leszczyński zapewnił, że jest niewinny, a zarzuty prokuratury są bezpodstawne i dlatego wystąpi do sądu o umorzenie sprawy. Odmówił jednocześnie rozmowy o szczegółach ze względu na tajemnicę śledztwa oraz fakt, że pod koniec października 2021 r. prokuratura nakazała mu powstrzymanie się od sprawowania funkcji prezesa IDM (w rezultacie rada nadzorcza spółki, zajmującej się dziś doradztwem, delegowała do zarządu Andrzeja Łaszkiewicza, jednego ze swoich członków).

W imieniu IDM, który już bez licencji maklerskiej, ale po zawarciu układu z wierzycielami wciąż jest notowany na giełdzie, wypowiedział się Piotr Derlatka, dyrektor działu prawnego.

— Prokuratura łamie jedną z podstawowych zasad postępowania karnego, czyli zasadę obiektywizmu. Prezentowane zdarzenia albo pomijają okoliczności istotne z punktu widzenia braku możliwości stwierdzenia popełnienia zarzucanego czynu, albo w żaden sposób nie wskazują na odpowiedzialność Grzegorza Leszczyńskiego — mówi Piotr Derlatka.

Z otwartą przyłbicą:
Z otwartą przyłbicą:
Grzegorz Leszczyński, „zawieszony” przez prokuraturę prezes IDM, wyraził zgodę na publikację jego wizerunku i pełnych danych osobowych. Zwrócił się też do prokuratury o zgodę na ujawnianie informacji ze śledztwa, ale do dziś jej nie otrzymał.
Marek Wiśniewski

Zawieszenie prezesa i wątpliwości

IDM krytykuje też nakaz powstrzymania się od sprawowania funkcji prezesa, który prokuratura uzasadniała tym, że Grzegorz Leszczyński jako prezes spółki ma „nieograniczony dostęp do dokumentów” i „był przełożonym osób, które są świadkami bądź współpodejrzanymi”. Według Piotra Derlatki prokuratura miała wystarczająco dużo czasu na zabezpieczenie niezbędnych dokumentów, a spośród wskazanych przez śledczych dziesięciu świadków tylko trzech było podwładnymi Grzegorza Leszczyńskiego i to lata temu. Zdaniem dyrektora IDM prokuratura zlekceważyła też interes spółki i jej akcjonariuszy, dlatego giełdowa firma wystąpiła już o uchylenie środka zapobiegawczego.

O prokuratorskim nakazie IDM poinformował w komunikacie z 29 października 2021 r. Dlaczego jednak nie opublikował żadnego raportu bieżącego w czerwcu 2021 r., kiedy to, jak ustalił „PB”, Grzegorz Leszczyński usłyszał zarzuty popełnienia przestępstwa, którego przecież miał się dopuścić jako prezes DM IDM?

Piotr Derlatka przekonuje, że ta informacja „nie spełniała kryteriów informacji poufnej”, czego potwierdzeniem jest m.in. brak reakcji rynku na komunikat o prokuratorskim „zawieszeniu” Grzegorza Leszczyńskiego, a więc „okoliczności mającej zdecydowanie większe znaczenie” dla IDM. Dyrektor spółki dodaje, że zarzuty „nie są związane z aktualnie prowadzoną przez IDM działalnością”, a „prezentowana przez prokuraturę argumentacja jest wybiórcza, fragmentaryczna i niespójna”.

Piotr Derlatka, powołując się na Grzegorza Leszczyńskiego, podkreśla też, że śledztwo w tej sprawie było dwukrotnie umarzane i dlatego „uzasadnione było przypuszczenie, że mimo postawienia zarzutów, po uzyskaniu wyjaśnień od podejrzanego i całościowej analizie zgromadzonego materiału, prokuratura zakończy postępowanie umorzeniem, tym razem już definitywnym”. Z informacji „PB” wynika, że faktycznie prokuratura najpierw odmówiła wszczęcia postępowania, a potem je umorzyła, ale w obu przypadkach sąd uchylał te decyzje jako niesłuszne, nakazując dalsze prowadzenie śledztwa, które ostatecznie doprowadziło do aktu oskarżenia.

Wysyp śledztw

Tymczasem Prokuratura Regionalna w Warszawie prowadzi jeszcze dwa śledztwa, dotyczące nieprawidłowości w funduszach otwartych Idea TFI: Premium i Parasol. Zarzuty w tych sprawach usłyszało dziewięć osób, w tym trzech byłych zarządzających funduszami Idei: Jacek J., Wojciech G. i Krzysztof B., a także Piotr K., prezes Idea TFI w latach 2008-12.

Według informacji „PB” „śledczy zarzucają Piotrowi K. wyrządzenie funduszom szkody na prawie 30 mln zł poprzez nieudane inwestycje w obligacje spółek takich jak: Electus, Calatrava Capital, AK Inwestor i A-Z Finanse. Były szef Idea TFI, który nie przyznaje się do winy, podejrzany jest też o tzw. korupcję gospodarczą, czyli przyjmowanie łapówek w zamian za obejmowanie przez fundusze Idei obligacji Calatravy Capital i Electusa.

W tym wątku zarzuty usłyszeli też m.in. Emilian K., kuzyn Piotra K., Jacek R. (były prezes Electusa — firmy zajmującej się kiedyś finansowaniem służby zdrowia i kontrolowanej przez Marka Falentę, głównego bohatera afery podsłuchowej) oraz Michał D., główny bohater tzw. afery Optimusa i inwestor, który w przeszłości rozdawał karty w różnych giełdowych firmach, w tym w Calatravie, a dziś jest podejrzanym w kilku różnych sprawach karnych.

Śledztwo dotyczące podejrzenia popełnienia przez władze Idea TFI i DM IDM oszustwa na szkodę inwestorów funduszy Premium i Parasol, będących obecnie w likwidacji, miesiąc temu zakończyło się prawomocnym umorzeniem.