Rafał Paluszkiewicz, prezes spółki Waluciarz.pl, zapewnia, że nie był członkiem zorganizowanej międzynarodowej grupy przestępczej, transferującej nielegalnie pieniądze za granicę Polski. Tymczasem jak ujawniliśmy wczoraj w „PB” Prokuratura Regionalna w Warszawie zarzuca mu nie tylko członkostwo, a kierowanie gangiem, który w latach 2016-19 wytransferowałz kraju prawie 8,2 mld zł pochodzących z działalności gospodarczej, od której nie uiszczano podatków. Zdaniem śledczych Waluciarz tak astronomiczną kwotę przyjął…

w gotówce, głównie od Wietnamczyków z centrum handlowego w podwarszawskiej Wólce Kosowskiej. Przy czym i to, i późniejszy transfer pieniędzy za granicę firma dokonywała jako krajowa instytucja płatnicza, nadzorowanaprzez Komisję Nadzoru Finansowego. Skarb państwa miał na tym stracić 2,3 mld zł. Tymczasem Rafał Paluszkiewicz zapewnia, że działalność Waluciarza była zgodna z prawem i nie przyniosła państwu żadnych strat, a on sam czuje się niewinny i poszkodowany. Podkreśla, że wszystkie transakcje przeprowadzano poprzez rachunki w największych polskich bankach. Co na to prokuratura? Do oświadczenia Rafała Paluszkiewicza się nie odnosi, jednak jak ustalił „PB” — podjęła już decyzję, by wystąpić do sądu o aresztowanie szefa Waluciarza i co najmniej kolejnych siedmiu z zatrzymanych 18 osób.